Około 3000 znaków

Pod koniec roku siadam przed ekranem komputera, by napisać kolejny felieton do Gazety Uniwersyteckiej. I znów powtarza się zjawisko, które tak dobrze znam. Dręczy mnie niepewność: co by tu napisać? Śnieżna biel kartki, nieskalanej słowem, onieśmiela za każdym razem tak samo.

Ale redakcja domaga się tekstu, więc trzeba zacisnąć zęby i pisać, choćby nawet było to rzeźbieniem w twardej skale. Tematy przychodzą same, w miarę pisania; niekiedy trzeba już powstrzymywać wenę, żeby nie przekroczyć maksymalnej dozwolonej ilości znaków. Dobrze chociaż, że Word wyposażony jest w licznik znaków: nie trzeba tego robić ręcznie. Dzięki statystyce wiem na przykład, że ze spacjami przekroczyłem już 600 znaków, a bez spacji nie doszedłem jeszcze do 600. Rzecz w tym, że pisząc te słowa, powiększam liczbę o sto parę znaków i wciąż mam kłopot z dogonieniem statystyki: zupełnie jak pies Berkeleya miał kłopot ze złapaniem swojego ogona (może zresztą to nie był pies, nie należał on do Berkeleya, a może sam Berkeley jest wytworem mojego nieco zmęczonego umysłu).

Pod koniec roku zwykło się pisać albo o minionych miesiącach, albo o nadchodzących, w obu przypadkach podkreślając sukcesy i pomijając klęski lub wspominając je półgębkiem, jako nieuchronne ,,wypadki przy pracy”. Idąc tym tropem, postanowiłem dziś skupić się nad tym co widać – może nie tyle z mojego okna, co z perspektywy spacerowicza odwiedzającego kampus przy ul. Bankowej. Przede wszystkim widać, że za budynkiem WNS trwają prace wykopaliskowe. Gdy przyjrzeć się bliżej, to okaże się, iż powstaje gmach biblioteki uniwersytecko-akademickiej. Nareszcie, chciałoby się westchnąć. Oznacza to bowiem, że wkrótce nastąpią dalsze zmiany. Biblioteka przeniesie się do nowego budynku, opuszczając pomieszczenia przy Bankowej 14, w których nie może się pomieścić. Z budynku przy Bankowej 14 wyprowadzą się też fizycy i materiałoznawcy (do Chorzowa). Ci, którzy pozostaną nie będą się jednak zbyt długo cieszyć uzyskaną przestrzenią, bo prezes Fundacji Uniwersytetu Śląskiego zapowiada zburzenie tego budynku. Zapowiada zresztą zburzenie również innych budynków na kampusie przy ul. Bankowej: stołówki, rektoratu, WNS-u, WBiOŚ, gmach Instytutu Fizyki. Nietknięte zostaną jedynie gmachy zabytkowe (Szkolna 9, nowy rektorat?). Na powstałą w ten sposób przestrzeń pan prezes chce przyciągnąć inwestorów, którzy wzniosą tu kampus na miarę naszych marzeń i potrzeb. Co starsi z ulgą konstatują, że to nastąpi nie wcześniej niż po ich przejściu na emeryturę, ale i tak zamiary burzycielskie muszą niepokoić.

Na razie nie można wyburzyć budynku przy Bankowej 14, bo do niego podczepiono kablem nową siedzibę Działu Transportu, który musiał się wyprowadzić z Torkatu, czyli miejsca budowy biblioteki. Dział Transportu mieści się teraz w gustownej budce na dachu garaży, a kabel malowniczo zwisa nad ulicą, fantazyjnie dodając uroku tej części kampusu. Obok garaży powstaje też parking. Może zastąpi on parkingi już istniejące, które w związku z wyburzeniami nie będą pełnić dotychczasowej funkcji najtańszego parkingu w centrum miasta.