Pejzaż - przeżycie, kolor - kompozycja...

Jej prace są próba osiągnięcia pewnej rzeczywistości równoległej, tego obszaru doświadczeń spoza codziennego banału, w którym dominują pytania i zagadkowość udzielanych odpowiedzi. W niektórych obrazach zbliża się do abstrakcji, tzn. redukuje przedmiot do znaku, do jego wyłącznie malarskiej sugestii.

Roman Maciuszkiewicz, 1996

Mowa o Elżbiecie Kuraj, od 1999 roku związanej z Instytutem Sztuki Filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. Studiowała na katowickim Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, w 1982 roku uzyskała dyplom w Pracowni Książki u prof. Stanisława Kluski; aneks z malarstwa w Pracowni Jerzego Dudy-Gracza.

Anioł z Lubniewic
Anioł z Lubniewic
(olej, płyta 90x60 cm, 2001 rok
Swoje prace malarskie prezentowała na 29 wystawach indywidualnych, m. in. w Muzeum Śląskim w Katowicach, Muzeum Narodowym w Gdańsku, katowickiej Galerii "Centrum", Galerii Polskiego Radia "Na Żywo" w Katowicach, warszawskiej Galerii "Pałacyk", Galerii Teatru Witkacego.

Brała udział w wielu konkursach, wystawach zbiorowych i plenerach malarskich, w tym wielokrotnie w konkursach: "Bielska Jesień" w Bielsku-Białej, Biennale Małych Form Malarskich w Toruniu, na Festiwalach Malarstwa Współczesnego w Szczecinie, cyklicznych konkursach interdyscyplinarnych "Praca Roku" w Katowicach oraz w "Muzyce w Malarstwie" w Tychach.

Rok bieżący artystka zainaugurowała wystawami w Galerii Miejskiego Domu Kultury w Mikołowie (styczeń) i Galerii Sztuki Współczesnej w Przemyślu (luty). W elektronicznym wydaniu "Gazety Uniwersyteckiej" skromny wybór prac Elżbiety Kuraj prezentujemy bezterminowo, a na papierowych łamach naszego pisma czarno-biały posmak tej przepysznej kolorystycznie twórczości.

red.

Malarstwo jako żywy przekaz

Dwutematyczność mojego malarstwa: "postać" i "pejzaż" - wyrosła z fascynacji naturą, z obserwacji ludzkiej kondycji, z zauroczenia egzystencją i żywiołem pejzażu, z dwóch wynikających z siebie i stapiających się w jedno motywów.

Gwiaździste niebo
Gwiaździste niebo (olej, płyta 60x90 cm, 2001 rok
Pejzaż jest dla mnie przestrzenią aktywną z mocnym w niej śladem człowieka, pomimo jego fizycznej nieobecności. Pejzaż interesuje mnie przede wszystkim w swej złożoności strukturalnej, zagęszczonej i zwielokrotnionej. Musi on zaskakiwać swą intensywnością, prowokować do szukania wciąż nowych znaczeń, atakować swoją zmysłowością, swoim oddechem.

Każde przeżycie poprzedza i warunkuje nowe poszukiwania malarskie. Pierwiastek emocji, namiętności jest dla mnie nowym zaczynem "stawania się" obrazu, jest powodem sięgania po pędzel i farby. Jest on tym, co ustawia mnie po raz kolejny na początku drogi poszukiwania niewiadomego - jak na początku życia.

Kolor wielokrotnie nasycany i rozwarstwiany stanowi budulec tkanki obrazu; warunkuje jego istnienie, spełniając funkcje zarówno estetyczne jak i znaczeniowe /metafizyczne/. Jest on dla mnie tą szczególną i pierwszą wartością w obrazie, a wraz z nim faktura - ta dotykowa strona materii, którą czuje się w czubkach palców. Powierzchnie zimne, błyszczące, aksamitne, miękko położone, zadrapane szpachlą, okalające formę, jakby obejmujące ją - są jak drogocenna materia, którą należy pielęgnować z wielkim wyczuciem, to zdejmować, to nakładać kolejne warstwy.

Interesuje mnie odkrywanie wciąż nowych sposobów technicznych nakładania farby na podłoże przy użyciu niekonwencjonalnych narzędzi, pozostawiających różnorodne ślady: od ostrych, zwielokrotnionych, rytych w grubej tkance, po miękkie, delikatne i subtelne. Te wszystkie zabiegi wzbogacające powierzchnię obrazu muszą być podporządkowane jego warstwie emocjonalnej i znaczeniowej.

Kompozycje wychodzące z pejzażu stopniowo wyzwalają się stając się przestrzeniami otwartymi, funkcjonującymi samodzielnie w swym, już nowym znaczeniu, a temat, z którego wzięły początek, staje się coraz bardziej odległym, umownym i ledwie wyczuwalnym. Pejzaż nie jest już tematem koniecznym do zaistnienia obrazu. Światło i przestrzeń - wcześniej przynależne pejzażowi - zaczynają teraz funkcjonować samodzielnie i stanowią dla mnie wyzwanie do poszukiwania nowych rozwiązań warsztatowych, a także w przesłaniu - warstw duchowych /głębszych/.

Postać, z całym bagażem doświadczeń, zamknięta w żywej tkance pejzażu wyłania się z półcienia, z kontekstu natury, bądź jest implikacją cech portretowanego z próbą oddania anatomii duszy czy wyjątkowości ludzkiego bytowania.

Najbardziej istotną dla mnie zawsze była i jest wiarygodność przekazu i ten trudny do sformułowania zarówno rodzaj prawdy poszukiwań artystycznych jak i prawdy istnienia, obcowania. Tylko wówczas można mówić o związku partnerskim w układzie: twórca - odbiorca.

(Przytoczony powyżej tekst malarki pochodzi z wydawnictwa, opublikowanego na potrzeby wspominanych powyżej, tegorocznych wystaw prac plastycznych Elżbiety Kuraj)