Posiedzenie Senatu 15 kwietnia zdominowały dyskusje nad różnego rodzaju informacjami przedstawionymi przez władze rektorskie. Jedyna przewidziana w porządku obrad decyzja - o powołaniu uniwersyteckiego Centrum Edukacji Regionalnej - została odsunięta ze względu na niedostateczne, zdaniem Senatu, jej przygotowanie merytoryczne. Ale po kolei:
DOTACJE NA BADANIA NAUKOWE
JM Rektor Sławek poinformował, iż w sferze środków na badania własne jesteśmy jedynym uniwersytetem, któremu dotacja tegoroczna nie wzrasta. Jednym z wyrazistych elementów algorytmu wedle którego rozdzielane są dotacje, a który odegrał decydująca rolę jest mała liczba osób z zewnątrz przychodzących do nas habilitować się. Inne uniwersytety, z którymi moglibyśmy się porównywać, pod tym względem niemal nas dystansują. Pan prorektor Jania przekazał Senatowi, iż w "centrali" warszawskiej usłyszał taki mniej więcej komentarz do wysokości przyznanej nam dotacji na te badania: trzy uniwersytety w Polsce - śląski, opolski i szczeciński - otrzymują dotacje wyższe niż wynikałoby to z zasad rozdziału tych środków; tylko dlatego, że są to uczelnie którym trzeba pomóc w kadrowym umocnieniu się. I na ten cel są te środki. Jeśli chodzi o środki na badania statutowe to ich tegoroczny przyrost w zasadzie ma charakter "inflacyjny" czyli realnie licząc - także brak wzrostu. Tu rezultat zawdzięczamy niskim kategoriom większości naszych struktur naukowych: tylko trzy z nich mają najwyższą kategorię - A, reszta oscyluje gdzieś, średnio, pomiędzy kategorią B i C.
REZULTATY KONTROLI NIK
Pan Rektor Sławek w wielkim skrócie, zastrzegając, iż bez komentarza oraz wniosków (na które przyjdzie czas gdy z protokołem zapoznają się przewodniczący wszystkich senackich komisji) przedstawił najbardziej interesujące rezultaty kontroli NIK, trwającej od stycznia do marca br. Generalnie inspektorów NIK interesowały trzy obszary zagadnień: relacji miedzy studiami dziennymi i zaocznymi, siatek zajęć i programów nauczania oraz obciążeń godzinowych kadry dydaktycznej. Pierwsza konstatacja protokołu na którą zwrócił uwagę JM Rektor - to to, iż relacja między 36, 8 proc. studentów stacjonarnych a resztą (tzn. studenci zaoczni i wieczorowi) stoi w jaskrawej sprzeczności z zapisem ustawy o szkolnictwie wyższym mówiącym, iż podstawowym systemem studiów są studia dzienne. Przy średniej krajowej liczbie 11 studentów przypadających na jednego nauczyciela akademickiego, u nas średnio na jednego nauczyciela przypada 9 studentów dziennych, 14, 8 zaocznych - na jednego nauczyciela, ale na trzech kontrolowanych wydziałach ta średnia jest znacznie wyższa: na WPiA - 133 studentów, na WNS - 28, na WPiPs - 33 studentów. Kontrola NIK zwróciła uwagę na występującą u nas tendencję zmniejszania się udziału liczby studentów dziennych w ogólnej liczbie wszystkich studentów - na przestrzeni kilku ostatnich lat. Za niewątpliwie ambarasujace dla naszej uczelni uznał Pan Rektor wynik kontroli wskazujący na głęboką dysproporcję między globalnym wymiarem czasowym studiów stacjonarnych i zaocznych. Odnotowano także i w tym przypadku tendencję do czasowego redukowania programów studiów zaocznych - głownie dotyczy to WPiA i WPiPs. ( W roku 1996/97 Rada WPiA postanowiła na stacjonarne studia przeznaczyć 3035 godz. a dla studiów zaocznych - 859 godz. Na WPiPs na psychologii - odpowiednio 2975 i 1590(studia wieczorowe) a na pedagogice specjalnej - 2760 i 970). Skrupulatnie protokół NIK-owski odnotowuje informację z jednego z posiedzeń Senatu (listopad 1994), iż uniwersytet może jednorazowo pomieścić w swych murach (na zajęciach) nie więcej niż 14 tys. studentów - bo taką dysponuje bazą. Co się tyczy stopnia obciążenia nauczycieli akademickich zajęciami dydaktycznymi, protokół wskazuje na znaczne kominy obciążeniowe. Na WPiA na 107 nauczycieli 104 odbywało zajęcia dodatkowe, a 29 w wymiarze przekraczającym pensum (największe obciążenie wynosiło 729 godz. ). Na WNS na 186 nauczycieli 10 miało obciążenia dodatkowe w wymiarze większym niż pensum; na WPiPs na 157 nauczycieli było 37 osób w tej sytuacji (najwyższe obciążenie - 1100 godz. )
SPRAWA CENTRUM EDUKACJI REGIONALNEJ
Pani Prorektor Ratajaczak przedstawiła Senatowi ideę powołania Centrum Edukacji Regionalnej, rekomendując jednocześnie projekt stosownej uchwały wprowadzającej tę jednostkę do statutu oraz, jako załącznik, regulamin Centrum. Centrum zaprojektowane zostało jako jednostka wspólna wydziałów: nauk społecznych, pedagogiki i psychologii oraz nauk o ziemi. Z inicjatywą powołania wystąpił WNS a pomysłodawcą jest prof. Marek Szczepański, który nie mógł jednak być obecny na posiedzeniu Senatu (i, najprawdopodniej, była to nieobecność brzemienna w skutek). W dyskusji nad projektem pojawiły się pytania: 1/ o finanse Centrum, 2/ o to, dlaczego do idei Centrum i udziału w nim nie zaproszono wydziałów: filologicznego, biologii i ochrony środowiska oraz pedagogiczno-artystycznego bez których trudno sobie wyobrazić realizacje idei edukacji regionalnej, podobnie zresztą jak bez udziału prawników samorządowców czy konstytucjonalistów. Pan Dziekan Iwanek próbował (nawet dwukrotnie) wyjaśnić wątpliwości finansowe, wskazując, iż centrum będzie się samo finansować, podobnie jak inne, liczne w naszej uczelni studia podyplomowe. Co do koncepcji programowej i związanej z tym liczby "wspólników" przedsięwzięcia - prof. Iwanek bronił prawa Wydziałów do samodzielnego formułowania i podejmowania inicjatyw, w kształcie i we współpracy z partnerami jakich uznają za najwłaściwszych. W takim a nie innym kształcie ludzie z Instytutu Socjologii zaprojektowali Centrum, można rozważyć włączenie do niego również Wydziału Filologicznego, wnosił jednak aby nie odkładać decyzji. Jednakże Senat decyzję odłożył do przyszłego posiedzenia, licząc, że w tym czasie wszystkie problemy merytoryczne i organizacyjne zostaną "dograne", łącznie z regulaminem przyszłego Centrum.
SANACJA DRUKARNI
Pan prorektor Jania złożył Senatowi sprawozdanie z pracy komisji powołanej do uzdrowienia sytuacji z drukarnią uniwersytecka - tak by przestała ona obciążać uczelnię deficytem (za rok ubiegły w wysokości l mld starych zł). Ostateczny kierunek rozwiązania, zaaprobowany przez Senat będzie taki: drukarnia się ostanie w naszej strukturze, z załogą jeszcze w tej połowie roku zredukowaną o 10 osób, ze zbytą bądź złomowaną znaczną częścią maszyn i urządzeń i z rezygnacją z części zajmowanych pomieszczeń, co da istotną obniżkę kosztów ogrzewania i czynszu. W dalszym etapie (do końca br. ) drukarnia przygotuje nowy, racjonalny plan zakładający nową, tańszą lokalizację, dalszą redukcję załogi (przejęcie części zadań przez administrację centralną) modernizację kształtu technologicznego. Uczelnia nie zamierza gwarantować w sposób administracyjny zleceń dla drukarni, drukarnia zaś po wszystkich tych zabiegach sanacyjnych musi przestać przynosić deficyt.
RÓŻNE
* Senat zaaprobował - na wniosek WP-A - wejście w umowę o współpracy z Uniwersytetem w Nitrze na Słowacji. Jest tam na Wydziale Humanistycznym bardzo prężny ośrodek studiów regionalistycznych i folklorystycznych. * Senat uzupełnił swą uchwałę z listopada o kierunkach i specjalnościach w naszej uczelni o powołanie na Wydziale Techniki dziennych magisterskich studiów uzupełniających na kierunku informatyka - dla absolwentów naszych licencjackich studiów informatycznych w ramach WT oraz absolwentów licencjackich studiów fizyka-informatyka w IF. *Pojawił się informator o świadczeniach z funduszu socjalnego - także na uniwersyteckich stronach internetowych. Będzie nieustannie aktualizowany. * Jest zmodyfikowany regulamin przyznawania świadczeń w ramach pomocy materialnej dla studentów (piszemy o tym osobno).
KOŃCÓWKA
W końcówce atmosfera posiedzenie Senatu na moment zaczęła przypominać tę, jaka unosi się nad sławnymi interwencyjnymi programami telewizyjnymi Elżbiety Jaworowicz. A wszystko z powodu spółek (lub spółki), którym uczelnia nasza oddaje w pacht portiernie i sprzątanie - wraz z personelem. Pojawiło się stwierdzenie, że spółki zarabiają bo ktoś (tzn. my, uniwersytet) dopłacamy; także sugestia, że ze spółkami tymi są związane osoby z uniwersytetu. Pani Kwestor oświadczyła, że ubiegłoroczna, prawie miliardowa strata na operacji przejęcia portierni i sprzątania przez spółki wzięła się głównie z tego, że przed przekazaniem personelu spółkom uniwersytet znacznie podniósł pensje przekazywanym pracownikom. Co się zaś tyczy rzekomych powiązań spółek z uniwersytetem, to Pani Kwestor osobiście sprawdziła, iż wśród udziałowców spółek nie ma pracowników uniwersytetu.