JAK CIEPŁE BUŁECZKI

Wszyscy odwiedzający budynek rektoratu w dniach od 15 do 22 listopada na pewno natknęli się w głównym holu na parterze na stoisko Wydawnictwa UŚ, nazwane Wielkim Kiermaszem Książki. Informacji dotyczących rezultatów imprezy i planów na przyszłośc udzieliły "GU": kierownik redakcji humanistycznej mgr Małgorzata Pogłódek i starszy redaktor mgr Elżbieta Giszter.

- W czasie trwania kiermaszu Wydawnictwo oferowało w dużej ilości książki przecenione a nawet gratisowe (oprócz oczywiście zwykłej ceny). Jakie więc były wyniki finansowe całego przedsięwzięcia?

- Po niezbędnych ustaleniach z JM Rektorem i uzyskaniu stosownego zezwolenia, Wydawnictwo postanowiło po prostu rozdać książki wydane do 1989 roku a te, które ukazały się w latach 1990-92 przecenić o 50%. Na stoisku znalazły się także wszystkie nowości wydawnicze naszej uczelni. Sprzedanych zostało 1669 egzemplarzy, rozdanych 10 197 gratisów (101 tytułów), co przyniosło ogromną, biorąc pod uwagę czas trwania i ceny - często śmieszne, sumę 5 000 nowych złotych czystego zysku. - A czy wśród tej szerokiej oferty znalazły się jakieś tytuły szczególnie poszukiwane, przeboje wydawnicze?

- Generalnie "zeszły" aż do ostatniego tytułu wszystkie przecenione prace historyczne. Dużym zainteresowaniem cieszyły się także publikacje prawnicze oraz z dziedziny nauk społecznych i literatury. Bardzo słaby był natomiast odzew biologów, geologów, geografów i psychologów. Wygląda na to, że studenci stali się tak wygodni, że książka musi przyjechać do nich pod sam nos. Regułą była sytuacja, gdy to rodzice-pracownicy administracji kupowali książki swoim dzieciom-studentom, a pracownicy naukowi- znajomym. Sami studenci, jeśli już - to kupowali określone publikacje ściśle pod kątem prowadzonych zajęć, bo studenci poszerzeniem swojej wiedzy zainteresowani są w stopniu minimalnym.

- Kiermasz spełniał także rolę promocyjną. Czy Wydawnictwo w sferze propagowania swoich książek ma jeszcze jakieś inne pomysły?

- Do kiermaszu przygotowaliśmy się bardzo gruntownie. Jeszcze przed jego otwarciem wysłaliśmy pisma do autorów wydanych przez nas książek, wszystkich bibliotek uniwersyteckich, sztandarowych bibliotek w województwie oraz 30 szkół średnich z zapytaniem o ewentualną chęć otrzymania darmowych egzemplarzy - wszystkie zamówienia zostały zrealizowane jeszcze przed 15 listopada, zadziwiająco żywy był tu odzew szkół średnich. Pieniędzy ze specjalnym przeznaczeniem na reklamę Wydawnictwo nie posiada, ale notki o nowościach wydawniczych pojawiają się systematycznie w "GU". Forum Książki (dodatku do Forum Akademickiego), Gazecie Wyborczej i Notesie Wydawniczym. Co roku aktualizowana jest dysponenda publikacji i katalog nowości wysyłane za darmo bibliotekom wszystkich polskich uczelni, posiadamy także sieć 17 stale współpracujących z nami księgarń. Wydawnictwo bierze także udział w targach książki: międzynarodowych w Warszawie, targach książki akademickiej we Wrocławiu, z niektórych tego typu wyjazdów trzeba było zrezygnować, bo ich koszty nie zostały pokryte zyskami z zamówień.

- Wracając do kiermaszu - czy warto było organizować tego typu sprzedaż?

- Jak najbardziej warto. Najprawdopodobniej za rok stoisko z naszymi książkami stanie ponownie w którymś z budynków uczelni - wszystko zależeć będzie od stanu magazynów, które teraz uległy znacznemu odciążeniu. Być może nasza propozycja będzie trochę inna, jej forma może ulec zmianie, ale ogólnie- cała impreza zdała egzamin. Bo lepiej, żeby książka trafiła do czytelnika, nawet za darmo, niż bezużytecznie zalegała w magazynach.

Od redakcji:

Wszystkim Paniom i Panom z Wydawnictwa, którzy na tydzień zamienili się w handlowców należą się słówa uznania. Ale chyba nie tylko słowa. Pracownicy wydawnictwa - o ile nam wiadomo nie mają żadnego udziału w zyskach ze sprzedawanych przez siebie książek. To chyba nie jest normalne?