W ramach jubileuszowej edycji Festiwalu zorganizowano między innymi kilka widowiskowych happeningów, dzień otwartych wykładów w przestrzeni miejskiej czy stały punkt imprezy – Jarmark Wiedzy, który od lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem młodzieży i braci studenckiej. Ważnym akcentem tegorocznej imprezy była debata „Możliwości rozwoju dla młodych naukowców w Polsce” z udziałem znakomitych gości – wybitnych przedstawicieli polskiej nauki.
Postawmy na interdyscyplinarność
– Patrząc na współczesne badania naukowe, można śmiało stwierdzić, że są to badania interdyscyplinarne. Wszędzie tam, gdzie dyskutujemy o nowoczesnych technologiach energetycznych, czystości węgla czy zmianach klimatycznych, jest miejsce dla nauk humanistycznych oraz społecznych – mówił podczas oficjalnego otwarcia Festiwalu JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś. – Na dane zagadnienie powinniśmy patrzeć nie tylko z punktu widzenia naszej specjalności, ale także szerzej, biorąc pod uwagę inne dyscypliny naukowe. Chciałbym, aby ta interdyscyplinarność była jak najbardziej rozpowszechniona w naszych badaniach naukowych oraz kształceniu uniwersyteckim. Pragniemy także doprowadzić do tego, aby na pierwszych latach istniała szeroka paleta różnych przedmiotów, z których student mógłby wybierać te najbardziej go interesujące – dodał prof. Banyś. Tematem przewodnim tegorocznej edycji Festiwalu była przyszłość polskiej nauki. To zaś zrodziło pytania o to, czy Polska oferuje młodym naukowcom szansę rozwoju oraz czy istnieje niezawodna recepta na naukowy sukces. Odpowiedzi na te i wiele innych pytań próbowali udzielić prelegenci debaty „Możliwości rozwoju dla młodych naukowców w Polsce”: prof. dr hab. Agnieszka Zalewska (przewodnicząca Rady CERN), prof. dr hab. Michał Karoński (przewodniczący Rady Narodowego Centrum Nauki), prof. dr hab. Krzysztof Nowak (Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, członek Rady NCN) oraz prof. dr hab. Robert Hasterok (UŚ).
– Bardzo ważne, przynajmniej dla mnie, było to, że zawsze trafiałam do świetnych zespołów i pod skrzydła wielkich mistrzów. Nie można bać się konkurencji i pracy w ambitnych grupach – tymi słowami rozpoczęła debatę prof. Agnieszka Zalewska. – Żyjemy w globalnej wiosce, co sprawia, że pracując nawet w Polsce, możemy sięgać do zasobów światowych. Nie powinniśmy jednak zapominać, że to, kim się staniemy i co będziemy w przyszłości robić, zależy wyłącznie od nas – przestrzegała prof. Zalewska, podkreślając, jak ważna jest mobilność, którą zapewnia nam współczesny świat. – Jestem szczęśliwa, że moją bazą jest Polska, i uważam, że nasz kraj jest dobrym miejscem dla naukowców, z tym jednak zastrzeżeniem, że nie powinni oni tkwić w miejscu, lecz być otwarci na nowe kontakty – mówiła przewodnicząca Rady CERN, która za granicą pracowała łącznie niemal osiem lat.
– Nasza praca ma niepodważalną zaletę – jesteśmy wolni, tzn. nie dość, że sami ustalamy zakres zagadnień, którymi się zajmujemy, to jeszcze suwerennie planujemy swój czas pracy – stwierdził z kolei prof. Michał Karoński, a pod jego słowami podpisał się kolejny z panelistów, prof. Krzysztof Nowak: – Człowiek jest sobie sterem, żeglarzem i okrętem, ale najpierw trzeba się czegoś nauczyć. Zawsze powtarzam, że plecy profesorów są po to, aby młodzi wspinali się po nich jeszcze wyżej i wyżej, aż swych mistrzów przerosną.
Prof. dr hab. Robert Hasterok radził z kolei, aby młodzi naukowcy przy wyborze tematów swoich badań nie szli z tłumem.
– Recepta na naukowy sukces? Każdy musi znaleźć swoją niszę. Ważna jest także współpraca między naukowcami, bowiem czasy indywidualistów-geniuszy się skończyły. Nauka jest pewnym stylem życia, misją. Oczywiście trzeba ją traktować poważnie, ale równie istotne jest, aby w naukowcu pozostała dziecięca ciekawość – nie ukrywał prof. Hasterok.
Natalia Gorzelnik, przewodnicząca Zarządu Samorządu Studenckiego, pytała dyskutantów o zjawisko pewnego rodzaju degradacji wartości stopni naukowych i jakości wyższego kształcenia. – Każda epoka ma swoje charakterystyczne cechy. Boleję nad tym, że nie mamy w Polsce elitarnych uczelni, ale nie gorszy mnie fakt upowszechnienia się kształcenia na poziomie wyższym – zdradził prof. Karoński, prof. Robert Hasterok podkreślił natomiast, że polscy naukowcy cieszą się świetną opinią na całym świecie, a pod względem zasobności sprzętowej polskich laboratoriów nie mamy się czego wstydzić.
– Wobec faktu spadku jakości kształcenia dzisiejszy doktorat jest odpowiednikiem dawnego magisterium, w związku z czym, nawet jeśli nie chcecie państwo być naukowcami, warto ukończyć studia doktoranckie – przekonywała prof. Zalewska. A jak wejść na drogę naukową? – Pierwszym krokiem może być staranie się o liczne stypendia czy granty, na przykład w konkursie Preludium, adresowanym do osób nieposiadających tytułu doktora, ale niekoniecznie będących magistrami – poinformował prof. Michał Karoński.
Taniec, muzyka i śpiew
– Festiwal Nauki to przede wszystkim święto studentów, bo to oni są jego siłą napędową. Jak co roku, także i teraz chcemy zarażać naszą naukową pasją innych ludzi. Stąd tyle wydarzeń organizowanych w przestrzeni miejskiej. Pragniemy pokazać, że Katowice są miastem przyjaznym studentom – tłumaczyła Natalia Gorzelnik. Już pierwszego dnia na deptaku przed rektoratem odtworzono historyczne zdjęcie „Uniwersytet Śląski”. Stałym punktem programu był Jarmark Wiedzy, w którym udział wzięło kilkadziesiąt organizacji studenckich UŚ. Jak co roku największym zainteresowaniem cieszyły się pokazy chemików, artystów i fizyków. Kolejnego dnia studenci i wybrani wykładowcy UŚ wyruszyli na katowicki dworzec PKP oraz do Galerii Katowickiej, aby krzewić naukę w rytmie miejskiego życia i w okolicznościach do tego celu nietypowych. Ostatni dzień imprezy przyniósł wiele kolorytu w postaci happeningów. „Muzyczne Tramwaje”, czyli muzyka na żywo w komunikacji miejskiej umiliła klientom KZK GOP męczącą podróż, z kolei kinomaniakom zaoferowano wieczorne Kino Plenerowe na parkingu za rektoratem. Kolejny Festiwal dopiero za rok, ale organizatorzy już dziś bez cienia wątpliwości obiecują, że nie obejdzie się bez niespodzianek i jeszcze ciekawszych atrakcji.