Obchody 50. rocznicy śmierci Gustawa Morcinka

Triumfalny powrót „Pana ze Skoczowa”

Kiedy na przełomie lat 20. i 30. XX wieku ukazały się kolejno: zbiór nowel Serce za tamą (1929), powieści: Wyrąbany chodnik (1932), Narodziny serca (1932), Łysek z pokładu Idy (1933), prasa ogólnopolska wydarzenia te okrzyknęła uroczystością w literaturze, a ich autor Gustaw Morcinek, znany dotychczas ze znakomitych publikacji na łamach „Dziennika Cieszyńskiego” czy „Zarania Śląskiego”, zyskał niekwestionowane miano jedynego znaczącego, śląskiego, polskojęzycznego prozaika okresu międzywojennego. Dziś wprawdzie trudno go szukać w spisie szkolnych lektur obowiązkowych czy w kanonie śląskiej literatury, nie ma jednak wątpliwości, że spuścizna literacka „Pana ze Skoczowa” odzyskuje należny jej blask.

Gościem sesji w Centrum Informacji Naukowej i Bibliotece
Akademickiej była wdowa po reżyserze filmu pt. Siedem
zegarków Gustawa albo Eremita Skoczowski Morcinek –
Antonim Halorze
Gościem sesji w Centrum Informacji Naukowej i Bibliotece Akademickiej była wdowa po reżyserze filmu pt. Siedem zegarków Gustawa albo Eremita Skoczowski Morcinek – Antonim Halorze

Ogromny dorobek autora Ondraszka przyćmiły płytkie polityczne interpretacje, Czarna Julka czy Inżynier Szeruda, a nawet wyjątkowe wspomnienia obozowe Listy spod morwy, Dziewczyna z Champs-Élysées, Listy z mojego Rzymu powoli zaczęły znikać z księgarskich półek. Okrutnie, niesprawiedliwie i nader powierzchownie obeszła się krytyka literacka z dorobkiem największego śląskiego pisarza. Prawdziwa wartość potrafi się jednak obronić, o czym świadczyć mogą m.in. liczne sesje, sympozja, konferencje i publikacje, które w 2011 roku uczciły 120. urodziny, a w 2013 – 50. rocznicę śmierci pisarza.

10 i 11 grudnia w Bibliotece Śląskiej w Katowicach toczył się „Morcinkowy dialog pokoleń”, czyli dwudniowa konferencja, w ramach której odbył się „Sejmik Morcinkowy” z udziałem przedstawicieli szkół noszących imię autora Łyska z pokładu Idy, uwieńczony jubileuszową uchwałą i projekcją niezwykłego filmu Antoniego Halora pt. Siedem zegarków Gustawa albo Eremita Skoczowski Morcinek (1986). Prawdziwą skarbnicą wiedzy o autorze Narodzin serca były: sesja „O Gustawie Morcinku na nowo”, w której uczestniczyli badacze twórczości pisarza, oraz panel dyskusyjny o wymownym tytule „Trudne rozmowy o Morcinku”.

Dla wielu uczestników konferencji prawdziwym rarytasem była projekcja pełnometrażowego, fabularyzowanego dokumentu autorstwa Antoniego Halora. Filmu, który – jak powiedział prof. zw. dr hab. Andrzej Gwóźdź – jest obrazem wyrafinowanym, epistemologicznym i choć w całości opowiedzianym listami Gustawa Morcinka, a nie jego prozą artystyczną, w niezwykły jednak sposób bijącym rytmem jego literackich utworów.

O Gustawie Morcinku na nowo

Jednym z najtrudniejszych epizodów w życiu autora Judasza z Monte Sicuro był zapewne blisko sześcioletni (1939–1945) pobyt w niemieckich obozach koncentracyjnych (Skrochowice, Sachsenhausen i Dachau). Wyniesione stamtąd traumatyczne doświadczenia stały się świadectwem człowieka „epoki drutu kolczastego”. Dr Lucyna Sadzikowska w referacie poświęconym Morcinkowi mistycyzującemu w poobozowej twórczości pisarza odnalazła locus theologicus, twórczość ta bowiem stanowi niepowtarzalny przekaz świadectwa doświadczania wiary. W konfrontacji z niewyobrażalnym cierpieniem, piecami krematoryjnymi i śmiercią głęboka wewnętrzna refleksja i autentyczna duchowość zmusiły pisarza do stawiania pytań natury egzystencjalnej, a wszelkie próby uwolnienia się od wspomnień obozowego koszmaru – jak udowodniła dr Sadzikowska – nie powiodły się. Reminiscencje makabrycznych przeżyć znaleźć można w każdym niemal jego powojennym utworze.

Dr Joanna Jurgała-Jureczka uwiodła publiczność ekspresyjną gawędą o Morcinku domowym. Przywołując obraz własnego karwińskiego domu rodzinnego, zachowany oczami dziecka, wspierała się cytatami m.in. z powieści Po kamienistej drodze, które to opisy były żywym odzwierciedleniem rodzinnego domu autorki książki Skoczów – Karwina. Ta sama atmosfera, jakże znajome tradycje i obyczaje, opowieści o Meluzynie, ale nade wszystko język prawdziwy, karwiński, język prababci, z pieczołowitością do dziś kultywowany.

Znakomite powieści przyniosły pisarzowi na początku lat 30. nie tylko sławę i uznanie ale także, co może dziś wzbudzać zdumienie – pokaźną fortunę. To ona pozwoliła Morcinkowi spełnić marzenie i podróżować po najdalszych zakątkach nie tylko kraju, ale i świata. Owocem tych wędrówek były liczne reportaże, felietony, monografie krajoznawcze – szczególnie te poświęcone różnym rejonom Śląska, a także obszerna korespondencja pisarza. O zachwycie, umiejętności obserwacji, podziwie dla uroków natury, niezwykłych spotkaniach z ludźmi i turystycznych doznaniach Gustawa Morcinka mówiła dr hab. Katarzyna Tałuć.

Najwięcej emocji wzbudzał i – jak się okazało podczas dyskusji – wzbudza nadal Morcinek socrealistyczny. Dla dr Katarzyny Berety autor Pokładu Joanny nie jest w epoce PRL jednoznaczny i jednowymiarowy, jakby chciało wielu jego krytyków. To postać niezwykle skomplikowana. Prawdziwe oblicze Skoczowskiego Eremity wyłania się, niestety, nie z jego, w dużej mierze zmanipulowanej (ale z przyzwoleniem autora) przez cenzurę twórczości, lecz z osobistej korespondencji, w której jawił się jako sceptyk, dystansujący się do wymogów czasu, drwiący z ideologii, a nawet własnej uległości.

Referat pt. „Morcinek całkiem inny”, czyli widziany oczyma mgr. Marka Mikołajca, wniósł nowatorskie narzędzia interpretacyjne prozy autora Mata Kurta Krausa, nie wyłączając elementów psychoanalizy. W stwierdzeniu, że Morcinek dziś już trąci myszką, autor dostrzega niebezpieczeństwo pomijania przez nieuważnych interpretatorów wymiaru nie tyle historycznego, co historyczno-etycznego. Ta paradoksalna etyka w przypadku Morcinka była bowiem – zdaniem Myśliwca – odpowiedzią na okrucieństwo czasu, w którym żył, misją i testamentem.

Trudne rozmowy

Swoistym kompendium wiedzy o Gustawie Morcinku okazały się „Trudne rozmowy…”. W panelu dyskusyjnym uczestniczyli: arcybiskup senior dr Damian Zimoń – gość honorowy, dr hab. prof. UŚ Helena Synowiec, dr hab. Anna Gomóła, prof. zw. dr hab. Krystyna Heska-Kwaśniewicz, prof. zw. dr hab. Jacek Lyszczyna, redaktor Tadeusz Kijonka oraz dyrektor Muzeum im. Gustawa Morcinka w Skoczowie mgr Wiesław Kuś. Zderzenie doświadczeń różnych pokoleń badaczy i odbiorców twórczości „Pana ze Skoczowa” ujawniły z jednej strony obiektywny podziw dla spuścizny literackiej pisarza, szczególnie z okresu międzywojennego, z drugiej natomiast – niekwestionowaną zasługę, jaką było wprowadzenie Śląska do literatury. Nie obyło się oczywiście bez sporów na temat politycznej działalności Morcinka i nieszczęsnego odczytania przez niego uchwały kierownictwa Stronnictwa Demokratycznego (ugrupowania, którego Morcinek był w Sejmie reprezentantem), dotyczącej zmiany nazwy Katowic na Stalinogród. Prof. zw. dr hab. Krystyna Heska-Kwaśniewicz, kustosz pisarstwa Morcinka, od lat walcząca o przywrócenie mu właściwego miejsca w literaturze śląskiej i krajowej, nie pozostawiła jednak złudzeń. Pisarz zapłacił najwyższą cenę za owo posłowanie, do którego nota bene został przez ówczesne władze przymuszony. Stracił nie tylko swoje dobre imię, zaprzestał także pisania. I tak misja poselska miast przynieść prestiż i uznanie, stała się przyczyną osobistej tragedii pisarza.

Arcybiskup senior Damian Zimoń, którego miłością do Morcinka zaraziła prof. Heska- Kwaśniewicz, wspominając młodzieńcze spotkanie z pisarzem w rybnickim liceum, podkreślał niezwykłe, ale naturalne, wyniesione z rodzinnej tradycji poczucie wspólnoty społecznej, która w twórczości autora Ondraszka w sposób godny podziwu obrazuje sens śląskiej kulturowej jedności.

Redaktor Tadeusz Kijonka przyznał, że tak wielkiego talentu w literaturze śląskiej nigdy wcześniej ani później nie było. Do czasu, kiedy pojawił się Gustaw Morcinek, Śląsk nie miał swojego pisarza, kiedy zmarł – Śląsk przestał mieć swojego pisarza – zawyrokował Kijonka. Dr hab. prof. UŚ Helena Synowiec podkreślała ogromne zasługi pisarza w propagowaniu i nobilitacji śląszczyzny w obiegu literackim. Język Gustawa Morcinka zdaniem prof. Synowiec jest także ogromnie zróżnicowany i obrazuje lokalny koloryt, ponieważ autor monografii Śląska (1933) znał temat dogłębnie, przywiązywał ogromną wagę do dbałości o archaizmy przy jednoczesnym wyłapywaniu wszelkich zbędnych zapożyczeń, które nazywał pogardliwie „podciepami”.

Kończąc spotkanie, prowadzący panel dyskusyjny dyrektor Biblioteki Śląskiej prof. zw. dr hab. Jan Malicki zapowiedział publikację tekstów wygłoszonych podczas spotkania i jednocześnie stwierdził, że jest to początek badań nad spuścizną literacką Gustawa Morcinka, którego wiele tekstów nadal jest rozproszonych w różnych instytucjach, a nawet prywatnych zbiorach.

„Morcinkowy dialog pokoleń” w Bibliotece Śląskiej w Katowicach
„Morcinkowy dialog pokoleń” w Bibliotece Śląskiej w Katowicach

Rewizje

20 grudnia w sali konferencyjnej Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej odbyła się kolejna sesja upamiętniająca 50. rocznicę śmierci Gustawa Morcinka pt. „Półwiecze bez Morcinka. Rewizje”. Jej organizatorami byli CINiBA i Instytut Nauk o Literaturze Polskiej im. Ireneusza Opackiego.

Tym razem twórczy dorobek autora Wyrąbanego chodnika miał przejść ogniową próbę. Wykorzystanie współczesnych metodologii literaturoznawczych do czytania dzieł Morcinka pozwoliło zarówno na dyskusję o fenomenie pisarstwa Morcinka, ale także na ujawnienie niedostrzeganych dotąd obszarów badawczych. Organizatorzy spotkania postanowili dokonać rewizji twórczości pisarza, wydobywając elementy dotąd pomijane bądź zapomniane. Tak „odświeżony” Morcinek domaga się nowych odczytań, które obalą niejedną stereotypową interpretację.

Arcybiskup senior Damian Zimoń, komentując Siedem zegarków…, uznał Halorowo- Morcinkowski obraz za lekcję nie tylko potrzebną, ale i niezbędną, która powinna obowiązywać w programie szkolnym, aby godny podziwu postęp technologiczny, wybujałe dzieła architektoniczne, które zdobią śląską ziemię, nie zagłuszyły tego, co – zdaniem Arcybiskupa – pozostaje wartością nadrzędną – naszej śląskiej tożsamości. Morcinek uczy historii, uczy miłości, ale głosi także wielką apoteozę codziennych rozmów, jakże cennych w kształtowaniu osobowości, kultywowaniu tradycji, zachowaniu wierności wielopokoleniowym obyczajom. Stajemy się społeczeństwem bezdialogowym, a to wielkie niebezpieczeństwo dla naszej wspólnoty – zakończył abp Damian Zimoń.

O realizmie, regionalizmie i biopolityce mówił mgr Marek Mikołajec, natomiast prof. zw. dr hab. Krzysztof Kłosiński na przykładzie zestawienia dwóch wydań Wyrąbanego chodnika z 1932 i 1956 roku zobrazował manipulację, która zapewne zapoczątkowała nową, socrealistyczną interpretację dzieł pisarza. Owe „poprawki”, dokonane wprawdzie za zgodą autora, sprawiły, że ofiarą padły przede wszystkim barwne charakterystyki postaci, głęboko zanurzonych w religijnej świadomości. Wszak klasa robotnicza powojennej Polski nie mogła – zdaniem ówczesnych ideologów – żywić się wiarą w Boga, która w ich przekonaniu stanowiła „opium dla mas”. Deterytorializacja, czyli usunięcie wszystkiego, co w pojęciu nowej ideologii było niepożądane, stworzyło zupełnie odmienny od pierwowzoru utwór, pozbawiony nie tylko owej religijnej świadomości, ale także – jak podsumował prof. Kłosiński – nieudolnie tłumacząc gwarę na język literacki, usunięto ze śląskiej epopei Śląsk. Czeka więc badaczy kolejne zadanie, czyli przywrócenie pierwotnej wersji, która pozwoli na nowe odczytanie nie tylko Wyrąbanego chodnika.

Kolejny prelegent, mgr Krystian Węgrzynek, odnalazł mit romantyczny w prozie powstańczej Gustawa Morcinka, zaś dr hab. prof. UŚ Ryszard Koziołek, analizując język autora Ondraszka, dostrzegł w nim niezwykły fantazmat o wolności, co zważywszy na rok wydania, 1953, zdaje się odpowiadać na pytanie, dlaczego ukochanym dzieckiem Morcinka był właśnie Ondraszek, a nie któraś z kopalnianych opowieści. Naturalne marzenie dziecka o wolności i buncie przybiera w baśniowej aurze postać fantazji politycznej.

Czy Morcinek został pogrzebany? Przecząca odpowiedź zdaje się oczywista. Rosnące zainteresowania badawcze i czytelnicze nie pozostawiają wątpliwości, że twórczość „Pana ze Skoczowa” przeżywa należny jej renesans, a w toczącej się dyskusji na temat śląskiej tożsamości dzieła karwińskiego pisarza znajdują właściwe miejsce.

Autorzy: Maria Sztuka
Fotografie: Agnieszka Sikora, Lucyna Sadzikowska