7 grudnia 2011 r. na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Śląskiego odbyła się uroczystość nadania tytułu doktora honoris causa śląskiej Alma Mater prof. zw. dr. hab. Waleremu Pisarkowi, cenionemu językoznawcy i prasoznawcy, specjaliście w dziedzinie komunikowania masowego i socjolingwistyki.
Profesor Walery Pisarek jest jednym z największych autorytetów językoznawczych w Polsce. Jest cenionym prasoznawcą, specjalistą w dziedzinie komunikowania masowego i socjolingwistyki. Jako jeden z nielicznych uczonych, może poszczycić się ogromną sławą nie tylko w środowisku akademickim. Jego Lekcje języka polskiego, emitowane w niezwykle popularnym w latach 70. „Studiu 2” oraz współudział (od 23 lat) w organizacji Ogólnopolskiego Dyktanda Ortograficznego, zapewniły mu uznanie milionów Polaków, którzy dzięki tym inicjatywom znacznie więcej uwagi zaczęli poświęcać trosce o poprawność języka ojczystego.
– Tytuł Ambasadora ad personam języka polskiego należy się profesorowi Waleremu Piasarkowi – mówił JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, który przewodniczył tej doniosłej uroczystości – za wybitne zasługi na polu naukowym, dydaktycznym, organizacyjnym i popularyzatorskim, za trud i niebywałe zaangażowanie w krzewienie pięknej, poprawnej i etycznej polszczyzny, za podkreślanie wagi słowa ojczystego.
W niezwykłym życiorysie profesora Walerego Pisarka, Śląsk pojawiał się wielokrotnie – zarówno w życiu osobistym (przymusowa praca w kopalniach: Brzeszcze i Bobrek na początku lat 50.), naukowym (obrona doktoratu w WSP w Katowicach), a także popularyzatorskim (Ogólnopolskie Dyktando Ortograficzne). Wszystkie epizody wspomina jednak z równą życzliwością, doszukując się nawet w dramatycznych wydarzeniach znamion przyjemności i źródła naukowych doświadczeń. „(…) z trzecią melodią mojej polszczyzny zetknąłem się już w latach 1951–1955 w związku z perypetiami życiowymi, które zaprowadziły mnie do pracy na grubach w Brzeszczach i Bobrku, gdzie wzbogaciłem swój czynny słownik o takie wyrazy, jak fedrunek, fela i felować, pyrlik, sztajger, zola itp. Z pracy w kopalni, zwłaszcza na przodku, do dziś mimo wszystko zachowałem wspomnienie satysfakcji z wdzierania się tam, gdzie przede mną jeszcze nigdy ludzka stopa nie stanęła”.
Z wrodzoną skromnością, ale także nieukrywaną radością, przyjął profesor Pisarek wiadomość o przyznaniu mu najwyższej godności akademickiej śląskiej Alma Mater, spotkanie to wspominał w laudacji dyrektor Instytutu Języka Polskiego prof. UŚ dr hab. Jacek Warchala: – Czy ten obywatel Ziemi Lubelskiej, krakowianin z ducha i obywatel świata z natury jego pracy, ma w swoim sercu zakamarek, gdzie chowałby, choćby po sąsiedzku, jakąś cząstkę naszego Śląska? Otóż ma! Kiedy bowiem w skromnej delegacji przybyliśmy do profesora i gdy obwieściliśmy mu zamiar środowiska naukowego Śląska i Zagłębia, aby go uhonorować zaszczytnym tytułem doktora honoris causa, profesor chwilę milczał, ale tylko chwilę, po czym powiedział coś bardzo znamiennego: Śląsk nigdy mnie nie zawiódł. To była jego pierwsza reakcja. Myślę, że płynąca z serca.
W wykładzie, zatytułowanym „Moja polszczyzna”, który wygłosił dostojny doktorant po ceremonii nadania mu tytułu doktora honoris causa, także nie zabrakło ciepłych słów pod adresem Śląska: – A ja, pewnie także z wdzięczności za całe dobro, które ze Śląska na mnie spłynęło, ochoczo i serdecznie akceptuję słodką Karolinkę z Gogolina i żywiołową Karin, smak krupnioków i metki, rubaszny humor i zaczarowaną muzykę Kilara, podziwiam młodą a dojrzałą śląską humanistykę i medycynę, podziwiam śląski upór, trwanie, a nade wszystko serdeczny stosunek do języka, to znaczy, mówiąc patetycznie, do mowy ojców.
Były rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. zw. dr hab. Franciszek Ziejka przypomniał o roli, jaką w życiu zawodowym prof. Walerego Pisarka odegrał Zenon Klemensiewicz: – (…) jeden z ówczesnych koryfeuszy polskich językoznawców, przewodniczący Rady Naukowej krakowskiego Ośrodka Badań Prasoznawczych, zaproponował początkującemu poloniście współpracę z Pracownią Językową tegoż ośrodka. Tu – wspólnie z gronem innych pracowników, w tym właśnie z prof. Zenonem Klemensiewiczem i Marią Kniagininową-Pisarek, wziął udział autorski w przygotowaniu poradnika językowego dla dziennikarzy zatytułowany Ależ tak się nie pisze… Wkrótce zlecono mu także redaktorstwo serii wydawniczej pt. „Biblioteka Wiedzy o Prasie”. Tak się rozpoczęła kariera profesora jako językoznawcy oraz prasoznawcy. Z czasem Walery Pisarek poszerzył zakres swoich zainteresowań o zagadnienia dotyczące innych mediów komunikacji społecznej, stając się w tej dziedzinie niekwestionowanym autorytetem
W kręgu naukowych zainteresowań profesora Walerego Pisarka pozostaje także język reklamy, teoria kultury, perswazja i retoryka. Dla wielu Polaków nazwisko profesora kojarzy się z Kieszonkowym słowniczkiem ortograficznym, nieodzowną pomocą każdego, kto dba o poprawność językową. Laudator, prof. UŚ dr hab. Jacek Warchala, podkreślił niespotykaną wręcz umiejętność nawiązywania kontaktu z czytelnikami:
– (…) jego pisarstwo, szacunek dla odbiorcy, znajomość jego potrzeb i wątpliwości, jakie napotyka podczas mówienia i pisania – to chyba sprawiło, że te prace są zawsze po coś i zawsze przydatne, nigdy nie są dla autora, zawsze dla publiczności. Dbałość o czytelnika i jego wiedzę idzie w parze z dbałością o jego dobre samopoczucie podczas lektury: książki profesora czyta się świetnie, są napisane stylem przystępnym dla maluczkich i dostatecznie wyrafinowanym, aby zadowolić wymagającego naukowca. Dzięki temu granica między naukowością a popularyzacją nauki zaciera się i zanika: przez umiejętne wzbijanie się popularyzacji ku naukowości i dążenie w refleksji naukowej do jasności sformułowania, precyzji sądu, który, choć najśmielszy i najdonioślejszy, może być przecież jasno sformułowany, zyskując na celności i ważności. To także połączenie charakterystyczne dla prac profesora, w nich bowiem lekkość i humor ujęte są w karby rygoru naukowego.
Choć trudno uwierzyć, ale autor kilkudziesięciu książek, ponad 700 artykułów naukowych w czasopismach polskich i zagranicznych, twórca zawiłych tekstów, na których złamało się niejedno pióro uczestnika Dyktanda (dla przykładu zacytujmy finał z 2002 roku: Dwóch nietzscheańskich ciemięzców, pojąwszy rzecz opacznie, zarzuciło nieopatrznie drapiestwo dwu zwycięzcom i dwóm zwyciężczyniom, każąc im za karę sczepić rozszczepiony szczep ze szczapą), mógł kiedykolwiek mieć problemy z pisaniem, a jednak…
– Pisanie w moim życiu to osobna historia – wspomina językoznawca. – Czytać nauczyłem się chyba jednocześnie z mówieniem. A może jeszcze wcześniej, jeżeli to możliwe. Czytanie od początku sprawiało mi przyjemność, zwłaszcza w wieku przedszkolnym, bo lubiłem się popisywać (zawsze zresztą zabiegałem o to, żeby być podziwianym), jako cztero- czy pięcioletni berbeć, szczególnie przed obcymi, na przykład w pociągu, płynnością czytania gazety. Natomiast pisanie było istną katorgą. Profesor Walery Pisarek jest członkiem wielu towarzystw naukowych, polskich i międzynarodowych. Pełnił lub nadal pełni w nich zaszczytne funkcje, zasiadając w zarządach, w wąskich grupach eksperckich, pełniąc funkcje przewodniczącego. Był wieloletnim członkiem Rady Upowszechniania Nauki Polskiej Akademii Nauk, przewodniczył przez dwie kadencje pracom Komisji Językoznawczej Krakowskiego Oddziału PAN; zasiadał we władzach Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego, założył i przez trzy kadencje przewodniczył Komisji Prasoznawczej PAN, pełnił też przez wiele lat funkcję przewodniczącego Komisji Kultury Języka w Komitecie Językoznawstwa PAN; był członkiem Narodowej Rady Kultury, Komitetu Językoznawstwa PAN, a od 2008 roku jest honorowym członkiem Polskiego Towarzystwa Komunikacji Społecznej i Towarzystwa Kultury Języka.
Jedną z największych zasług profesora Pisarka jest powołanie we wrześniu 1996 roku Rady Języka Polskiego, której przez wiele lat przewodniczył. Także dzięki staraniom redaktora naczelnego i wydawcy „Zeszytów Prasoznawczych” doszło do uchwalenia, w 1999 roku, przez Sejm RP „Ustawy o języku polskim”.
Doniosłą uroczystość ozdobił oprawą artystyczną Akademicki Chór „Harmonia” pod dyrekcją dr Izabelli Zieleckiej-Panek. Podziękowania, gratulacje i słowa najwyższego uznania złożyli na ręce dostojnego doktoranta przedstawiciele władz państwowych, wojewódzkich i miejskich, a także krajowych środowisk akademickich. Prorektor UŚ prof. dr hab. Barbara Kożusznik wręczyła prof. Waleremu Pisarkowi obiekt rzeźbiarski z cyklu „Biblioteka Honoris”. Arcybiskup senior archidiecezji katowickiej ks. dr Damian Zimoń, dziękując za wszystko, co uczony uczynił dla naszego języka narodowego, zachęcał go do spisania burzliwych wspomnień, związanych ze Śląskiem. Wielu mówców podkreślało zasługi badacza w dziedzinie, która, choć traci na popularności, powinna być najwyższym wyzwaniem każdego Polaka. Prof. zw. dr hab. Jerzy Bralczyk z Uniwersytetu Warszawskiego (uczeń prof. Walerego Pisarka) podkreślał emocjonalne zaangażowanie twórcy interdyscyplinarnego prasoznawstwa: – Ma swój udział we wszystkich przedsięwzięciach publicznych ważnych dla wielu, jak dla Rady Języka Polskiego, jest inicjatorem i twórcą. To zaangażowanie ma też wymiar emocjonalny, zważywszy na patriotyzm profesora i jego postawę państwowca, dla którego identyfikacja językowa ma charakter podstawowy. I dla którego to, że polszczyzna może nie przetrwać kilkuset nadchodzących lat, jest problemem wręcz osobistym. Bo, jak zwykł mówić, bez niej świat będzie uboższy o to, co w tym języku można powiedzieć.
JM Rektor UŚ prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, mówiąc o zaszczycie, jakim jest włączenie do grona doktorów honoris causa Uniwersytetu Śląskiego tak dostojnej osoby, wspomniał także o jego wielkich zaletach osobistych: „Profesor Walery Pisarek jest bowiem dla nas, tak jak dla wielu pokoleń polonistów, dziennikarzy, językoznawców – Mistrzem, Nauczycielem, Wychowawcą. Człowiekiem prawym, uczciwym, który kieruje się w swoim życiu takimi wartościami, jak: szlachetność, pożyteczność, sprawiedliwość, odwaga, patriotyzm. Wszystkie one łączą się w jednym słowie: virtus (cnota). Profesor Walery Pisarek to vir bonus…”