II Festiwal Kultury Ekologicznej "ZIELONO MI"

Świat jest w porządku?

Organizatorzy Festiwalu "ZIELONO MI", od lewej: dr Ryszard Kulik (Instytut Psychologii UŚ) i dr hab. Piotr Skubała (Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŚ) oraz Katarzyna Pryc i Krzysztof Ociepa z Kinoteatru Rialto

 

Od 4 do 9 listopada w Kinoteatrze Rialto w Katowicach odbywały się pokazy filmów, dyskusje i wykłady poświęcone Ziemi oraz zagrożeniom ekologicznym i problemom społecznym, wynikającym z postępującej degradacji środowiska.

W ramach II Festiwalu Kultury Ekologicznej "ZIELONO MI" zaprezentowano 10 filmów ukazujących piękno natury, przedstawiających ogromną skalę przeobrażeń na Ziemi, zmuszających do refleksji nad naszym postępowaniem wobec środowiska. W tym roku można było zobaczyć zarówno dzieła dopiero wchodzące na ekrany np. film Wernera Herzoga "Spotkanie na krańcach świata", jak i nagrodzone na międzynarodowych festiwalach: "W górę Jangcy" Yunga Chana, obraz wymierającej Afryki "Koszmar Darwina" Huberta Sapera czy oskarową "Niewygodną prawdę" Davisa Guggenheima. Pojawiły się też filmy trudne, jak czterogodzinny "Potosi" Rona Havilio oraz wzruszające - "Mój przyjaciel lis" Luca Jacqueta.

Festiwal zainaugurował wykład pt. "Świat jest w porządku. My jesteśmy w porządku (?)". Stanowił on podstawę do rozmów z licznym gronem gości, wśród których byli reprezentanci władz miasta, Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŚ, organizacji ekologicznych, partii ZIELONI 2004, Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który współfinansował Festiwal, Fundacji Ekologicznej "Silesia", Instytutu Filmowego "Silesia Film" i Zarządu Zakładów Energetyki Cieplnej w Katowicach. Poruszano takie zagadnienia, jak sposoby zmiany świadomości ekologicznej społeczeństwa czy szanse na rozwiązanie palących problemów degradacji środowiska. Można też było zobaczyć wystawę fotografii dr. Ryszarda Kulika pt. "Jeden świat - dwa światy". Na zakończenie pierwszego dnia Herzog zabrał nas w fantastyczną podróż na Antarktydę. Obejrzeliśmy film będący medytacją nad człowiekiem, naturą, historią świata, kulturą i cywilizacją.

Jeden z festiwalowych dni poświęcony był ekologii rozumianej, jako dbałość o zdrowie. Dyskutowano na temat właściwej diety, zaprezentowano pokaz ćwiczeń jogi. Nie zabrakło też koncertu muzycznego, tym razem w wykonaniu zespołu "Psio Crew".

Najważniejszą częścią festiwalowego programu były jednak projekcje filmowe oraz towarzyszące im rozmowy, które nierzadko przeciągały się do późna. Głównym wątkiem dyskusji był problem kondycji biosfery oraz człowieka. Wielokrotnie uczestnicy odwoływali się do inaugurującego Festiwal wykładu, w którym pojawiło się wiele informacji na temat pogłębiającego się globalnego kryzysu ekologicznego. Prezentowane filmy w większości pokazywały bowiem ludzki dramat, będący wynikiem degradacji ekosystemów oraz tradycyjnych struktur społecznych, wypieranych przez cywilizację, sprowadzającą ludzkie relacje do kategorii ekonomicznych.

Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę na proces, w którym nieustannie to co stare, tradycyjne, lokalne i zdrowe jest zastępowane tym, co nowoczesne, szybkie, sztuczne i często niezdrowe. Problem ten był szczególnie wyraźnie pokazany w dokumencie pt. "Koszmar Darwina", ukazującym skutki takiego działania.

Z drugiej strony mieliśmy okazję przyglądać się naszemu zachodniemu światu, który nastawiony na lansowanie życia łatwego, przyjemnego i wygodnego doprowadził np. do epidemii otyłości. Obraz "Super Size Me" ostrzegał, co nam grozi, gdy będziemy żywić się w takich restauracjach, jak Mc Donald's. Po obejrzeniu filmu pojawiły się też refleksje na temat paradoksów współczesnego świata, w którym z jednej strony mamy do czynienia z niedożywieniem i głodem ogromnej masy ludzi, a z drugiej z problemem nadmiaru tkanki tłuszczowej u innych. Zauważyliśmy, że przedstawiciele świata zachodniego coraz częściej obżerają się bez umiaru, co jednocześnie stanowi manifestację podejścia do świata opartego na konsumpcyjnym szaleństwie. W tym kontekście pojawiały się też informacje na temat "śladu ekologicznego" Amerykanów (najbardziej otyłego społeczeństwa na świecie), których styl życia wymaga istnienia pięciu takich planet jak Ziemia. Te gorzkie refleksje były przeplatane nielicznymi głosami, które próbowały ratować nasze dobre samopoczucie i wskazywały na możliwy pozytywny potencjał, jaki tkwi w nowoczesności i obecnym modelu rozwoju.

Problem "optymizm - pesymizm" przewijał się nieustannie w tych dyskusjach. Dawało się tutaj zauważyć interesującą prawidłowość - otóż im bardziej zaangażowany w działalność ekologiczną był rozmówca (tak było w przypadku przedstawicieli organizacji pozarządowych), tym bardziej w jego wypowiedziach obecny był element kryzysowej diagnozy sytuacji. Co ciekawe, osoby te mimo wszystko próbują w dalszym ciągu działać na rzecz przyrody i ludzi i nie zniechęcają się niepokojącymi faktami.

Osobny rozdział stanowiły spotkania z dziećmi i młodzieżą, którzy licznie uczestniczyli w porannych projekcjach. Wprawdzie prezentowane obrazy nie miały tak dużego emocjonalnego ładunku, jak wieczorne, to jednak stały się przyczynkiem do wielu dyskusji. Szczególnie interesujące rozmowy odbywały się w gronie młodzieży uczestniczącej w pokazach "Niewygodnej prawdy". Wielokrotnie spotykaliśmy się tutaj z wypowiedziami wyrażającymi autentyczną troskę o los naszej planety oraz podkreślającymi sens dokonywania małych kroków w skali życia każdego człowieka, co ostatecznie ma prowadzić do poprawy sytuacji ekologicznej.

Dyskusje festiwalowe pozwoliły nie tylko wyrazić uczucia i myśli po projekcji poszczególnych filmów, ale też nawiązać nowe kontakty. W tym roku liczba uczestników Festiwalu zwiększyła się z 1200 do 1800 osób, co świadczy o ważności poruszanego tematu.

Festiwal powstał w efekcie współpracy zainicjowanej w 2007 roku przez Kinoteatr Rialto w Katowicach oraz Centrum Studiów nad Człowiekiem i Środowiskiem UŚ.