Rozmowa z prof. dr. hab. Rafałem Molenckim, dziekanem Wydziału Filologicznego

Jaka przyszłość filologii?

- Świat oczekuje postępu w dziedzinach technicznych, medycznych, ekonomicznych, wynajdywania i udoskonalania technologii, jakie zadania stawia przed filologami?

 

Prof. dr hab. Rafał Molencki

 

- Humanistyka to dzisiaj już nie tylko przysłowiowa tablica i kreda, ale nawet patrząc na ten budynek (Wydziału Filologicznego w Sosnowcu, przyp. red.) widać, jaki w tej dziedzinie nastąpił postęp. Obecnie montowane są tu nowoczesne laboratoria, które mają służyć nie tylko nauce języka, ale zostaną również wyposażane w urządzenia pomiarowe do badania między innymi parametrów mowy. Będą w nich wykorzystywane ogromne bazy danych tekstowych, jak również konstruowane nowe programy przetwarzające język, co w konsekwencji ułatwi tworzenie coraz doskonalszych słowników, odzwierciedlających także mowę potoczną. Takie słowniki można łatwo i szybko aktualizować. Poważnym wyzwaniem dla językoznawstwa stosowanego jest tworzenie tak zwanych słowników automatycznych, które nie zastąpią tłumacza, ale pozwolą na zrozumienie ogólnego sensu obcojęzycznego tekstu. Urządzenia rozpoznające mowę to w przyszłości komputer bez klawiatury, reagujący na ustne polecenia. Fonetyka akustyczna znajduje także zastosowanie w kryminalistyce, mowa ludzka niczym DNA jest jednostkowa i niepowtarzalna, umożliwia zatem identyfikację konkretnej osoby. Postęp wymusza dostosowanie się do potrzeb nowoczesnego społeczeństwa. Dlatego wydział wzbogaca tradycyjne kierunki nauczycielskie o programy kulturoznawcze, medioznawcze czy tłumaczeniowe, przykładowo angliści dodatkowo specjalizują się w tłumaczeniach na arabski, chiński, niemiecki, hiszpański; na filologii polskiej pojawiła się komunikacja społeczna, tekstologia, edytorstwo. Studia podyplomowe oferują między innymi naukę języka biznesu, zarządzanie i marketing w bibliotekach, kształcenie umiejętności retoryki, uczą się tu także przyszli logopedzi oraz tłumacze. To tylko niektóre przykłady.

- Ubogie budżety uczelni wspomagają środki pozyskiwane z różnorodnych programów międzynarodowych, unijnych; projektów humanistycznych jest niewiele...

- To jest znaczna dysproporcja. Dofinansowanie trafia przede wszystkim do wydziałów matematyczno-przyrodniczych i technicznych. Programy socjologiczne czy psychologiczne ujawniają pewne pola współdziałania między wydziałami i tu należy się dopatrywać szansy na pozyskiwanie dodatkowych funduszy. Przeprowadziliśmy dokładną analizę, i tak w przypadku filologii polskiej pozostają do dyspozycji środki przeznaczone na badania w dziedzinie językoznawstwa w obszarze regionalnym, dotyczące gwary, kultury, zjawisk socjologicznych. Instytut Języków Romańskich i Translatoryki naszego wydziału współuczestniczył w realizacji europejskiego programu MATCHPAD, którym kierował prof. zw. dr hab.Wiesław Banyś. Przedsięwzięcie to polegało na stworzeniu odpowiedniego oprogramowania, wspierającego proces tłumaczenia dokumentów z języka angielskiego na węgierski i polski oraz z języka węgierskiego i polskiego na francuski. Takich projektów jest jednak bardzo mało. Szansę widzimy we współpracy z innymi dziedzinami nauki, na przykład z fizyką, akustyką. Duże możliwości pozostają w dziedzinie tłumaczeń i doskonalenia programów komputerowych w zakresie nie tylko wąskich specjalizacji, ale i bardziej ogólnej wiedzy.

- Jakie zmiany są nieuniknione na Wydziale Filologicznym?

- Musimy przede wszystkim sprostać wymogom, jakie stawia przed nami przynależność do Unii Europejskiej. System boloński zakłada między innymi możliwość studiowania w uczelniach europejskich, wymaga to z jednej strony odpowiedniego dostosowania siatek programowych, z drugiej przejrzystości i ujednolicenia kryteriów oceny nabywanej wiedzy. To powinno zaowocować zwiększeniem liczby wyjazdów zagranicznych. Wiele do życzenia pozostawia poziom wiedzy maturzystów. Obserwuję od lat to niepokojące zjawisko, ucząc historii języka angielskiego nieodzownym jest odwoływanie się do historii kraju, część studentów ma z tym problemy. Nie można zaczynać zajęć na pierwszym roku filologii angielskiej od lekcji geografii i ... poszukiwań Wielkiej Brytanii na mapie Europy, czy od lekcji podstaw historii, a tak niestety bywa. Ten problem wymaga rozwiązań systemowych.

- Wydział Filologiczny jest podzielony między Sosnowiec i Katowice, czy tak pozostanie?

- Podział terytorialny sięga lat siedemdziesiątych, zmieniały się też siedziby wydziału. Obecnie polonistyka, kulturoznawstwo, bibliotekoznawstwo, filologia klasyczna i komparatystyka znajdują się w Katowicach, a filologie obce w Sosnowcu. Działają dwa dziekanaty, główna siedziba wydziału mieści się przy placu Sejmu Śląskiego w Katowicach. Rozpoczęcie roku akademickiego w tym wspaniałym nowym budynku, przy ulicy Grota-Roweckiego w Sosnowcu, wiele osób wiązało z usankcjonowaniem podziału. Jestem przekonany, podobnie jak władze uczelni, że byłoby to niekorzystne. Jako jeden wydział, mimo dzielącej nas odległości, stanowimy silną jednostkę, której łatwiej jest sięgać po środki na realizacje programów, łatwiej opracowywać projekty badawcze. Tak więc podział z powodów naukowych, finansowych i technicznych nikomu nie przyniósłby korzyści, a wręcz przeciwnie osłabiłby znacznie powstałe jednostki. Wieloletnia współpraca przynosi wymierne korzyści, doskonałym przykładem są grupy doktorantów i to zarówno te formalne jak i nieformalne. Językoznawcy z filologii angielskiej prowadzą zespołowo z Instytutem Języka Polskiego prace badawcze, organizują spotkania, wymieniają się doświadczeniami. Ta odległość właściwie się zaciera, jedni mieszkają w Sosnowcu, pracują w Katowicach, inni odwrotnie. Szukamy możliwości powiększenia siedziby filologii polskiej. Na razie musieliśmy zadowolić się remontem, który zakończy się 3 listopada.

- Podstawą pracy każdego naukowca i studenta filologii jest biblioteka...

- Jeszcze przed dwoma laty każdy instytut posiadał własną bibliotekę, co powodowało ogromne rozproszenie. W trakcie ubiegłej kadencji udało się nieco ujednolicić zbiory i obecnie dysponujemy jedną biblioteką wydziałową polonistyczną w Katowicach, drugą neofilologiczną w Sosnowcu. W nowym budynku, niestety nie znalazło się miejsce na księgozbiory. Budowa uniwersyteckiej biblioteki w Katowicach rozwiąże częściowo problemy magazynowania księgozbioru filologii polskiej. Nierozwiązana pozostaje kwestia w Sosnowcu, ten temat wielokrotnie był poruszany i wszyscy jesteśmy zgodni, że biblioteka neofilologiczna musi pozostać tam, gdzie są studenci i pracownicy, dlatego zabiegamy o środki na nowoczesną bibliotekę.

Autorzy: Maria Sztuka
Fotografie: Agnieszka Sikora