Nie rozumiejąc szaleństwa,
nie tylko nie można pojąć istoty bycia człowiekiem,
lecz nie można być człowiekiem nie mając w sobie szaleństwa
jako granicy własnej wolności.
(Jacques Lacan)
Kontrast, dysonans, asymetria, czy przeciwnie - harmonia, regularność, niezwykłość form? Co roiło się w głowie pomysłodawcy zamku Neuschwanstein? Tego nikt chyba nie był w stanie idealnie odtworzyć?!
Bawaria to kraina iście baśniowa. Pełna wspaniałych, górskich wąwozów, starych zamków oraz historycznych miejscowości. Malownicze okolice oraz wąskie ścieżki, prowadzą mnie do magicznego miejsca... Jadąc krętymi dróżkami, pośród gęstej mgły, ni stąd, ni zowąd dostrzegam na horyzoncie ogromny monument wbity w skałę. Poranna mgła zalega jeszcze u podnóży zamku. Promienie słońca powoli oświetlają zacienioną budowlę. Błękitne niebo roztacza swoją aurę nad górskim krajobrazem. Lasy mienią się złocistymi barwami. Jest późna jesień, ale niezależnie od pory roku, zamek zawsze wygląda majestatycznie.
Półtorakilometrowy spacer pod stromą górę był nie lada wyczynem. Opatulona po uszy dreptałam ku nierzeczywistemu... Turyści z bryczek spoglądali w moim kierunku z pobłażliwym uśmiechem. Już na samym początku moją ciekawość wzbudził czteropiętrowy budynek z kanciastymi wieżyczkami, stojący na średniowiecznych fundamentach. Okazało się, że to neogotycki zamek Hohenschwangau, w którym dorastał Ludwik II.
To tutaj Ludwik II "oszalał" na punkcie Lohengrina - rycerza łabędzia |
Już w średniowieczu stała w tym miejscu warownia, przebudowana w latach 1538-1547, która dwadzieścia lat później przeszła w posiadanie Wittelsbachów. W XIX wieku po wojnie tyrolskiej pozostała po niej tylko ruina. W 1832 roku została odbudowana dzięki królowi Maksymilianowi II. Wnętrza zdobią motywy ikonograficzne, przedstawiające stare sagi i podania germańskie. Z pewnością tutaj "łabędzi król" nabrał zamiłowania do pełnej uniesień średniowiecznej mitologii germańskiej. Wystrój zamku grzeszy jednak wszelkim nadmiarem, ale dziewiętnastowieczne meble biedermeierowskie przykuwają uwagą. Po godzinnym przystanku w żółtym Hohenschwangau w końcu dotarłam do punktu widokowego - dramatycznego wąwozu Pollat, gdzie ze stalowego mostu Marienbrucke łączącego oba brzegi przepaści, rozpościera się najcudowniejszy widok na unikatowy gmach. Wybudowana w ubiegłym stuleciu konstrukcja jest świadectwem wysoko rozwiniętych umiejętności budowniczych tamtych czasów. Dwuipółgodzinna wspinaczka wystarczyłaby, aby dojść na ośnieżony szczyt Tagelberg, skąd podobno doskonale widać całą okolicę. Jednak siła przyciągania pochodziła skądinąd.
Nawet na zewnątrz roi się od malowideł ściennych i baśniowych symboli |
Zamek Neuschwanstein to fantazmatyczna budowla Ludwika II położona nad jeziorem Schwanssee. Jego budowa trwała siedemnaście lat (1869-1886) pod okiem wybitnego monachijskiego dekoratora teatralnego - Christiana Janka, którego wspierali Georg von Dollmann i Julius Hoffmann. Impulsem do stworzenia snu na jawie były zapewne obsesje króla bawarskiego na temat mitu o Lohengrinie - rycerzu łabędzia. Dodatkowo oczarowany wagnerowskimi przedstawieniami legend germańskich oraz zamkiem Wartburg w Lesie Turyńskim, wpadł w opętańczy szał tworzenia zamku swoich marzeń. Architektoniczne szaleństwa Ludwika II kosztowały skarb państwa 32 miliony marek. A wszystko po to, by choć na chwilę baśń stała się rzeczywistością...
Jest taki jakim widziałem go w marzeniach - taki, jakim chciałem go widzieć - jak zawsze wspaniały - to słowa pieśni pochwalnej ku czci zamku i jego twórcy pochodzące z opery Ryszarda Wagnera "Złoto Renu".
Wielka i bezgraniczna przyjaźń dwóch wielkich romantyków jest widoczna w każdym zakątku zamku, stojącym na wzgórzu Allgau. Ogromna brama oddziela stromą, malowniczą drogę od rozległego dziedzińca zamku.
Zamek jest kakofonią różnych stylów architektonicznych |
Strzeliste wieżyczki i białe mury kontrastują z dzikimi i ciemnymi skałami. Wnętrze zamku to splot magii, baśniowości i tajemnicy. Tło oper wagnerowskich widać w każdym pomieszczeniu. Freski na ścianach przedsionków przedstawiają sceny z życia rycerskiego. Tylko w urządzeniu Sali Tronowej król oddalił się od linii wagnerowskich i wybrał inny styl. Złocone wnętrze przypomina świątynię bizantyjską i Kaplicę Dworską Wszystkich Świętych w monachijskiej rezydencji. Posadzka w Sali Tronowej jest w całości pokryta mozaiką o motywach roślinnych i zwierzęcych. Stopnie z karraryjskiego marmuru prowadzą do portalu, w którym miał stać tron królewski wykonany ze złota i kości słoniowej. Sala Śpiewacza to najpiękniejszy fragment zamku. Panuje tu nastrój romantyczny. Po obu stronach pomieszczenia biegną galerie wsparte na arkadach. Strop zdobią kasetony z znakami zodiaku oraz ogromne, pozłacane i zdobione kamieniami szlachetnymi kandelabry na 600 świec. Kolumnady z malowidłami przedstawiającymi legendę o Parsifalu i ściana w tle sali z namalowanym czarodziejskim lasem Klingsor zapadają głęboko w pamięć. Wszędzie panuje przepych. Podobno kilkunastu rzemieślników pracowało przez niespełna pięć lat, rzeźbiąc tylko łóżko swego pana. To bogata w nieskończenie wiele strzelistych wieżyczek drewniana rzeźba. W sypialni władcy znajduje się również ołtarz. Ściany kaplicy królewskiej wyłożone są dębową boazerią z ornamentami w stylu gotyckim. Dzban w kształcie łabędzia, który zdobi toaletkę władcy, przyciąga na długo wzrok turystów. Malowidła ścienne przedstawiają sceny z dziejów Tristana i Izoldy. Figura białego ptaka została umieszczona również na piecu kaflowym wykonanym z delikatnej majoliki (wypalanej, białej glinki). Jadalnia i inne apartamenty królewskie zdobią misternie rzeźbione boazerie, bajkowe obrazy i kunsztowne meble. W każdych drzwiach bajkowego pałacu jest umieszczona łabędzia klamka. W sześćdziesięciometrowej wieży krętymi schodami można dojść do zbrojowni, gdzie na ścianach wiszą kopie, szpady, miecze oraz zbroje. Widoczna jest nowoczesna technologia: kuchnia z bieżącą wodą, jak również system ogrzewania wykorzystujący cyrkulację ciepłego powietrza. Imitacją średniowiecznych fascynacji okazała się sztuczna grota, umieszczona tuż obok pokoju dziennego na drugim piętrze.
Majestatyczna bryła zawieszonego na skale zamczyska zainspirowała disneyowskich producentów - twórców "Fantasylandu". |
Niestety zamek nigdy nie został ukończony, gdyż szalonego władcę odsunięto od władzy, zarzucając mu niekompetencję i zadłużenie kraju na 14 milionów marek w złocie. Obłąkaniec, "galernik wrażliwości" spędził tylko jedną noc w swoim wyśnionym świecie. W tej bajkowej scenerii, samotny i nieszczęśliwy, dokonał (?) żywota nad jeziorem Starnberg.
"Łabędzi Król" - Ludwik II Bawarski był twórcą jeszcze dwóch wspaniałych zamków: Herrenchiemsee i Linderhof, ale Neuchwanstein okazał się najdoskonalszym odzwierciedleniem szaleńczej duszy władcy. To był łabędzi śpiew wariata...
Drążąc głębiej mit łabędzia, można doszukać się w nim śladów hermafrodytyzmu: Ptak ten jest męski z racji swej aktywności i długiej szyi (o charakterze bez wątpienia fallicznym) oraz żeński dzięki krągłości i miękkości swego ciała. Dlatego wizerunek łabędzia zawsze odnosi się do ostatecznej realizacji jakiegoś pragnienia...1 Niepokój oraz niejednoznaczne pragnienia Ludwika II spajają się w symbolu łabędzia, wyrażającego melancholię i namiętność, samoofiarę oraz drogę sztuki tragicznej...
Szaleństwo, schizofrenia, choroba psychiczna... Nigdy świat fantazji nie wygra w konfrontacji z brutalną rzeczywistością, a odmieńcy muszą odejść. Pozostaje tylko po nich jakiś pomnik, który warto zobaczyć.
1 Cirlot J. E.: Słownik symboli, przeł. I.Kania, Kraków 2000, s. 239