30 listopada prof. Edward Polański świętował 40-lecie pracy naukowej

Kolokwium jubileuszowo-andrzejkowe

- Z tego, co usłyszałem, układa się piękny bukiet słów,

Prof. Anna Opacka - Kierownik Katedry Dydaktyki, zawsze wiernej Profesorowi
Prof. Anna Opacka - Kierownik Katedry
Dydaktyki, zawsze wiernej Profesorowi
który jest jeszcze ładniejszy niż kwiaty. Takiego bukietu słów w życiu nie słyszałem, takiej radości oprócz ślubu nie miałem - mówił w przemówieniu kończącym oficjalną cześć uroczystości prof. Edward Polański.

Jubileusz był spotkaniem z przyjaciółmi, kolokwium andrzejkowo-jubileuszowym (tak je nazwał Jubilat) z byłymi studentami profesora, dziś pracownikami naukowymi Katedry Dydaktyki Języka i Literatury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego, przedstawicielami władz uczelni, dyrektorami Instytutów Wydziału Filologicznego, magistrantami, przedstawicielami innych uczelni. Zaproszeni goście dziękowali za wieloletnią współpracę, pomoc w kształceniu kadry naukowej, a nade wszystko za życzliwość i przyjaźń.

Ważnym momentem jubileuszu było wręczenie profesorowi Polańskiemu księgi jubileuszowej, zatytułowanej W kręgu zagadnień dydaktyki języka i literatury polskiej.

Szczęśliwy Jubilat
Szczęśliwy Jubilat
- W księdze zostały utrwalone przemyślenia refleksje dydaktyczne, literaturoznawcze, językoznawcze, kulturoznawcze, które do myśli profesora Polańskiego nawiązują, czasem odnoszą się do niej nieco polemicznie - mówiła prof. Helena Synowiec - Znalazła w niej wyraz troska profesora o kulturę językową młodego pokolenia, o wrażliwość humanistyczną. Motywacją do wydania księgi były przede wszystkim uczucia: szacunku, uznania, wdzięczności i przyjaźni, którymi autorzy darzą profesora Polańskiego.

Profesor Polański wspominał swoje przyjaźnie,

Prof. Jan Miodek dziękuje za...''nie'' z imiesłowami
Prof. Jan Miodek dziękuje za...
"nie" z imiesłowami
sięgające jeszcze lat studenckich: Na Uniwersytecie Śląskim uczyłem się chodzenia po parapecie na 3 piętrze. Dyrektor instytutu profesor Jan Kazimierz Zaremba zamknął mnie z koleżanką w sobotę w gabinecie. Telefony były nieczynne, komórek wtedy nie było. Parapet był dość szeroki. Mówię: "Idę". A koleżanka do mnie: "Nie wygłupiaj się!" (głos profesora Wójcika z sali: Nie zrozumiałeś, o co chodziło!). Zdecydowałem się iść. To było w 1972 roku, dzisiaj bym się nie zdecydował! Uwolniła nas asystentka, dziś profesor. Dziękuję pani profesor, która nas oswobodziła, bo nie wiadomo, co by tam się stało!

Edward Polański to jest chodząca dobroć. Recenzję o moje uzwyczajnienie napisał w ciągu 5 dni i przepraszał, że tak długo musiałem czekać, bo umarł mu ktoś w rodzinie... W wymiarze prywatno- zawodowym dziękuję Ci bardzo za łączną pisownię "nie" z imiesłowami- mam co najmniej 10 telefonów dziennie mniej! (prof. J. Miodek)

Księga Jubileuszowa była dla Profesora miłym zaskoczeniemNawet najmłodsi czytelnicy dołączyli się do gratulacji
Księga Jubileuszowa była dla Profesora
miłym zaskoczeniem
Nawet najmłodsi czytelnicy
dołączyli się do gratulacji

Jubileusz? Jesteś na to zbyt młody! (prof. M. Kita)

Jaki kwiat wybrać dla profesora Polańskiego? Tylko rajski ptak! Dla literaturoznawcy jest to łatwy kwiat, bo ortograficznie pewny, a zarazem dostojny, radosny, życzliwy ludziom, a te wszystkie cechy posiada Jubilat. Przekonaliśmy się o tym wielokrotnie, jako studenci i kandydaci na kolejne stopnie naukowe. Profesor Polański przybiegał jak herold dobrej nowiny i mówił: "Słuchajcie, już wszystko załatwione!" (prof. M. Kisiel)

Żyj nam zdrowo, długo, z humorem i niech te dziewczyny dalej Cię tak kochają! (prof. W. Wójcik)

Jakże zrewanżować Ci się za naukę pisowni trudnych

Seminarzyści też chcieli uściskać Profesora
Seminarzyści też chcieli uściskać Profesora
wyrazów? Znalazłam na to sposób - posługując się regułami z książek Pana Profesora, ułożyłam w imieniu dzieci dyktando dla Ciebie. Jeśli otrzyma Pan Profesor najwyżej 2 niebieskie baloniki, jest Pan mistrzem ortografii! Życzę Panu Profesorowi, aby nie ustawał Pan w zaangażowaniu w twórczość dla kochających cię malutkich odbiorców, czekających na książki pełne baloników. Niech zdrówka zdrój ciągle dla Pana Profesora jak wulkan wybucha, a jego huk niech grzmot braw zagłusza! (Jagoda, 9 lat)


Na Jubileusz Profesora Edwarda Polańskiego

Ucieszyłem się szalenie,
Otrzymawszy zaproszenie
Na Twój Edku Jubileusz
I zmartwiłem, bom słabeusz
Zatrudniony w życia szkole -
Być w dwóch miejscach nie wydolę!
(Tu się pochwal przed publiką,
Że przegrałeś z Dydaktyką),
Więc, nie mogąc osobiście,
Tych garść życzeń kreślę w liście.
    Najpierw stwierdzam z całą mocą:
    Nie wiem kiedy, choć wiem, po co,
    Pewnie tyrasz dniem i nocą,
    Bo Ci się słowniki kocą,
Jakby cały rok kwitł marcem;
Za pochlebcę, nie potwarcę,
Będą mieli mnie zazdrośni,
Ty zaś w nowe tomy rośnij!
Dodam wreszcie - niechaj szafa,
W której płody ortografa
Tom przy tomie dumnie stoją
(Polonistów są ostoją!),
Niech ta szafa puchnie wdzięcznie,
Ty, Edwardzie, z dumy pęczniej!
    (Innych prac Twych nie wymienię -
    Oponenci gryzą ziemię...)
Przyznaj szczerze, cny Edwardzie,
Czy Cię ktoś docenił bardziej?!


Z najserdeczniejszymi życzeniami zdrowia
i wszelkiej pomyślności -
MAREK PIECHOTA
Katowice, 30 listopada 2002 roku.


Edwardiada

Przed wielu laty pan Tadeusz
Żeleński-Boy na jubileusz
satyrę pisał. Lecz słuszności
nie miał, bo w imię powinności
zasługi zawsze czcić wypada.
Niech więc się święci Edwardiada.


Gdy uczeń jakiś nie potrafi
reguł stosować ortografii,
a pisać pięknie i poprawnie
nie chce, co demonstruje jawnie,
przypadek przykry to zaiste.
Lecz poratuje polonistę
szkolnego, co rwie włosy z głowy
w rozpaczy, słownik; całkiem nowy
albo dawniejszy, co go wydał,
(a wpierw napisał, by się przydał
własnym, a także cudzym wnukom)
Edward Polański. Kto naukę
zaś mowy swej ojczystej razem
z telewizyjnym chce obrazem
powiązać, może. Kiedy pora,
podszedłszy do telewizora,
aby go włączyć, kto ciekawy
wnet narodowej smak zabawy
z językiem polskim pozna snadnie.
Zaprasza go zaś do niej ładnie
Edward Polański - mąż uczony,
juror i aktor. Niezliczonych
talentów nośca: aparycja,
wdzięk, humor, refleks, erudycja!
Autor, redaktor, ileż wcieleń!
Zdolności wiele i cnót wiele!
I wszystkie nazwać by się chciało,
bo warte tego. Ale mało
czasu, gdyż mówców orszak długi
czeka, bo pochwalić chce zasługi
Edwarda, co naprawdę Wielki
w swoich rozlicznych dziełach wszelkich.
Czy mówi, pisze, redaguje,
rekomenduje, patronuje
doktorom, uczniom i magistrom
albo w komisjach radzi, wszystko
z mądrością czyni i z polotem,
z głową i z sercem. Wiedzą o tym
ludzie, a zwłaszcza ten pamięta,
kto miewał go za recenzenta.
Trudno wyrazić, co wypada
rzec jeszcze. Więc Ci rymy składa
bractwo świętego Metodyka
z Krakowa, prosto z Gołębnika.
Bardzo by chciało lecz nie może
Nobla Ci przyznać, więc daj Boże
inne zaszczyty! My - cresceat!
Ad multos annos et floreat!
Wołamy na cześć Jubilata
Vivat! Niech żyje długie lata!

Drogiemu Edziowi -
JADWIGA KOWALIKOWA.
Katowice, 30.11.2002

Autorzy: Katarzyna Wolnik, Foto: B. Biczkowska