10 lat temu zmarł Jerzy Kosiński

Pomalować ten świat

"Dzięki Bogu pisarze umierają, a z nimi schodzi do grobu ich biografia. Zostajemy sam na sam z ich dziełem" tak na kilka lat przed swoją śmiercią pisał Jerzy Kosiński. Czy jednak miał rację? Czy tak naprawdę jesteśmy w stanie w pełni zrozumieć przesłanie, jakie niesie każda książka, jeśli nie znamy realiów w jakich została ona stworzona, jeśli nie mamy świadomości, ile faktów ze swojego życia zdradził nam autor?

Jerzy Kosiński

Nie jest łatwo ocenić twórczość Jerzego Kosińskiego. Wielu krytyków uważało, że Kosiński nigdy samodzielnie nie pisał. Posądzano go o kopiowanie innych pisarzy, a nawet o zatrudnianie ludzi, którzy potrafiliby z jego opowiadań stworzyć powieść. Byli też tacy, którzy stawali w jego obronie, uważając, ze stał się ofiarą nieprzychylnych postaci, które spotykał na swojej drodze zarówno prywatnej, jak i zawodowej. Kosiński nie zrażał się jednak tymi opiniami przez długie lata, starając się przelać całą swoją krzywdę na papier.

Jerzy Kosiński

Jerzy Kosiński

Jerzy Kosiński urodził się 14 czerwca 1933 roku w Łodzi w żydowskiej rodzinie. Całą drugą wojnę światową spędził z dala od swoich rodziców, którzy w ten sposób starali się go ochronić przed nazistowską brutalnością. Wiedział, ze nie może załatwić swoich fizjologicznych potrzeb w miejscach publicznych i musi zaprzeczać swojej żydowskiej tożsamości. Obrazy wojny wywarły na nim tak ogromne wrażenie, ze na pięć lat stał się niemową. Z doświadczenia dziecięcej tułaczki, polegającej na ukrywaniu się przed Niemcami, wyrosła najbardziej znana powieść Kosińskiego "Malowany ptak", która na przykładzie małego chłopca ukazuje dramat wielu jemu podobnych dzieci, przebywających w tamtym czasie w okupowanej Polsce. Wędrówka żydowskiego dziecka jest dla nas zarówno przesłaniem etycznym, jak i ostrzeżeniem przed światem pełnym bezsensownej nienawiści, z którego nie ma żadnej drogi ucieczki.

Jerzy Kosiński

Po wojnie Kosiński wrócił do swoich rodziców i zaczął edukację. W połowie lat pięćdziesiątych skończył historię i nauki polityczne na Uniwersytecie Łódzkim. Przez kilka lat był instruktorem narciarstwa w Zakopanem. Zaproponowano mu m.in. pracę w Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, ale Kosiński miał już inne plany. Po studiach na Uniwersytecie Łomonosowa w Moskwie wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Jest klasyfikowany razem z innymi emigrantami, takimi jak Czesław Miłosz czy Marek Hłasko, którzy wyjechali z Polski w latach pięćdziesiątych

Kiedy dwudziestego grudnia 1957 roku przybył do Nowego Jorku, nie znał ani jednego słowa po angielsku. Miał przy sobie tylko polski paszport, trzy dolary i osiemdziesiąt centów oraz kapsułkę z cyjankiem, którego nigdy nie zażył. Języka nauczył się, powtarzając wyrazy z rosyjsko angielskiego słownika, oglądając te same angielskojęzyczne filmy i ucząc się na pamięć wierszy Szekspira oraz Edgara Allana Poe. Po czterech miesiącach mówił płynnie po angielsku, a do 1968 roku napisał cztery książki w tym języku.

Jerzy Kosiński

Na początku parkował samochody gości na parkingach, zajmował się zdrapywaniem starego lakieru na statkach, wyświetlaniem filmów w kinach, oraz kierowcą ciężarówki. Gdy brakowało mu pieniędzy, kradł jedzenie z supermarketów, przy czym zawsze wybierał najwyżej kaloryczne produkty. Bardzo szybko z tych zajęć przeniósł się do studiowania na Uniwersytecie Columbia (1958-63). W tym czasie nie był znany amerykańskim czytelnikom jako Jerzy Kosinski, bo wcześniejszą książkę "The future is ours, Comrade" opublikował pod pseudonimem Joseph Novak. Ten antykomunistyczny reportaż z Rosji sponsorowany przez CIA stał się bestsellerem na amerykańskim rynku. Nawet kilku uniwersyteckich (Uniwersytet Columbia) kolegów Kosińskiego polecało mu tę książkę do przeczytania.

Oprócz pisania i nart, Kosiński miał także inne pasje. Zajmował się przez długi czas fotografią i wiele z tych zdjęć można oglądać na okolicznościowych wystawach poświęconych jego pamięci. Kosiński dużo pływał i jeździł konno (szczególnie lubił grać w polo i skakać przez przeszkody). Czasami ćwiczył jogę, co pewnie miało równoważyć jego intensywne życie towarzyskie.

Jerzy Kosiński

Ożenił się dwa razy. Pierwszą wybranką była Mary Hayward Weir, która zmarła po sześciu latach małżeństwa. Kolejną żoną Kosińskiego została Katherina von Fraunhofer. Nawet kolejne małżeństwo nie powstrzymało go od brania udziału w eskapadach do nowojorskich seks klubów. Bardziej od brania czynnego udziału w seksualnych orgiach, pociągało go oglądanie innych ludzi. W ten sposób rekompensował sobie widok okrutnych scen z czasów dzieciństwa. Potem wrażenia przelewał na papier, dlatego powieści Kosińskiego są pełne przemocy. Oddają to, co Kosiński widział, czego był świadkiem i czego sam doświadczał.

Raz był nawet podejrzany o morderstwo. Był gościem Sharon Tate (żony Romana Polańskiego) w dniu, w którym banda Charlesa Mansona wtargnęła do jej domu i zamordowała kilka osób. Niemniej Kosiński został szybko oczyszczony z zarzutów.

Pisarz wiele podróżował. Zwiedził dużą część Stanów Zjednoczonych, ale kilka razy w każdym roku musiał wyjechać do Szwajcarii. Tam zajmował się tylko jazdą na nartach i pisaniem. Za każdym razem cieszyła go ucieczka z nowojorskiego zgiełku.

Każda kolejna powieść Kosińskiego była sukcesem na pisarskim rynku. Za "Kroki" dostał prestiżową National Book Award w 1969 roku. Na podstawie własnej książki "Wystarczy być" napisał scenariusz do filmu, który wyreżyserował Peter Sellers. Film szybko stal się jednym z najpopularniejszych ówczesnie obrazów w Stanach Zjednoczonych i przyniósł niemały zysk swoim twórcom.

Ostatnia powieść Kosińskiego "Pustelnik z 69 ulicy" nie cieszyła się uznaniem krytyki i jej sprzedaż była bardzo niska. Kosiński prowadził bardzo intensywne życie. Pewnego dnia powiedział do swojego przyjaciela: "Jestem zmęczony byciem sobą". Niedługo potem w piątek, trzeciego maja 1991 roku - zażył dużą dawkę środków nasennych, założył na twarz plastikowy worek i wszedł do wanny napełnionej wodą. Tam też znaleziono jego ciało.

Jerzy Kosiński w swoich powieściach przedstawił wiele scen z własnego życia, podzielił się swoimi doświadczeniami. Starał się pokazać świat w jasnych barwach, choć może się wydawać, ze wokół panowała tylko ciemność znaczona przez demoniczne siły, których zakładnikiem był Kosiński.

MAGDALENA KRZECZKOWSKA