W Galerii Uniwersyteckiej w Cieszynie

ARKA NOECZKA

Dawno nie doświadczyłam takiej radości oglądania, jak podczas ostatniej wystawy w Galerii Uniwersyteckiej w Cieszynie. Prezentowana jest tam właśnie rzeźba i rysunek Andrzeja Szarka, artysty z Nowego Sącza, absolwenta słynnej Szkoły Kenara w Zakopanem, a później pracowni Jerzego Kucza na warszawskiej ASP.

Szarek to artysta kontrowersyjny, prowokujący, uprawiający rzeźbę niekonwencjonalną, nie tylko przez zastosowanie nietypowych materiałów (głównie blacha i stare naczynia), ale poprzez łączenie jej z działaniami plenerowymi, happeningowymi. Dokonuje tego najczęściej przy udziale młodzieży w swoim rodzinnym Nowym Sączu. Te odważne działania, zdaniem autora, "... otwierają bramy świadomości, przewietrzają mózgi i zostawiają pytania. (... ) Bulwersują, zachwycają, prowokują i nigdy nie są obojętne... " (z katalogu wystawy Andrzeja Szarka - Galeria Uniwersytecka, Cieszyn 1997). Artysta wyraźnie podkreśla swój związek z nowosądecczyzną, tutejszym pejzażem, tradycją. Adresat i miejsce jego działań artystycznych są więc wyraźnie określone.

Nie widziałam happeningu Andrzeja Szarka, widziałam wystawę jego rzeźb. Są to konstrukcje (duże i małe) z blachy, gwoździ, garnków, odlewów ołowianych, drutowane cyną, nitowane, łatane. Każda z rzeźb zawiera aluzję do świata otaczającego wyrażoną dosłownie (poprzez tytuł) i poprzez swoją formę. Efekt jest często bardzo zabawny np. "Krakowiaczek cija" to czerwony imbryk (ulubiony przedmiot Szarka) przerobiony na Lajkonika, z dolutowanym korpusem krakowiaczka. Bardzo śmieszne. "Wieża Babel" to stołówkowe, aluminiowe gary, obrócone dnem do góry i ustawione jeden na drugim, od największego do najmniejszego. Na tej wieży uwijają się maleńkie ludziki, w garach wycięte są okienka, okratowane, finezyjne, do jednego wprawiono nawet szkło powiększające. Życie tętni w wieży Babel i gdyby nie uchwyty garów, uleglibyśmy iluzji, że to misterna metaloplastyka, szlachetne odlewy przestrzenne. kto zna obraz Breughla, z łatwością czyta tę aluzję. "Nieżarliwa kaczka" to blaszany kuper (udko z trąbki), wbity w zespawane, pozszywane drutem, zrudziałe blachy. Kaczka rzeczywiście nie-żarliwa.

Szarek nie odkrywa swą rzeźbą jakichś nieznanych możliwości w sztuce - przed nim byli neodadaiści, Nowy realizm, Hasior, ale przecież nie o to chodzi - zawsze kiedyś coś już było. Nie chodzi również tylko o to, że coś jest zabawne. Rzeźby Szarka tworzą specyficzną jakość estetyczną: stalowo - szaro - rude, blaszane odpady o dużych walorach fakturalnych, urzekają czysto plastyczną, niezamierzoną urodą. Świat, który konstruują, jest, jak one, kpiną, parodią tego prawdziwego. Parodią prostą, śmieszną, ale nie trywialną. Są, jak tytuł jednej z kompozycji, na której widnieje iluzoryczne morze, a z boku przyspawana jest mała, aluminiowa łódeczka.

Jest to Arka - nie Noego - Noeczka.