czyli przynajmniej trochę współczesności

SYDNEY OLIMPIJSKIE

Kiedy przygotowania do wrześniowej olimpiady w Sydney trwają pełną parą, niektóre z polskich pism podały wiadomość o znaczącym polskim akcencie, związanym z olimpijskim świętem. Twórcą stadionu olimpijskiego "Australia Stadium", na którym odbędą się m. in. ceremonie otwarcia i zamknięcia igrzysk Sydney 2000, jest polski konstruktor, inż. Edmund OBIAŁA.

Sydney olimpijskie

Zbudowany w ciągu zaledwie 29 miesięcy, został już ponad rok temu oddany do użytku. Pomieści 110 tysięcy osób - gości igrzysk, ale po uroczystościach zostanie nieco przebudowany - kosztem widowni powiększy się powierzchnię boiska. Ale już teraz na terenie obiektu znalazło się tysiąc miejsc dla niepełnosprawnych, ponad sto apartamentów i... dwie sale bankietowe, mieszczące razem blisko 2, 5 tysiąca osób. Swoje miejsce znalazły tu również liczne restauracje, bary i kawiarnie.

53 - letni konstruktor wyemigrował z Polski na początku lat 80-tych. Absolwent Wyższej Szkoły Inżynieryjnej w Bydgoszczy, na antypodach zaczynał "od zera", był inżynierem w kilku małych firmach, zanim dostrzeżono jego zdolności. Jeden z kolejnych pracodawców zlecił mu budowanie stadionów, w sumie zbudował ich cztery. Rozpoczął też wznoszenie w Sydney 112 - piętrowego obiektu Chifley Tower, mającego w założeniu stać się najwyższym budynkiem na świecie. Pracę przerwano w połowie, gdyż protestowały organizacje ekologiczne. Ale i tak wieżowiec jest obecnie najwyższym budynkiem w Sydney.

W marcu br. Obiała przyjechał do Polski, aby odebrać zaszczytną nominacje attaché olimpijskiego polskiej reprezentacji. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" ujawnił, że na objęcie tej funkcji usilnie nalegała m. in. australijska Polonia. "Opiekun" polskich zawodników jak mało kto zorientowany jest w warunkach, jakie będą czekały na polskich sportowców. W czerwcu właśnie kończą się prace budowlane nad wioską olimpijską. Przejście z miejsca zamieszkania na murawę stadionu zajmie zaledwie osiem minut.

Stadion jest bardzo dobrze przygotowany na przyjęcie gości z całego świata. Inżynier Obiała zastosował przy budowie nowoczesne rozwiązania konstrukcyjne. Zadziwia pomysłowość w rozwiązaniu problemu wody i energii. Do nawadniania murawy i w toaletach wykorzystywać się będzie wodę spływającą z dachu, a energia słoneczna, pobierana przez specjalne, tzw. solarowe latarnie, posłuży do oświetlenia stadionu. Oryginalne rozwiązanie Obiały pozwala także na przybliżenie widzów do głównej płyty stadionu, kosztem zmniejszenia liczby miejsc na widowni.

Do firmy, której pracownikiem jest polski inżynier, zgłosiła się już Grecja, z propozycją angażu przy budowie stadionu na igrzyska olimpijskie w Grecji, które odbędą się za cztery lata. Być może sprawił to rozgłos, jaki zyskało przedsięwzięcie Edmunda Obiały. Dostał on za konstrukcję obiektu olimpijskiego w Sydney prestiżową nagrodę Brytyjskiego Przemysłu Budowlanego (BCI). W konkursie rywalizowało 180 budowli z całego świata, w finale znalazło się ich siedem (wśród nich berliński gmach Reichstagu).

Podczas pobytu w Warszawie Obiałę interesował los budowy podobnego obiektu w Polsce. Uważa on, że lokalizacja nowoczesnego obiektu w miejscu obecnego stadionu X - lecia jest możliwa, choć modernizacja jego obecnego stanu jest zupełnie wykluczona. Trzeba by zacząć od początku, system Obiały jest zresztą blisko dwa razy tańszy od analogicznych kosztów budowy obiektów sportowych w USA, czy Japonii.

A więc kto wie, może już wkrótce doczekamy otwarcia nowoczesnego stadionu w Warszawie. Tym bardziej, że twórca obiektu olimpijskiego w Sydney marzy o powrocie do Polski...

Autorzy: Mariusz Kubik