27 kwietnia 2017 roku w auli im. Andrzeja Pawlikowskiego w Instytucie Fizyki Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach odbyło się trzecie spotkanie zorganizowane w ramach działalności Nowej Wszechnicy Górnośląskiej „Solidarność” Uniwersytetu Śląskiego. Tematem była 160. rocznica urodzin Josepha Conrada.
Przypadający w 2017 rok jubileusz 160-lecia urodzin Josepha Conrada-Korzeniowskiego, klasyka literatury i jednego z najbardziej znanych na świecie twórców związanych z polską kulturą, Sejm RP uczcił, ustanawiając pisarza patronem roku. Rok Conradowski jest także okazją do przypomnienia polskich korzeni Anglika z Berdyczowa, który nigdy nie zapomniał swojego pochodzenia, przez całe życie wspierał polskie dążenia niepodległościowe, a jego wpływ na naszą kulturę jest nie do przecenienia.
Uczniowie katowickich liceów mieli okazję wysłuchać niezwykle ciekawego wykładu, jednego z najwybitniejszych badaczy dorobku Josepha Conrada w Polsce – prof. dr. hab. Stefana Zabierowskiego, który zadając pytanie: Co ma wspólnego jeden z najwybitniejszych pisarzy angielskich XX wieku, piszący pod nazwiskiem Joseph Conrad, ze sprawą niepodległości naszego kraju? odpowiedzi szukał w dzieciństwie autora Smugi cienia, dramatycznych, a często traumatycznych doświadczeniach zdobytych podczas licznych podróży Konrada, poczynając od wyjazdu z rodzinnego Berdyczowa do Warszawy, gdzie za działalność spiskową został uwięziony w Cytadeli jego ojciec Apollon Korzeniowski, następnie do miejsc zsyłki rodziców – Wołogdy i Czernihowa, przez dalekomorskie rejsy aż po Londyn i Oswalds pod Canterbury, gdzie znajduje się grób pisarza. Prof. Zabierowski przedstawił zaangażowanie Conrada w sprawy polskie, jego udział w debatach o niepodległości, a także upowszechnianiu wiedzy o będącej pod zaborami ojczyźnie. Było to swoiste kompendium wiedzy na temat najważniejszych wydarzeń z życia Konrada Korzeniowskiego, ze szczególnym naciskiem na obszerne informacje o rodzinie (zarówno ze strony ojca – Apollona Korzeniowskiego, jak i matki – Ewy Bobrowskiej), profesor przypomniał także niezwykle znaczącą w życiu pisarza rolę jego wuja Tadeusza Bobrowskiego, bez którego pomocy kariera autora Jądra ciemności byłaby zapewne niemożliwa. Jak wielki wpływ na przyszłego literata miał jego ojciec, dramaturg i poeta, najlepiej obrazuje fragment wiersza, który podarował synowi w dniu jego chrztu świętego:
Dziecię – synu, powiedz sobie:
Żeś bez ziemi, bez miłości,
Bez ojczyzny, bez ludzkości,
Póki Polska-Matka w grobie.
W tym kontekście nie dziwi teza, że dziecięca biografia Konrada była realizacją wzorca bohatera romantycznego. To właśnie ojciec zaszczepił w synu myśl niepodległościową. Jak pisał Stefan Żeromski, Apollon Korzeniowski był jednym z „palaczów ducha polskiego, jednym z »podżegaczy« wybuchu powstania w roku 1863”.
Prof. Zabierowski zdementował także wiele obiegowych informacji. Dzięki skrupulatnym badaniom conradystów udało się m.in. obalić tezę o dobrowolnym wyjeździe na zsyłkę w głąb Rosji matki Conrada Ewy Bobrowskiej. W świetle odnalezionych dokumentów rosyjskich Apollon i Ewa Korzeniewscy oboje byli skazańcami, bowiem podczas rewizji w domu Korzeniowskich odnaleziono listy Ewy do męża, w których opisywała nie tylko swój udział w demonstracjach patriotycznych, ale także ubieranie synka w czerń narodowej żałoby.
Nie można czytać Jądra ciemności wyłącznie na poziomie realistycznym, pozbawia to powieść najcenniejszej jej tkanki. Dr hab. Agnieszka Adamowicz-Pośpiech z Zakładu Kultury i Literatury Brytyjskiej Instytutu Kultur i Literatur Anglojęzycznych Wydziału Filologicznego UŚ zaproponowała znakomitą interpretację dzieła, sięgając do jego skomplikowanej symboliki, głęboko ukrytych wątków, które zdążają do poznania natury ludzkiej, drugiego człowieka, poznania samego siebie.
Zwykliśmy określać Josepha Conrad człowiekiem trzech kultur: polskiej, francuskiej i angielskiej, jego twórczość rozpięta jest jednak pomiędzy znacznie szerszymi kontekstami kulturowymi: począwszy od wysp Archipelagu Malajskiego przez Afrykę po Amerykę Południową. Poczucie wyższości XIX-wiecznych Europejczyków wobec mieszkańców podległych im kolonii zbudowane było na przekonaniu o wyższości cywilizacyjnej Starego Kontynentu nad krajami egzotycznymi. Podróżującemu Conradowi nie przyświecała idea „białego człowieka” misjonarza, nikogo nie próbował cywilizować. Był jednak bacznym obserwatorem i jako jeden z pierwszych dostrzegł w nowo poznawanych kulturach coś więcej niż egzotykę. O wyjątkowym, a wręcz przełomowym stosunku Conrada do nowego, innego, nieznanego dotąd świata, mówił dr hab. Marek Pacukiewicz z Zakładu Teorii i Historii Kultury Instytutu Nauk o Kulturze Wydziału Filologicznego UŚ. Korzeniowski nie poddawał krytyce braków edukacyjnych tubylców, dostrzegając w ich inności znacznie więcej niż egzotyczne tło, bywało, że etos „dzikich” stawiał ponad mocno zdemoralizowany etos Europejczyków. Wybitny polski etnolog Bronisław Malinowski, stojąc u progu swojej kariery, wyraził życzenie: „chcę być Josephem Conradem antropologii, czyli kierować się zasadą: na kulturę tubylców należy patrzeć ich oczami”.
Spotkanie było znakomitą lekcją nie tylko dla maturzystów.