W połowie stycznia słynny sosnowiecki tyranozaur, stojący przed budynkiem Wydziału Nauk o Ziemi, skuty był lodem, a okolica zasypana śniegiem. Za to w auli wydziału przez trzy popołudnia i wieczory panowała niezwykle gorąca atmosfera. Od śmiechu bolały brzuchy, a od opowieści o kolejnych niesamowitych podróżach aż kręciło się w głowie.
Jak podkreśla Daniel Syrek, student I roku geografii, pomysłodawca festiwalu, ideą imprezy było szerzenie miłości do podróży, poznawania nowych zakątków, zarówno naszego kraju, jak i świata, oraz ‘wykrzesanie w sobie pasji na całe życie. – Mimo że była to nowa impreza i nowy projekt, udało nam się zaprosić wspaniałych gości: Mieczysława Bieńka, Aleksandrę Dzik, ekipę Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty” i „Busem przez świat”. Czy było trudno? Nie, podróżnik z podróżnikiem zawsze się dogada – śmieje się Daniel Syrek.
Pierwszy z festiwalowych dni należał do studentów WNoZ UŚ. Bartosz Jasiński, student I rok geologii, współorganizator festiwalu, opowiedział o podróży po Kanadzie, którą odbył niedługo po tym, jak skończył 18 lat. – W moim domu wisiała mapa Kanady przywieziona z podróży przez tatę. Ta mapa mnie fascynowała, a Wyspy Królowej Charlotty przyzywały w tajemniczy sposób. Postanowiłem, że muszę tam pojechać, i udało się spełnić to marzenie – mówił Bartek. Z położonego na wschodnim wybrzeżu Toronto autobusem przemierzył wszerz całą Kanadę, podróżował też autostopem, spał w tanich hostelach i pod namiotem z widokiem na wodospad Niagara, a wszystko przy niewielkim budżecie.
„Niewielki budżet” to hasło, które przewijało się w ciągu całego festiwalu. Kolejni prelegenci przekonywali, że to marzenia, a nie pieniądze, są kluczem do nawet najdalszych podróży. Podkreślał to Daniel Syrek, opowiadając o tygodniowym pobycie na Malcie, który kosztował go 300 zł, mówiła o tym Natalia Woźny, która na miesięczną podróż z Polski do Turcji wydała 700 zł. Marzenia i chęć poznania świata prowadziły również Mieczysława Bieńka, górnika z Kopalni Wieczorek, który w 2000 roku wskutek wypadku w pracy został ciężko ranny i stracił wzrok w jednym oku. Po kilku miesiącach rehabilitacji, nie mogąc wrócić do pracy, Bieniek w ramach swoistej terapii psychicznej, wyruszył w świat. Z niewielkimi pieniędzmi, znajomością zaledwie kilku słów po angielsku i małym wyobrażeniu o wielkich podróżach – pojechał do Indii. Od tamtego czasu niemal wciąż jest w podróży. Odwiedził kilkadziesiąt krajów na czterech kontynentach. Jest nie tylko słynnym podróżnikiem, ale i znanym prelegentem. Publiczność zgromadzona w auli WNoZ pokładała się ze śmiechu, słuchając historii kolejnych podróży, okraszonych śląską gwarą i rubasznym humorem.
Ostatniego dnia festiwalu wyobraźnię widzów festiwali rozpaliła ekipa „Busem przez świat” – grupa studentów, którzy za 2 tys. zł kupili starego, dwudziestoletniego busa i przemierzyli nim Polskę, Europę i Stany Zjednoczone. W świetnej prezentacji pokazali m.in. jak podrasowali stary samochód i przygotowali jego wnętrze, by mogło nim podróżować oraz mieszkać pięć osób. Słuchając ich opowieści, można uwierzyć, że szczęście sprzyja marzycielom. Przy niewielkim budżecie, samochodem, który zaliczył kilkadziesiąt awarii, udało się odwiedzić 31 państw w czterech wyprawach. Niesamowitymi przygodami, które stały się ich udziałem, opowieściami o ciekawych bezinteresownych ludziach, wzruszającymi, a czasem i zupełnie magicznymi historiami podzielili się z uczestnikami festiwalu na WNoZ, a na co dzień opisują je na stronie i blogu: busemprzezswiat.pl. Mają fanów na całym świecie i nieraz się przekonali, że mogą liczyć na ich pomoc i sympatię. W listopadzie chcą wyruszyć na wyprawę przez Australię i Nową Zelandię.
– Po każdej z prezentacji wielu widzów podchodziło porozmawiać z podróżnikami i zapytać ich o to, jak zacząć podróżować, odważyć się i wyruszyć poznawać świat. Każdy ma swój sposób, ale i każdy przyzna, że ta pasja wciąga na całego i gdy połknie się bakcyla podróżowania, myśli się o nich i pragnie się ich nieustannie – podsumowuje Daniel Syrek.
Na I Festiwalu Podróżniczym na Wydziale Nauk o Ziemi w Sosnowcu z prezentacjami wystąpili też: Aleksandra Dzik – alpinistka, skialpinistka, uczestniczka rajdów przygodowych, oraz przedstawiciele Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty” – grupy młodych ludzi, którzy, pomimo swojej niepełnosprawności, spełniają marzenia, zdobywając szczyty górskie i pokonując własne ograniczenia. Obowiązki redakcyjne nie pozwoliły, niestety, dotrzeć do Sosnowca Martynie Wojciechowskiej, podróżniczce i redaktor naczelnej „National Geographic”.
Na festiwalu nagrodzono najlepszych żurnalistów, prelegentów i fotografów dokumentujących podróże.