Pierwszy tekst do „Gazety” napisałem w 2009 roku. W czerwcu 2011 zostałem stałym współpracownikiem, zaś od kwietnia 2012 – sekretarzem redakcji. Jestem autorem ponad 30 artykułów. Najlepiej czuję się w obszarze nauk społecznych i humanistycznych (acz niezwykle wysoko cenię sobie możliwość zetknięcia, dzięki „Gazecie”, z takimi tematami, jak natura ciemnej materii czy cyfrowe sekcje żab).
Jestem absolwentem katowickiego „Mickiewicza”. Studia ukończyłem na Uniwersytecie Śląskim w 2010 roku pod kierunkiem prof. dr. hab. Bogdana Łomińskiego, broniąc pracę poświęconą problematyce polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych. W trakcie studiów byłem długoletnim przewodniczącym Koła Naukowego Stosunków Międzynarodowych pod opieką dr Olgi Szury-Olesińskiej. Obok zainteresowań związanych z polityką globalną, byłem uczestnikiem projektów badawczych, dedykowanych wyborom w Polsce, pod auspicjami dr. Waldemara Wojtasika i dr Agnieszki Turskiej-Kawy. Studiowałem również historię, uczęszczając na seminarium prof. zw. dr. hab. Wiesława Kaczanowicza – kierunek ten ukończyłem w formie podyplomowej.
Kontynuując swoją przygodę ze znakomitymi wykładowcami, piszę pracę doktorską pod kierunkiem prof. dr. hab. Mieczysława Stolarczyka z Zakładu Stosunków Międzynarodowych Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ. Analizuję w niej relacje pomiędzy nowymi-starymi azjatyckimi mocarstwami – Chinami i Indiami, ufając, że popularyzacja wiedzy o Azji ma głęboki sens w zmieniającym się, na naszych oczach, świecie. Moje największe zawodowe marzenie to praca naukowo- -dydaktyczna na uczelni. Wprawiając się doń, jako doktorant, mam przyjemność prowadzić dla studentów politologii ćwiczenia z najnowszej historii politycznej.
W próbach zmieniania świata wokół jestem raczej osobnikiem nadpobudliwym. Zapędy reformistyczne na gruncie uczelnianym z pełną siłą rozwinęły się we mnie w trakcie działalności w Radzie Samorządu Studenckiego WNS. Przez uparte dążenie do zmian postrzegany bywam jako typ niepokorny i dusza rogata – z czego jest dumny, uważając, za Jackiem Kaczmarskim, że woda życia nie istnieje, ale zawsze warto po nią iść.
Prywatnie jestem pasjonatem górskich wypraw, siatkówki (kapitanem drużyny „Cyrulików” – trzykrotnych mistrzów UŚ), dobrej książki (zwłaszcza powieści Jamesa Clavella i Bernarda Cornwella) i filmu – szczególną estymą darzę postać nieco ekscentrycznego nauczyciela Johna Keatinga ze Stowarzyszenia Umarłych Poetów, uczącego podopiecznych, że żyjemy dla poezji, piękna i miłości.