Myślę, że sukces „Gazety Uniwersyteckiej UŚ”, która bez większych wstrząsów i rewolucji przetrwała aż tyle lat, wynika przede wszystkim z przyjęcia, już na wstępie, czysto dziennikarskiej formuły czasopisma, czyli założenia, że będzie ono redagowane oddolnie – przez pracowników i studentów, z zachowaniem odpowiedniego dystansu do władz i administracji uczelni. Miało być to pismo całej akademickiej wspólnoty – forum komunikowania się w sprawach najważniejszych. Na tle wcześniejszych doświadczeń naszej i innych uczelni była to koncepcja nowa, pozwalająca uniknąć wydawania, przygotowanego przez administrację, rutynowego urzędowego biuletynu informacyjnego. Mimo różnych zawirowań, wzlotów i upadków, problemów redakcyjnych i technicznych, pomysł wypalił. Dzięki temu znaczący okres historii naszej Uczelni ma swoją autentyczną dziennikarską dokumentację, zawartą w kolejnych rocznikach gazety, które – poprzez informacje, publicystykę, dyskusje, komentarze, fotografie, grafiki – nieźle odzwierciedlają atmosferę minionych lat, łącząc dzień dzisiejszy z przeszłością. Utrzymanie tego kursu to gwarancja powodzenia w przyszłości. Czasy bowiem zmieniają się, powstają nowe możliwości w zakresie technik i form przekazu, nie zmienia się jednak misja, której podstawę stanowi porozumiewanie się i integrowanie środowiska uniwersyteckiego.