Nie da się ukryć, że lubię moją „Gazetę…”. Szczególnie ostatnio, w poręcznej, estetycznej formie. Przy wielkim przestrzennym rozproszeniu wydziałów naszej uczelni, pismo niewątpliwie łączy.
Przez ostatnie 20 lat dobrze służyła w formowaniu się naszej wspólnoty. Życząc Jubilatce rzeszy czytelników, pragnę w tym słowie wskazać zagadnienia, których tam poszukuję – tematów pozwalających mi „wypływać” na szersze wody dyskursu społecznego o kształceniu. Ograniczone ramy tej wypowiedzi pozwalają tylko na „dotknięcie” pewnych wątków. A więc, co najbardziej cieszy? Nawiązanie w ostatnich latach do tradycji „mistrz-uczeń” – przyznawanie Lauru Studenta przez młodzież wybitnym nauczycielom akademickim, co gazeta skrzętnie odnotowuje. Nagroda ta potwierdza istnienie stale jeszcze niezaburzonej przez cyfrowe media przestrzeni synergicznej, w obrębie której odbywa się znacząca wymiana nie tylko samej wiedzy (jak to czyni komputer), ale postaw oraz wartości pomiędzy nauczycielem i uczniem. Warto tu wspomnieć, że w 2011 roku studenci obdarowali „laurem” prorektor prof. dr. hab. Barbarę Kożusznik oraz prof. dr hab. Jana Ilczuka!!! Już myślą wybiegam do przodu – kto następny...?
Chętnie czytuję zamieszczane w „Gazecie Uniwersyteckiej UŚ” krótkie rozprawki studentów w formie eseju. Tu często odkrywam nieszablonowe, z talentem pisane teksty, które ukazują jakieś nowe, niedostrzegane przeze mnie relacje np. Radosława Tomalskiego „O pojęciach sacrum i profanum” (GU 10/2001). Zdarza się, że wybrane eseje kseruję dla studentów, prowokując do dialogu.
Jako nauczyciel akademicki, pilnie śledzę dyskusje o jakości kształcenia. Ważny to czas, gdyż rewolucja medialna wymusza znaczne przemiany w tej sferze. Stąd jednym z najważniejszych dla mnie w ostatnim roku był artykuł Małgorzaty Chrupały-Pniak pt. „Rozważanie o uczeniu na uniwersytecie” (GU 10/2011). Autorka omówiła zbiór prac pt. „Dobrze uczę. Zarys systemu dobrych praktyk dydaktycznych w uczelni wyższej” (red. B. Kożusznik, J. Polak, UŚ, Katowice, 2011). Wielka wartość tego tomu polega m.in. na ukazaniu szerszego tła kulturowego „tu i teraz”, w którym nieustannie przebiega proces kształcenia młodzieży. W imieniu kolegów z WNoZ pragnę podziękować pomysłodawcom i autorom za tę cenną książkę. Niestety – nie ma jej w Bibliotece Głównej; nie ma jej też w naszej księgarni; jest właściwie nieosiągalna... Apeluję o jej wznowienie i rozpowszechnienie wśród młodszych pracowników dydaktycznych. To naprawdę ważna sprawa.
Na zakończenie – cóż rzec? „Gazeta Uniwersytecka UŚ” to taki „dar codzienności” dla każdego, kto poszukuje głębszych sensów w budowaniu naszej Wspólnoty Uniwersyteckiej.