Na Uniwersytecie Śląskim od ponad 30 lat działa Poradnia Językowa. Językoznawcy udzielają porad dotyczących poprawności ortograficznej, interpunkcyjnej, gramatycznej i leksykalno-stylistycznej. Podpowiadają, jak napisać, odmieniać, wymawiać oraz akcentować wyrazy polskie i obce, która końcówka jest właściwa, a także wyjaśniają wątpliwości związane z budową zdania oraz jakie jest znaczenie lub pochodzenie słów.
Od kiedy działa Poradnia Językowa?
– Poradnia Językowa w Instytucie Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego powstała w latach 70. ubiegłego wieku z inicjatywy prof. Ireny Bajerowej. Początkowo istniała Pracownia Kultury Języka, a porad udzielano głównie przez telefon, choć przysyłano do Instytutu także listy i pisma z zapytaniami. Poradnią kierowała prof. Antonina Grybosiowa, a przy aparacie codziennie dyżurowali ówcześni asystenci. W latach 90. zmieniła się sytuacja na uczelni i nie było etatowych pracowników Poradni, a co za tym idzie – nie dyżurowano regularnie. Przez wiele lat na telefoniczne pytania odpowiadali pracownicy Instytutu, którzy akurat w tym czasie nie prowadzili zajęć ze studentami. Na początku 2004 roku ówczesna dyrektor Instytutu Języka Polskiego, prof. dr hab. Małgorzata Kita, powierzyła mi zadanie stworzenia poradni w Internecie. Pomysł okazał się doskonały.
Kto pracuje w Poradni?
– W takiej działalności ważne jest, by naukowiec potrafił przekazać skomplikowane nieraz zagadnienia w sposób przystępny dla niespecjalisty i niefilologa. Z poradnią stale współpracują prof. zw. dr hab. Krystyna Kleszczowa, prof. zw. dr hab. Ewa Jędrzejko, prof. dr hab. Małgorzata Kita, prof. UŚ dr hab. Aldona Skudrzyk, prof. UŚ dr hab. Jacek Warchala, dr hab. Iwona Loewe, dr hab. Mirosława Siuciak, dr Ewa Biłas-Pleszak, dr Romualda Piętkowa, dr Katarzyna Sujkowska- -Sobisz, dr Joanna Przyklenk oraz mgr Katarzyna Mazur, która przez ostatni rok z ogromnym oddaniem koordynowała wszelkie poradniane prace. Wielką pomocą służą także wyróżniający się studenci polonistyki. O każdym, kto działa w naszej Poradni, można powiedzieć, że czyni to z zamiłowania.
Kto najczęściej korzysta z pomocy Poradni?
– Często pojawiają się pytania od redaktorów różnego rodzaju gazet, pracowników wydawnictw, instytucji kulturalnych, oświatowych; wątpliwości poprawnościowe rozwiewali dzięki nam także posłowie, artyści, a nawet zakonnicy. Zwracają się do nas instytucje, jak np. Inspekcja Handlowa z prośbą o opinię na temat poprawności kontrowersyjnej nazwy handlowej Wsie jaja, a także urzędy stanu cywilnego w sprawie opinii o nietypowych imionach, które rodzice pragną nadać swym potomkom (np. Xavier, Aga, Ava, Bastian). Nie jest łatwo ustalić wiek pytających, jako że komunikacja internetowa zapewnia dużą anonimowość.
Z jakimi problemami zwracają się internauci?
– Najwięcej kłopotów sprawia internautom polska pisownia (zwłaszcza wielkie i małe litery oraz pisownia łączna i rozdzielna). Wpływa również wiele pytań dotyczących odmiany wyrazów pospolitych rodzimych, takich jak winogrono, wieczór, oraz wyrazów obcych, jak blog, SMS, e-mail. Stale pojawiającym się problemem jest odmiana nazw własnych, takich jak: Tychy, Częstochowa, Bieszczady. Niezmiennie kłopotliwa dla Polaków jest też składnia i silnie z nią związana interpunkcja. Wątpliwości budzi ortografia i/lub wymowa wyrazów zaadaptowanych do polszczyzny niedawno, takich jak walentynki (małą czy wielka literą), kraker, kraking (czy i jak spolszczyć pisownię), faks, recykling. Otrzymujemy również pytania dotyczące słowotwórczej poprawności nowo utworzonych wyrazów (np. kawomat, wulnerabilny, nieudogodnienie, wielodyscyplinowy), pytania o to, jak utworzyć poprawnie przymiotnik (np. tabuiczny, konsorcyjny, windowsowy, szczyrecki, zabrzański, torontoński, tartuski) czy nazwy mieszkańców (np. miast: złocieńczanin, szczecinczanka czy wysp: Rodyjczyk, Majorkanin). Obecnie niepokojąca jest liczba pytań dotyczących odmiany nazwisk, która wskazywać może na kryzys edukacyjny w tym zakresie. Szczególnie przykre są jednak nie pytania o to, jak odmieniać nazwisko, lecz pytania, czy nazwiska się odmienia.
Jaką postawę reprezentują użytkownicy języka polskiego: leseferyzmu czy zaangażowania?
– Wyznawcy leseferyzmu wychodzą z założenia, że język reguluje się samodzielnie i nie należy ingerować w jego rozwój. Można współcześnie – zwłaszcza w komunikacji przez Internet czy SMS – zaobserwować wiele postaw wobec języka. Na jednym biegunie dostrzeżemy obojętność wobec formy własnych i cudzych wypowiedzi, akceptację wszystkich zjawisk językowych i niewartościowanie ich, a więc także obojętność dla językowej niepoprawności, jeśli tylko wypowiedzi wydają się zrozumiałe. Przeciwległy biegun to jednostki czułe na usterki ortograficzne, stylistyczne, wyraźnie akcentujące potrzebę poprawnego wysławiania się i używania poprawnych form.