Talent można zamienić w prawdziwy sukces tylko dzięki wytężonej pracy i pasji, która motywuje, dając poczucie radości i spełnienia.
Marcin Mierzejewski (ur. 1973) z Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii UŚ jest jednym z najmłodszych profesorów nie tylko w Uniwersytecie Śląskim, ale również w Polsce (22. października br. tytuł ten nadał mu Prezydent RP). Zajmuje się wysokotemperaturowym nadprzewodnictwem, a od dwóch lat również zjawiskami transportu w nanoukładach, czyli przepływem prądu elektrycznego przez układy nanoskopowe. Życiorys naukowy 34-letniego profesora przedstawia się imponująco i jest dowodem na to, że wyjątkowy talent dany człowiekowi można zamienić w prawdziwy sukces tylko dzięki wytężonej pracy i pasji, która motywuje, dając poczucie radości i spełnienia.
W 1990 roku Marcin Mierzejewski rozpoczął studia magisterskie na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii UŚ. Warto zwrócić uwagę na fakt, że zaczął studiować już w wieku lat 17, będąc w III klasie LO im. Marii Curie Skłodowskiej w Katowicach; najpierw jako wolny słuchacz (bez indeksu, co nie zwalniało go od zaliczania egzaminów na równi z innymi, starszymi kolegami!), po zdaniu matury zaś jako "pełnoprawny" student, któremu ze względu na wybitne uzdolnienia przyznano możliwość nauki w trybie indywidualnym.
- Zastanawiałem się wówczas - wspomina prof. dr hab. Mierzejewski - co wybrać: matematykę czy fizykę. Obie dziedziny fascynowały mnie od dziecka, a świat liczb zawsze był mi bliższy niż świat słów - dodaje ze śmiechem. - Zdecydowałem się na fizykę teoretyczną. I muszę przyznać, że studia, to był jeden z najwspanialszych okresów w moim życiu. Wreszcie całkowicie mogłem oddać się temu, co mnie interesowało i sprawiało najwięcej radości. Ogromna życzliwość i właściwe nastawienie ludzi, z którymi miałem szczęście zetknąć się w Instytucie Fizyki, umożliwiły mi naukowy rozwój. Najważniejszym nauczycielem i mistrzem jest dla mnie do tej pory śp. prof. dr hab. Janusz Zieliński, również jeden z młodszych profesorów UŚ.
Studiowanie fizyki teoretycznej pod kierunkiem prof. Zielińskiego zajęło mu trzy lata (od 1991 do 1993 r.), w tym też okresie Mierzejewski dwukrotnie otrzymał stypendium Ministra Edukacji Narodowej. W wieku 20 lat (w 1993 r.) został uczestnikiem studiów doktoranckich i rozpoczął współpracę z prof. Peterem Entelem z Uniwersytetu w Duisburgu w Niemczech, której efektem jest 15 znakomitych publikacji naukowych. W czasie 14 miesięcznego pobytu w Niemczech prowadził nie tylko badania naukowe stanowiące podstawę rozprawy doktorskiej, ale także intensywnie uczył się języka niemieckiego w prestiżowym Instytucie im. Goethego w Getyndze. W 1996 roku, w wieku 23 lat (sic!) otrzymał stopień doktora nauk fizycznych, a jego dysertacja została wyróżniona nagrodą Prezesa Rady Ministrów RP. Otrzymał również pracę na stanowisku adiunkta w Instytucie Fizyki UŚ.
- To był bardzo intensywny i pracowity czas. Poza tym zauważyłem, że moją karierą naukową rządzi liczba 3 - skończyłem w trzy lata liceum, w trzy lata studia i w trzy doktorat - śmieje się profesor.
Rozprawę habilitacyjną dotyczącą wysokotemperaturowego nadprzewodnictwa przedłożył mając lat 26, rok później zaś (w 1997 r.) dostał stypendium Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. W roku 1998 nawiązał współpracę naukową z prof. E. Kochetovem z Instytutu Badań Jądrowych w Rosji, w którą włączył się również prof. Alvaro Ferraz, dyrektor Międzynarodowego Centrum Fizyki Fazy Skondensowanej w Brazylii. Współpraca ta trwa do dziś:
- Łączy nas nie tylko owocna praca naukowa, ale również przyjaźń i sympatia. Jestem zafascynowany i Rosją i Brazylią. W Brazylii pracowałem dłuższy czas jako visiting profesor i kraj ten, a przede wszystkim ogromna życzliwość i radość życia ludzi w nim mieszkających, zrobiły na mnie naprawdę duże wrażenie. Usłyszałem kiedyś takie zdanie: Amerykanie żyją, by pracować; Europejczycy pracują, by żyć, a Brazylijczycy po prostu żyją! I tak jest w rzeczywistości.
Profesor Mierzejewski jest autorem i współautorem aż 70 publikacji naukowych, obecnie pełni również funkcję kierownika studiów doktoranckich w Instytucie Fizyki.
Poza pracą naukową ma jeszcze inne wielkie miłości: żonę, góry i fotografię. Niemal każdy weekend spędza na łonie natury - "włóczy się" po górach, robiąc znakomite zdjęcia.
Ktoś kiedyś powiedział, że "cechą ludzi prawdziwie wielkich jest skromność lub normalność", jeden z najmłodszych profesorów UŚ udowadnia prawdziwości tej maksymy.
Młodszym od Marcina Mierzejewskiego profesorem w historii Uniwersytetu Śląskiego był (w chwili nadania tytułu) śp. profesor Marek Kuczma, matematyk, twórca polskiej szkoły równań funkcyjnych, założyciel działającego od 1964 roku seminarium naukowego i patron dorocznego Konkursu im. Marka Kuczmy na najlepszą polską pracę z równań funkcyjnych. Profesor Kuczma urodził się 10 października 1935 r., zaś 18 czerwca 1969 r. Rada Państwa nadała mu tytuł profesora nadzwyczajnego (wówczas istniały dwa tytuły profesorskie). Tak więc w chwili nadania tytułu miał 33 lata, 8 miesięcy i 8 dni. |