Kocham wszystko to, co polskie

Młodzi Izraelczycy nie tylko nie znają Polski, ale wciąż uczą się jej nieprawdziwej historii. Postrzegają nasz kraj wyłącznie w kontekście nazistowskiego obozu w Oświęcimiu i żyją w przekonaniu o panującym tu antysemityzmie.

25 kwietnia br. na Wydziale Nauk Społecznych UŚ Konsul Honorowy RP w Jerozolimie Zeev Baran wygłosił wykład na temat stosunków polsko-izraelskich, na który zaprosił pracowników i studentów naszej Uczelni JM Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek oraz dziekan Wydziału Nauk Społecznych prof. UŚ dr hab. Bogdan Łomiński.

- Nazywam się Zeev Baran i mówię po polsku - tymi słowami rozpoczął swoje wystąpienie Konsul i dodał - urodziłem się w Wilnie, wówczas polskim mieście, miałem 10 lat kiedy wyjechałem z Polski, jako dojrzały człowiek musiałem uczyć się języka polskiego od nowa.

Zeev Baran uważa, że jako konsul honorowy ma do spełnienia ważną misję. Od lat stara się doprowadzić do zbliżenia między narodami polskim i izraelskim. Próbuje przełamać liczne uprzedzenia i nieporozumienia. Temat stosunków polsko-izraelskich jest bardzo szeroki i skomplikowany, zdaje sobie więc sprawę, że podczas tak krótkiego spotkania nie może naświetlić wszystkich ważnych kwestii. Dlatego postanowił zwrócić uwagę jedynie na najistotniejsze problemy.

Rozpoczynając od wątku historycznego przypomniał, że Żydzi i Polacy przez ponad 1000 lat żyli w zgodzie w jednym kraju. Wspólnie tworzyli kulturę, sztukę, rozwijali polski przemysł i ekonomię, jednym słowem razem pracowali i kształtowali ten kraj.

Druga wojna światowa wszystko zmieniła, zakończyła egzystencję żydowską na terenie Polski. Do 1939 roku było tu największe skupisko Żydów w Europie (ok. 3,3 mln.). Po 1945 roku, z 180-240 tys. ocalonych wielu zdecydowało się na emigrację do nowo powstałego państwa Izrael. Kolejna fala emigracji przypadła na lata 60. XX wieku. Obecnie polska społeczność żydowska oceniana jest od 8 do 12 tysięcy członków, choć liczba osób mających żydowskie korzenie może być kilkakrotnie większa.

Foto: Agnieszka Sikora

Następnie Zeev Baran wyjaśnił, na czym polegają w jego kraju działania mające na celu zbliżanie do siebie młodych Izraelczyków i Polaków i czego tak naprawdę uczy się ich młodzież o polskiej kulturze i historii. Opowiadał o niedociągnięciach izraelskiego systemu edukacji w kwestii na przykład dotyczącej Holokaustu. Okazuje się, że młodym Izraelczykom przedstawiany jest skrzywiony obraz naszego kraju i jego dziejów. Nauczyciele przekazują im wizję Polski przesiąkniętej duchem antysemityzmu. Wprawdzie wszyscy wiedzą, że obozy koncentracyjne stworzyli naziści, jednak wciąż wmawia się izraelskiej młodzieży, że podczas drugiej wojny światowej większość Polaków z nimi współpracowała, zapominając, że nasz kraj był okupowany przez hitlerowców i poniósł również straszliwe ofiary. Młodzi Izraelczycy często nie wiedzą, że Polacy, w przeciwieństwie do innych narodów okupowanych przez nazistów, nie współuczestniczyli w eksterminacji Żydów, a wielu uratowało swoich żydowskich sąsiadów przed śmiercią. Spośród ponad 20 tysięcy uhonorowanych medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata" jedną czwartą stanowią Polacy.

Zeev Baran jest także oburzony sposobem organizacji w Oświęcimiu tzw. marszów żywych. Twierdzi, że młodzież żydowska nie przyjeżdża do Polski, lecz do Oświęcimia. Nikt nie stara się im pokazać naszego kraju, kultury, nie zaprasza na spotkania z młodzieżą polską w miejscach neutralnych, np. w dyskotekach. Dlatego od lat zabiega o to, aby zmienić program tych marszów, pragnie by młodzi Izraelczycy mieli możliwość nawiązywania szerszych kontaktów z polskimi rówieśnikami. Propozycje Konsula bardzo spodobały się JM Rektorowi UŚ prof. Januszowi Janeczkowi, który wyraził zainteresowanie nawiązaniem współpracy pomiędzy studentami z Izraela i Uniwersytetu Śląskiego.

Wiele spraw, którymi zajmuje się Zeev Baran w Jerozolimie, dotyczy problemów naszych rodaków przebywających w Izraelu, są one czasami drażliwe, ponieważ wiążą się z uprzedzeniami a nawet wrogością. Stara się łagodzić spory i usuwać napięcia. Niestety stwierdza, że z największym antysemityzmem spotyka się w...Izraelu.

- Gdy pytają mnie, jak wygląda antysemityzm w Polsce, odpowiadam, że nigdy nie spotkałem się z jego przejawami w tym kraju - powiedział Zeev Baran.

Wiele osób uczestniczących w spotkaniu podkreślało jednak, potwierdził to również konsul, że w Izraelu często można spotkać się ze zjawiskiem odwrotnym - antypolonizmem. Zdaniem Zeeva Barana mamy do czynienia z prostym mechanizmem psychologicznym, samospełniającą się przepowiednią - skoro Izraelczycy są przekonani o wrogim nastawieniu Polaków, sami reagują wrogością. Tu również niezbędna jest właściwa edukacja, a najłatwiej uczyć w oparciu o własne doświadczenia. Dlatego Zeev Baran widzi konieczność powstawania w Jerozolimie polskich biur podróży, organizujących wycieczki nie tylko do obozów zagłady.

Foto: Agnieszka Sikora

- Obecność Polski w Izraelu jest właściwie nieobecnością - powiedział Konsul - Od kiedy Polska odnowiła kontakty z tym krajem, powstały nowe możliwości współpracy i zbliżenia. Po 1990 roku nasze stosunki uległy normalizacji. Trzeba to wykorzystać. Jednym z projektów, który może wpłynąć na zbliżenie naszych narodów jest idea powołania Centrum Polskiego w Jerozolimie. Mam nadzieję, że uda się go zrealizować. Na razie wszystko układa się pomyślnie.

Według Zeeva Barana Izraelczycy wiedzą znacznie mniej o Polsce, niż Polacy o Izraelu, chociaż i ci mogliby także poszerzyć jeszcze swoją wiedzę. Dlatego od wielu lat zajmuje się promocją obu krajów. Widać, że robi to z potrzeby serca i wielkiej miłości do Polski, ma wciąż nowe pomysły i nie szczędzi wysiłku, aby je urzeczywistnić. Szczególnie chętnie spotyka się z młodzieżą zarówno w Polsce, jak i w Izraelu. Współuczestniczy w realizacji programu wymiany studentów, przyjmuje także stażystów. Jest życzliwy, serdeczny i chętnie pomaga innym. Spotkanie ze studentami naszej Uczelni zakończył słowami zaproszenia wszystkich do Jerozolimy i do swojego domu, w którym mieści się biuro Konsulatu RP.

AGNIESZKA SIKORA

Zeev Baran urodził się w 1935 roku w Wilnie. Jego ojciec podczas wojny był żołnierzem AK. Służył na Wileńszczyźnie pod dowództwem Bronisława Krzyżanowskiego. Obie rodziny łączyły i wciąż łączą więzi przyjaźni. W czasie niemieckiej okupacji Krzyżanowscy z narażeniem życia udzielili Baranom pomocy i schronienia, za co pośmiertnie otrzymali medal "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata". Ojciec Zeeva poległ w 1943 roku. Po wojnie dla rodziny Baranów rozpoczęła się tułaczka: repatriacja z Wilna, roczny pobyt w Łodzi, wyjazd do Francji, w końcu przyjazd do Izraela. Tam Zeev Baran został wysłany do kibucu i otrzymał powołanie do wojska. Brał udział w kilku wojnach. Służbę wojskową zakończył dopiero niedawno (w stopniu majora). Studiował na politechnice w Hajfie. Od 30 lat ma własne biuro projektowe w Jerozolimie. Nigdy nie opuściła go pasja podróżowania i poznawania świata. Każdego roku wyrusza do nowych miejsc. Od 8 lat jest Konsulem Honorowym RP w Jerozolimie.

Oprac. na podstawie:
RYSZARD MALIK, Gdzie diabeł nie może
"Rzeczpospolita" 286 (6363), 9 grudnia 2002

Autorzy: Agnieszka Sikora
Fotografie: Agnieszka Sikora