Na przestrzeni kilku ostatnich lat centrum Katowic zmieniło się nie do poznania: wystarczy wspomnieć o budowie nowego dworca kolejowego czy o modernizacji rynku, który jest obecnie interesującym miejscem do spędzania wolnego czasu oraz placem, na którym odbywa się wiele imprez plenerowych. Jubileusz stolicy województwa śląskiego uczyńmy więc punktem wyjścia do przestawienia przemian w architekturze katowickiej, jakie dokonały się w czasie tych 150 – a nawet kilku więcej – lat.
Przemiany Katowic wynikały przede wszystkim z rozwoju przemysłowego Górnego Śląska – apogeum zmian o tym podłożu przypadło na ostatnie ćwierćwiecze XIX wieku, kiedy Katowice z niewielkiej wioski, jakich w regionie było mnóstwo, przeistoczyło się w ważne górnośląskie miasto, wtedy znajdujące się oczywiście w granicach Cesarstwa Niemieckiego. Ten bardzo późny municypalny debiut Katowic powoduje, że należą one – wraz z Łodzią i Gdynią – do nielicznej grupy polskich miast, których centra nie mają nic wspólnego ze średniowiecznym miastem lokacyjnym, a co za tym idzie, próżno w architekturze Katowic szukać reprezentacji stylów gotyckiego, renesansowego czy barokowego. Architektura historyczna, do której zalicza się budynki powstałe przed rokiem 1922, czyli do momentu znalezienia się miasta w obrębie II Rzeczypospolitej, nosi więc znamiona neorenesansu i neobaroku oraz rzadziej neogotyku (stosowanego w budynkach użyteczności publicznej).
Rozwój śródmieścia Katowic można podzielić na dwa etapy. W pierwszym, wyznaczonym niejako przez plan regulacji Heinricha Moritza Augusta Nottebohma, powstawały mieszczańskie kamienice wzdłuż osi łączącej dzisiejszy plac Wolności z ulicami 3 Maja i Warszawską; pomiędzy nimi Nottebohm umiejscowił rynek, ponieważ było to skrzyżowanie dróg prowadzących do Mysłowic, Królewskiej Huty i Mikołowa. W drugim etapie, za którego początek możemy uznać wspomniane już ożywienie gospodarcze przypadające około roku 1880, zabudowywano głównie tereny wokół obecnych ulic Moniuszki, Mickiewicza i Piastowskiej. Wiele przykładów architektury historycznej zachowało się w dzielnicach peryferyjnych, będących niegdyś sąsiednimi miejscowościami, na przestrzeni lat włączanymi w struktury miejskie, jak m.in. niezwykle ostatnio popularne osiedle Nikiszowiec, które najskuteczniej chyba przełamuje pokutujący poza Śląskiem stereotypowy wizerunek Katowic jako „miasta hałd i kopalń”.
Wraz z nastaniem II Rzeczypospolitej w roku 1922 władze Katowic musiały zmierzyć się z brakiem stosownych gmachów administracji publicznej. Zanim jednak problem ten został rozwiązany, minęło kilka dobrych lat. „My tu nie chcemy być tylko szarymi pracownikami chleba powszedniego […], ale mamy tę ambicję, by w ogólnopolską melodię wnieść mocny, śląski głos. I dlatego […] powzięliśmy między innymi myśl wybudowania w stolicy województwa monumentalnego, estetycznie wartościowego gmachu wojewódzkich władz i Sejmu Śląskiego, gmachu […] który by był materialnym symbolem kultury i potęgi polskiej” – mówi pierwszy wojewoda śląski Michał Grażyński w 1929 roku1, oddając do użytku budynek usytuowany przy placu Sejmu Śląskiego. Gmach pełniący dzisiaj funkcję Urzędu Wojewódzkiego jest przejawem silnych tendencji funkcjonalistycznych, wkrótce jednak architektura kieruje się w stronę modernizmu i właśnie zabudowa z tego okresu stanowi najciekawszy, a zarazem wciąż najbardziej nieodkryty element architektoniczno-urbanistycznej charakterystyki miasta. Jego dalsza zabudowa dokonuje się głównie po południowej stronie torów kolejowych. Powstają modernistyczne wille oraz ekskluzywne kamienice, których ozdobą są tzw. ogrody zimowe. Jak pisze Zofia Oslislo we wstępie do albumu Katowicka moderna 1927–1939: „w latach międzywojennych Katowice były, obok Gdyni, jednym z najprężniej rozwijających się miast w Polsce, miejscem eksperymentu, awangardowych idei i koncepcji urbanistycznych – polskim Chicago”2.
Do Wietrznego Miasta zbliża Katowice najbardziej wybudowany w 1934 roku siedemnastokondygnacyjny „drapacz chmur” na skrzyżowaniu ulic Żwirki i Wigury oraz Skłodowskiej-Curie. Zaprojektowany przez Tadeusza Kozłowskiego i najsłynniejszego wówczas polskiego konstruktora Stefana Bryłę budynek, służący za siedzibę Urzędu Skarbowego, zbudowany został na bazie nowatorskiej jak na tamte czasy stalowej konstrukcji szkieletowej. Uważa się go za najbardziej spektakularny przykład funkcjonalizmu w Polsce, a w latach 30. XX wieku był także jedną z najwyższych krajowych budowli – wraz z warszawskim wieżowcem Prudential. Jak zauważa dr hab. Irma Kozina z Zakładu Historii Sztuki UŚ, drapacz co prawda zdaje się nawiązywać do projektów berlińskich Paula Zimmermanna czy Hansa Hartleina, ale międzywojenna prasa polska bardzo mocno promowała biurowiec jako przykład przeszczepienia na śląski grunt amerykańskich idei, bowiem „Śląsk jest najbardziej amerykańską dzielnicą Polski, tak więc katowicki «drapacz chmur» jest wyrazem regionalnej tożsamości tej uprzemysłowionej dzielnicy kraju”3. Do budowy „drapacza chmur” zachęcił władze miejskie sukces wcześniejszego przedsięwzięcia, a mianowicie postawienie – i to w raptem dwa lata (1929–1931) – ośmiokondygnacyjnego wieżowca przy ul. Wojewódzkiej 23. W budynku mieściły się mieszkania profesorów Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych, był to też pierwszy wieżowiec wzniesiony w Polsce po rozbiorach. I w tym wypadku zastosowano konstrukcję stalową, a śląskie nowatorstwo podkreślano jeszcze bardziej, nazywając region „ojczyzną polskiej stali”. Architekci i eksperci od urbanistyki muszą sobie radzić w niesprzyjających okolicznościach, bo – jak pisał w epoce Witold Kłębkowski – „miasto jest skute kajdanami podkopów górniczych i stref zagrożonych, pozostawiających stosunkowo wąski pas wzdłuż arterii Bogucice – Załęże, gęsto zabudowany, toteż nie ma drugiego miasta w Polsce o tak fatalnych warunkach rozbudowy”4.
Obowiązująca powszechnie po II wojnie światowej doktryna estetyczna, jaką był socrealizm, na przemysłowym Górnym Śląsku – chyba na szczęście – nie przybrała nigdzie „formy monstrualnej manifestacji władzy w postaci wielkiego placu defilad i zamykających całe pierzeje uliczne gigantycznych neoklasycystycznych biurowców lub bloków mieszkalnych”5. Niemniej jednak od socrealistycznych wytycznych uciec się nie dało: jednym z najbardziej reprezentatywnych przykładów jest zbudowany w 1951 roku Pałac Młodzieży według projektu Zygmunta Majerskiego i Juliana Duchowicza.
W pierwszych latach po wojnie zadbano również o złagodzenie wrażenia podziału, jaki sprawiała biegnąca równoleżnikowo przez centrum miasta linia kolejowa. Rynek poszerzono w kierunku południowym, wykorzystując w tym celu kwartały zabudowy zniszczonej w 1945 roku, ale dalsze projekty zakładały rozwój centrum na północ. Miejsce kamienic wzdłuż al. Korfantego zastąpiły budynki usługowe i biurowe, a w 1971 roku u północnego końca tej arterii komunikacyjnej pojawiła się Hala Sportowo-Widowiskowa „Spodek”, która w następnych dekadach miała stać się jednym z najważniejszych tego typu obiektów w Polsce. „Spodek” i mnóstwo innych budowli było efektem pracy biura architektoniczno-urbanistycznego „Miastoprojekt Katowice”. Jego pracownicy byli w przeważającej części absolwentami Politechniki Krakowskiej zainteresowanymi nowymi trendami panującymi wówczas w Europie Zachodniej. W rezultacie centrum Katowic przełomu lat 60. i 70. ubiegłego stulecia to zestaw niezwykle zróżnicowany i ciekawy urbanistycznie. Uznaje się go za przejaw stylu międzynarodowego, a niektóre z elementów tamtej zabudowy uchodzą do teraz za awangardowe.
Rok młodszy od „Spodka” był budynek głównego dworca kolejowego (1972). Decyzja o jego wybudowaniu zapadła w połowie lat 50., kiedy dostrzeżono, że dworzec mieszczący się przy ulicy Dworcowej nie jest w stanie obsłużyć ruchu pasażerskiego tak dużego miasta. Pawilon usytuowany przy końcu ulicy Stawowej był uznawany za najlepszy polski przykład nurtu brutalistycznego i jego kompletne zniszczenie na początku XXI wieku wzbudziło duże kontrowersje, tym większe, że w jego miejsce postawiono nowoczesny i połączony z ogromną galerią handlową dworzec. Inwestycja była jednym z elementów modernizacji kraju ze względu na turniej piłkarski Euro 2012.
Wraz ze zmianami społeczno-gospodarczymi po 1990 roku, co wiązało się z zamknięciem wielu zakładów przemysłowych i kopalń, miasto rozpoczęło kolejny etap swoich przemian. Katowice weszły w proces zmiany wizerunku z miasta przemysłowego w miasto kultury. Na terenach poprzemysłowych zaczęły powstawać instytucje kultury, takie jak nowa siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR), nowy gmach Muzeum Śląskiego czy Centrum Informacji Naukowej i Biblioteka Akademicka, będąca wspólną inicjatywą dwóch uczelni – Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Ekonomicznego. Istotne jest jednak to, że proces się jeszcze nie zakończył. Mamy nadzieję, że Katowice mają jeszcze wiele do zaproponowania swoim mieszkańcom i turystom, których z każdym rokiem nieustannie przybywa.
1 Podaję za: I. Kozina, Chaos i uporządkowanie. Dylematy architektoniczne na przemysłowym Górnym Śląsku w latach 1763–1955. Katowice 2005, s. 101.
2 Katowicka moderna 1927–1939 (pomysł i realizacja Zofia Oslislo, teksty historyczne Tadeusz Michejda, Witold Kłębkowski, tł. Rafał Drewniak, il. Zofia Oslislo). Katowice 2012 , s. 6.
3 Chaos i uporządkowanie…, s. 120–121.
4 Podaję za: Katowicka moderna 1927–1939, s. 58.
5 Chaos i uporządkowanie…, s. 204.