Inauguracja roku akademickiego 2013/2014 odbyła się w 2 października w auli im. Kazimierza Popiołka na Wydziale Nauk Społecznych. Podczas uroczystości nadano tytuł Profesora Honorowego Uniwersytetu Śląskiego profesorowi Wolfgangowi Kleenannowi z Uniwersytetu Duisburg-Essen. Wręczona została także nagroda Pro Scientia et Arte. Nagrodę, przyznaną za wybitne dokonania w dziedzinie nauk matematyczno- przyrodniczych i technicznych, odebrał prof. zw. dr hab. Jerzy Łuczka z Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii. Laureat nagrody wygłosił wykład inauguracyjny pt. „Teleportacja: jeszcze fantastyka czy już rzeczywistość”.
Państwo Parlamentarzyści, Panie Ministrze, Panie Marszałku, Panie Wojewodo,
Państwo Prezydenci, Ekscelencje, Magnificencje Rektorzy,
Drodzy Studenci i Doktoranci, Wielce Szanowni Państwo
Rozpoczęcie roku akademickiego to czas, kiedy zastanawiamy się nad tym, co nas czeka, snujemy refleksje o jutrze, planujemy. Przyszłości wprawdzie nie da się przewidzieć, ale można starać się ją tworzyć! Zobaczmy zatem, co aktualnie tworzymy jako wspólną, lepszą przyszłość!
Na obecną i przyszłą kondycję szkolnictwa wyższego w decydujący sposób wpłynęły, toczące się w miesiącach poprzedzających inaugurację roku akademickiego, dyskusje wokół przygotowywanych nowelizacji ustaw, które mają bezpośrednie przełożenie na funkcjonowanie uczelni. Są to nowelizacje ustaw: Prawo o szkolnictwie wyższym, zasad finansowania nauki, zamówień publicznych oraz ustawy o finansach publicznych.
Nie wgłębiając się zbytnio w obszary proponowanych zmian, całość naszego stanowiska w tej kwestii znajduje się na stronach internetowych KRASP, przypomnę jedynie, że, jeśli chodzi o pierwszą z tych nowelizacji, staraliśmy się między innymi zdecydowanie chronić autonomię uczelni, która gwarantuje nam, z jednej strony, większą wolność, ale też, z drugiej, powoduje zwiększenie odpowiedzialności za dobre ich funkcjonowanie we wszystkich obszarach działalności. Autonomia jest jednocześnie jednym z fundamentów tworzenia zaufania instytucjonalnego w naszym kraju, a także budowaniem kapitału społecznego, który jest podstawą sprawnego funkcjonowania nowoczesnego, demokratycznego i obywatelskiego państwa.
Jeśli natomiast chodzi o nowelizację ustawy o zamówieniach publicznych, chciałem raz jeszcze wyrazić ogromną radość, że w wyniku naszych działań, działań całego środowiska akademickiego w naszym kraju, rozlicznych dyskusji, pism, protestów, a także zdecydowanego wsparcia udzielonego tej inicjatywie przez Panią Minister Barbarę Kudrycką, Pan Premier przekazał do Parlamentu nowelizację ustawy o zamówieniach publicznych, uwzględniającą nasze postulaty. Zawiera ona między innymi podniesienie progu, powyżej którego wymagane jest stosowanie przetargu nieograniczonego, z 14 tys. do 200 tys. euro. To zdecydowanie ułatwi nam realizację badań naukowych i nie będzie stanowiło sztywnego gorsetu dla innowacyjnych przedsięwzięć naszych uczonych, a więc działań, w których często to m.in. czas odgrywa kluczową rolę.
Na początku sierpnia zaskoczył nas natomiast projekt nowelizacji ustawy o finansach publicznych, w którym Ministerstwo Finansów zaproponowało, by wszystkie dochody własne uczelni były przekazywane i lokowane na rachunkach Banku Gospodarstwa Krajowego. Uważamy te propozycje za naruszenie autonomii szkół wyższych, gwarantowanej przez Konstytucję, ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym, a także za zaprzeczenie zasadzie racjonalnego gospodarowania środkami publicznymi. Wysłaliśmy protest w tej sprawie do Ministerstwa Finansów, a następnie zwróciliśmy się do Pana Premiera z prośbą o podjęcie działań mających na celu wycofanie z projektu nowelizacji tych szkodliwych dla uczelni przepisów. Pan Premier, po uroczystości otwarcia Fabryki Inżynierów XXI wieku na Politechnice Łódzkiej, zadeklarował gotowość do omówienia tych i innych kwestii oraz wypracowania optymalnych rozwiązań, przyjął również zaproszenie na spotkanie w połowie października z Prezydium KRASP.
Nie chciałbym koncentrować się w sposób szczególny na toczonej tu i ówdzie, w mediach i nie tylko, dyskusji na temat tzw. kryzysu szkolnictwa wyższego i nauki, ale też nie chciałbym pozostawić przynajmniej części związanych z tym kwestii bez komentarza. Nie do końca zresztą wiadomo, co mają na myśli ci, którzy mówią o kryzysie szkolnictwa wyższego i nauki w naszym kraju.
Być może chodzi o niedofinansowanie obu tych obszarów. To prawda, że środki z budżetu państwa przeznaczane na nie powinny być zdecydowanie większe – w tej kwestii mamy bardzo duże zaniedbania! Ale dostrzegamy też zdecydowane zmiany na lepsze, także finansowe. Jedną z nich, dzięki wydatkowaniu ponad 25 mld złotych, jest budowa nowoczesnej infrastruktury badawczej i dydaktycznej. W całej Polsce widać przepiękne, nowoczesne gmachy i laboratoria wybudowane w ostatnich latach, na przykład wspólną inwestycję Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Ekonomicznego – Centrum Informacji Naukowej i Bibliotekę Akademicką czy niedawno otwartą, wspomnianą już, Fabrykę Inżynierów XXI wieku na Politechnice Łódzkiej, a także wiele, wiele innych. Problemem wciąż pozostaje poszukiwanie i znalezienie odpowiednich środków na finansowanie utrzymania tych nowoczesnych budynków dydaktycznych, laboratoriów i aparatury.
W nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej, nie tylko w następcy VII Programu Ramowego UE, Horyzoncie 2020, gdzie do wykorzystania będzie gigantyczna kwota 72 mld euro, ale także w nowych krajowych programach operacyjnych Inteligentny Rozwój oraz Wiedza, Edukacja, Rozwój, przewidziane są olbrzymie środki przeznaczone na najbardziej skuteczne wykorzystanie dla celów badawczych i wdrożeniowych powstałej infrastruktury naukowej. Także po to, aby zrealizować Polską Mapę Drogową Infrastruktury Badawczej i budować pomosty pomiędzy uczelniami a przemysłem, zwiększając poziom komercjalizacji badań naukowych.
Nadal dużym problemem pozostaje jednak kwestia wkładu własnego, jaki uczelnie muszą zapewnić, by ubiegać się o te środki. Już pojawiają się zapowiedzi o pięćdziesięcioprocentowym udziale wkładu własnego w kosztach realizowanego projektu. Nasze obawy nie są więc bezpodstawne. Jeśli nie znajdziemy odpowiedniego w skali kraju rozwiązania, całe wsparcie finansowe, pochodzące z tego typu programów może pozostać w sferze wirtualiów i marzeń i okazać się wielkim problemem dla polskiej nauki.
Być może, mówiąc o kryzysie szkolnictwa wyższego i nauki, ma się na myśli zdecydowanie niewystarczające wynagrodzenia pracowników w naszych uczelniach? To prawda, nasze środowisko jest bardzo spauperyzowane, a zaległości są duże i wieloletnie! Wszyscy o podniesienie naszych płac zabiegaliśmy od wielu lat, i Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, i związki zawodowe. Ale środki na podniesienie płac w szkolnictwie wyższym zostały finalnie przekazane, pomimo generalnie trudnej sytuacji ekonomicznej, w tym także dzięki zdecydowanej postawie Pani Minister Barbary Kudryckiej w tej kwestii. W tym roku otrzymaliśmy niecały miliard złotych, w przyszłym – według zapewnień rządu – będzie to kwota ponad 1,5 mld zł i odpowiednie środki, także na sfinansowanie skutków przechodzących, mają być przekazane w roku 2015.
Poważną uciążliwością jest brak wizji i programu rozwoju szkolnictwa wyższego w perspektywie co najmniej do 2020 roku, a to jak się będziemy rozwijać po roku 2020 jest jeszcze większym wyzwaniem. Musimy zdecydować, w którą stronę idziemy, tak, aby dyskusje dotyczące kondycji naszych uczelni, w tym: deregulacji, algorytmu podziału pieniędzy między uczelnie czy ewentualnych konsolidacji programowych lub instytucjonalnych, nie toczyły się w próżni, ale w ramach wyraźnej wizji naszego rozwoju, opracowanej przez ekspertów i przyjętej ponad podziałami partyjnymi. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich już w 2009 roku przedstawiła taką wizję i na jej bazie została opracowana strategia rozwoju szkolnictwa wyższego, którą Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego prawie już przyjęło, ale prace zostały, niestety, wstrzymane na ostatniej prostej.
Być może, mówiąc o tzw. kryzysie szkolnictwa wyższego, ma się na myśli to, że niż demograficzny, stukający coraz mocniej do naszych drzwi spowoduje, że uczelnie, także publiczne, będą zamykane? Przypomnijmy przy tej okazji raz jeszcze, że mamy bardzo duże zaległości do nadrobienia w finansowaniu szkolnictwa wyższego i nauki, że musimy, mimo niżu demograficznego co najmniej utrzymać w tej samej wysokości dotację budżetową na szkolnictwo wyższe, bo dotacja ta na 1 studenta w Polsce jest dwa razy niższa niż średnia w krajach UE. Mniejsza liczba studentów, to zatem szansa na nadrobienie, przynajmniej w części, tego niedofinansowania. Przypomnijmy też w tym kontekście, że mniejsza liczba studentów, to także szansa na zmniejszenie liczebności grup studenckich, dochodzenie stopniowe do średniej unijnej liczby studentów przypadających na 1 nauczyciela akademickiego, która wynosi 12, a u nas była i jeszcze jest wielokrotnie wyższa. I tę oczywistą prawdę, że mniejsza liczba studentów, to w konsekwencji szansa na odbudowywanie relacji Mistrz – Uczeń oraz lepsza współpraca między studentami a nauczycielami akademickimi.
Mniej kandydatów na studia, to także konieczność, aby uczelnie zdecydowanie uatrakcyjniały swoją ofertę programową, by była interesująca dla kandydatów na studia, i wyposażała ich w umiejętności dostosowywania się do nowych wyzwań i do nowych potrzeb rynku pracy. Tam, gdzie jest to potrzebne i celowe, programy studiów powinny być zdecydowanie bardziej praktyczne, tworzone z udziałem wykładowców praktyków spoza uniwersytetu. Nade wszystko, w każdej sytuacji, powinniśmy dbać o jak najlepszą jakość kształcenia, i, mając na uwadze misję uniwersytetów, przygotowywać przyszłych świadomych obywateli. Oczywiście, nie możemy zapominać, że powinniśmy jeszcze bardziej współpracować z naszymi partnerami z całego systemu edukacji, by poprawiać jakość kształcenia na każdym poziomie nauki, już od przedszkola aż do uniwersytetu. To dlatego utworzyliśmy m.in. Uniwersytet Śląski Dzieci, i śpiewający nam dzisiaj chór dzieci – studentów tego Uniwersytetu, o wdzięcznej nazwie Gioia, Uniwersytet Młodzieżowy, Maturzystów, współprowadzimy dwa licea i opracowaliśmy koncepcję Parku Nauki na Śląsku, którego generalnym zadaniem jest przybliżyć wiedzę aktualną i inspirować do nowych przemyśleń i wiele, wiele innych działań.
Niektórzy mówią, że mamy kryzys uniwersytetów, bo tu i ówdzie zakłócane były wykłady akademickie. To przecież nie kryzys uniwersytetów! To kryzys tej części naszego społeczeństwa i tej części elit politycznych, które tolerują, a czasem nawet popierają tego typu działania. Uniwersytety od zawsze były i będą przestrzenią wolnej wymiany myśli i poglądów, swobodnej dyskusji na najtrudniejsze tematy, ale przy zachowaniu standardów akademickich, tolerancji i szacunku dla osób głoszących inne niż nasze poglądy, by w dyskusji decydowała siła argumentów, a nie argument siły.
Mamy kryzys, bo czasem niektórzy profesorowie wypowiadają się autorytatywnie w sprawach, co do których nie mają kompetencji? Odpowiedzialności za słowo nigdy za wiele, a uczony, który nie ma dowodów na poparcie swoich tez, a tylko mówi, że jest tak, a nie inaczej, bo mu się tak wydaje, skazuje się w środowisku akademickim na naukową i intelektualną banicją. Zresztą, w sposób dla nas wszystkich oczywisty, zawsze i wszędzie, kto by to nie był, każdy powinien móc udowodnić to, co głosi.
Nie ma zatem kryzysu szkolnictwa wyższego, a pogłoski o upadku uniwersytetów są zdecydowanie przedwczesne i chybione! Przeciwnie, uniwersytety mają wiele do zrobienia, to jest przecież praca, która nigdy się nie kończy i nabiera cały czas nowego rozpędu.
Obok bowiem tradycyjnej misji – badań naukowych i kształcenia, pojawia się coraz wyraźniej trzecia misja: Nowa Społeczna Odpowiedzialność Uniwersytetów! Wyjście poza mury uniwersytetu i współpraca ze wszystkimi partnerami, tworzącymi tkankę społeczną i gospodarczą miast i regionów, w tym także jeśli chodzi o komercjalizację wyników badań naukowych, to nowe zadania, stojące przed nami.
Wszyscy razem, poprzez szeroką partycypację społeczną, wspólne działania instytucji publicznych, uczelni, samorządów terytorialnych, organizacji pozarządowych, a także społeczności lokalnych, twórzmy kreatywne miasta i regiony, kładąc nacisk na inspirujące funkcjonowanie uniwersytetów w samym centrum życia społecznego i uczynienie z nich siły napędowej rozwoju oraz przemian otoczenia społecznego. Nie tylko jednak w ściśle naukowym tego słowa znaczeniu – chodzi bowiem także o wydobywanie, rozwijanie i pielęgnowanie talentów, otwartość i tolerancję na to, co inne, niesztampowe, nieschematyczne, pobudzanie kreatywności i innowacyjności, stwarzanie warunków dla wielokulturowości i pielęgnowanie różnorodności, bo w niej przecież jest bogactwo! To w takim właśnie zróżnicowanym tyglu tworzy się nowe – nowe idee, nowe inspiracje, nowe wynalazki, innowacje!
Taką atmosferę chcemy tworzyć w miastach naszego regionu, to dlatego także już teraz proponujemy, by w ramach Narodowego Programu Rewitalizacji, którego ustanowienie ogłosił Pan Premier kilka dni temu w Łodzi, środowisko akademickie całego naszego regionu, nie tylko nasz Uniwersytet, ale wszystkie nasze uczelnie, aktywnie włączyły się wraz z samorządami miast i samorządem województwa, partnerami z biznesu i gospodarki w tworzenie takich przestrzeni, gdzie tę atmosferę otwartości, tolerancji, wolności, kreatywności i innowacyjności będziemy tworzyć i pielęgnować jako nasze wspólne budowanie przyszłości.
Nazywamy te przestrzenie dzielnicą akademicką, i taką przestrzeń chcielibyśmy tworzyć razem ze wszystkimi uczelniami naszego miasta oraz otoczeniem społeczno- -gospodarczym, m.in. w centrum Katowic, od ulicy Dudy-Gracza przez Pawła – Wodną – Górniczą, Bankową po rejon ulic Gliwickiej, Opolskiej, Grundmanna, Dąbrówki, które powinny zostać jak najszybciej zrewitalizowane.
Ale rewitalizacja, to przecież nie tyle odbudowanie lub odnowienie starych murów, rewitalizacja, to przede wszystkim tchnięcie nowego ducha w stare przestrzenie, ducha otwartości, tolerancji, kreatywności, inspiracji, nieskrępowanej myśli i kreacji! Rewitalizacja, w naszym rozumieniu, to przede wszystkim stan umysłu!
Przed nami zatem kolejne wyzwania, ale jak zawsze na uniwersytet, na uczelnie, można liczyć! To dzięki wspaniałej twórczej atmosferze środowisk akademickich naszego regionu, ludzi kultury i sztuki, współpracy z samorządami, gospodarką i biznesem, możemy tworzyć nowy University i jednocześnie nowy Univercity! Szkoły wyższe, w szczególności uniwersytety, są przecież mózgiem i sercem miasta. Uniwersytet to przede wszystkim otwartość, tolerancja, kreatywność, twórczość, inspiracja, innowacyjność!
Wszystkim Państwu, Pracownikom, Studentom, Doktorantom, w rozpoczynającym się roku akademickim, życzę właśnie takiego uniwersyteckiego ducha!
Vivat academia!
Vivant professores!
Vivat membrum quodlibet;
Vivant membra quaelibet;
Semper sint in flore!