Sylwetkę Profesora przedstawił Jego uczeń, dr Henryk Gacki

Trzeba być entuzjastą

Nauka, która niczemu i nikomu nie służy, do niczego się nie nadaje - Andrzej Lasota

Andrzej Lasota urodził się 11 stycznia 1932 r. w Warszawie. Losy wojenne zmusiły jego rodzinę do opuszczenia stolicy. Wpierw przenieśli się do Krakowa, a następnie do Poznania, gdzie Andrzej Lasota zdał egzamin dojrzałości w Państwowej Szkole Ogólnokształcącej Stopnia Licealnego im. I. Paderewskiego. Zaraz po maturze w 1951 roku wrócił do Krakowa i rozpoczął studia fizyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim. Po dwóch latach zmienił kierunek na matematykę. Powodem była osobowość znakomitego matematyka, profesora Tadeusza Ważewskiego. Prof. Lasota zawsze w ciepłych słowach i z ogromnym szacunkiem mówił o swoim mistrzu: - Pewnych rzeczy nauczyłem się od Ważewskiego, choć do tego ideału wciąż mi daleko. Przede wszystkim trzeba ludzi kochać. Kochać w nich matematyków. I trzeba się wynikami swoich uczniów umieć naprawdę, wewnętrznie cieszyć. Druga rzecz: entuzjazm się udziela. Trzeba być entuzjastą.

Prof. Andrzej Lasota

Profesor Tadeusz Ważewski (1896-1972) wykładał wówczas studentom fizyki Uniwersytetu Jagiellońskiego analizę matematyczną, ukazując jej fizykalne i przyrodnicze treści. Z niezwykłą siłą przyciągał wybitne umysły.

- Co to był za człowiek! Pięciu jego uczniów zostało członkami Akademii Nauk. Takiego drugiego matematyka w Polsce nie ma i nie było. A myśmy się w nim kochali! Nigdy nie spóźniłem się na żaden z jego wykładów. Byłem straszliwie dumny, kiedy zaproponował mi stanowisko swojego asystenta - wspominał po latach Prof. Lasota.

Pracę magisterską Andrzej Lasota napisał w 1955 r. pod kierunkiem prof. Tadeusza Ważewskiego. Doktoryzował się w 1960 r. w Instytucie Matematycznym Polskiej Akademii Nauk. Promotorem dysertacji O pewnym problemie granicznym dla równania struny drgającej był również prof. Ważewski. Cztery lata później habilitował się na Wydziale Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego na podstawie rozprawy O istnieniu i jednoznaczności rozwiązań nieliniowych równań różniczkowych i całkowych. Wyniki zawarte w rozprawie habilitacyjnej zostały opublikowane w Biuletynie PAN.

Profesor Lasota awansował zawodowo i naukowo zostając kolejno:

- profesorem nadzwyczajnym nauk matematycznych w 1972 r., a w 1979 r. profesorem zwyczajnym;

- członkiem korespondentem Polskiej Akademii Nauk w 1983 r., członkiem rzeczywistym w roku 1994;

- członkiem korespondentem Polskiej Akademii Umiejętności był od roku 1997, członkiem czynnym tej Akademii od roku 2001.

W 1976 r. przeniósł się z Krakowa na Uniwersytet Śląski. Na UJ wykładał od roku 1955 do 2003, a w latach 1972-1975 pełnił funkcję dziekana Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii UJ. Ponadto w latach 1970-1976 był kierownikiem Zakładu Rachunku Prawdopodobieństwa.

Prof. Andrzej Lasota

W swoim ostatnim wywiadzie, rozmowie z Andrzejem M. Kobosem, która odbyła się 16 października 2006 r., a więc dwa miesiące przed śmiercią, wspominał swoje przejście na Uniwersytet Śląski:

- Wydaje mi się, że jednym z decydujących czynników było to, że skończyła się moja kadencja jako dziekana i miałem możność zrobienia czegoś nowego. W tym czasie naciskano na Uniwersytet Jagielloński, aby pomagał Uniwersytetowi Śląskiemu, gdyż ten przestał już być filią UJ i rzeczywiście potrzebował tej pomocy. Uważałem to za słuszne i zgłosiłem się na ochotnika. W 1975 r. przyjechałem tutaj najpierw na rok. (..) Bardzo mi się tu spodobało. Studenci byli nadzwyczajni. Byłem oczarowany faktem, że na moje wykłady przychodziło na Bankową tylu słuchaczy, że nie mieścili się w ławkach i musieli podpierać ściany. Notowali każde moje słowo, przychodzili do mnie, dyskutowali, nawet wykłócali się ze mną. Byłem zachwycony zapałem studentów do zdobywania wiedzy oraz życzliwością moich kolegów i władz Uniwersytetu. Ci wszyscy ludzie stali się bliscy. (...) Uniwersytet Śląski okazał mi daleko idącą pomoc i zrozumienie, naprawdę ogromną życzliwość. Tak było, gdy miałem kłopoty życiowe, gdy nie miałem mieszkania. Tutaj znalazłem się wśród ludzi tak przyjaźnie do mnie nastawionych, że nie wyobrażam sobie, abym gdzie indziej mógł równie dobrze pracować. (...) Ja jestem człowiekiem uniwersytetu, na każdym uniwersytecie czuję się dobrze i u siebie, ale nigdzie na świecie nie czułem się tak w domu, jak na Uniwersytecie Śląskim.

Po krótkiej przerwie, od 1976 roku, Profesor kontynuował pracę dydaktyczną i naukową na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach, gdzie kierował Zakładem Biomatematyki, a potem Zakładem Teorii Prawdopodobieństwa. Na uczelni naszej pracował aż do śmierci. W uznaniu wybitnych zasług, uchwałą z 22 maja 2001, Senat przyznał Profesorowi Andrzejowi Lasocie tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Śląskiego. W laudacji czytamy m.in.: "...matematyka tworzona przez Dostojnego Doktoranta jest próby najwyższej. Jego osiągnięcia są głębokie i wyjątkowo oryginalne...".

Oczywiście Prof. Lasota przez całe życie pozostał uczuciowo związany z Uniwersytetem Jagiellońskim. Współpracował także z wieloma ośrodkami naukowo-badawczymi, w tym m.in.:

- z Instytutem Maszyn Matematycznych w Krakowie (w latach 1967-1968), gdzie pełnił funkcję kierownika pracowni;

- z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej - jako profesor zwyczajny w latach 1986-1988;

- z Instytutem Matematycznym PAN, z którym był związany od roku 1956 najpierw jako asystent, potem adiunkt, a w latach 1995-2006 jako profesor zwyczajny.

Prof. Lasota uwielbiał wykładać i robił to wspaniale. Był zawsze doskonale przygotowany merytorycznie i dydaktycznie, a jego wykłady były również przetykane ciekawostkami i anegdotami.

- Uwagi studentów dowodzą przecież ich zainteresowania wykładem, inaczej nie zauważyłbym pomyłek. Moim ostatnim hobby jest teoria fraktali. Kiedyś na wykładzie mówiłem o konstrukcji fraktali, które imitują zadany obiekt. Podawałem cały szereg metod i skomplikowanych wzorów. Wtem jeden ze studentów wstał i powiedział, że można to zrobić łatwiej. I ja od tej pory na swoich wykładach robię tak, jak ten student pokazał, choć (ze wstydem przyznaję) nie pamiętam już nawet jego nazwiska - wspominał Profesor.

Studenci cenili sobie Jego gotowość do dalszej rozmowy na temat przeprowadzonego wykładu.

- Trzeba pokazać młodym ludziom, że można dobrze pracować na polskim uniwersytecie, wtedy będą naprawdę związani z Polską - twierdził Lasota.

Profesor był matematykiem wszechstronnym. Jego specjalnościami były zarówno równania różniczkowe, jak i teoria prawdopodobieństwa. Zainteresowania różnymi zastosowaniami już istniejących narzędzi matematycznych oraz problemami przyrodniczymi, które w naturalny sposób mogły sugerować budowę nowych modeli matematycznych, pojawiały się w twórczości naukowej Profesora Lasoty stale i w widoczny sposób, a zaczęły się już podczas studiów na fizyce.

- Ja jestem trochę nietypowy: mam na koncie około 20 prac dotyczących zastosowań matematyki. Niektórzy moi koledzy uważają więc, że się splamiłem. Ja zaś przyznaję rację bytu tylko takiej matematyce, która wyjaśnia rozmaite zjawiska wokół nas. Nauka, która niczemu i nikomu nie służy, do niczego się nie nadaje. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że zastosowania matematyki rzadko są natychmiastowe (wyjątek - tomograf!). Wybitne odkrycia z zakresu fizyki stają się podstawą nowych technologii z reguły po kilku dziesięcioleciach. Czas ten w przypadku matematyki musi być znacznie dłuższy, ponieważ matematykę stosuje się poprzez nauki przyrodnicze. Stosuje się jako całość, a nie przez pojedyncze twierdzenie.

Profesor Lasota miał nie tylko odwagę, ale wręcz nawyk atakowania problemów najtrudniejszych. Nie powielał znanych metod, ale rozwijał własną problematykę badawczą. Każdą z uprawianych dziedzin wzbogacił własnymi rezultatami wysokiej rangi. Zawdzięczamy mu między innymi:

- podanie związku pomiędzy istnieniem i jednoznacznością rozwiązań (jednoznaczność implikuje istnienie) dla nieliniowych równań różniczkowych zwyczajnych, cząstkowych i całkowych;

- sformułowanie twierdzenia o funkcjach uwikłanych dla funkcji nieróżniczkowalnych oraz podanie zastosowań tego twierdzenia w dowodach istnienia rozwiązań problemów brzegowych i rozwiązań okresowych równań różniczkowych zwyczajnych;

- wykazanie, że w przestrzeniach Banacha istnienie rozwiązań równań różniczkowych o prawej stronie ciągłej jest własnością generyczną (współautor: James A. Yorke);

- rozwiązanie problemu Ulama dotyczącego istnienia miary niezmienniczej dla transformacji kawałkami monotonicznych;

- uzyskanie w teorii operatorów nieliniowych odpowiednika alternatywy Fredholma;

- podanie oryginalnej metody funkcji dolnej w teorii operatorów Markowa, która jest mocnym narzędziem badania asymptotycznej stabilności operatorów Markowa;

- zbadanie asymptotycznej stabilności operatorów Markowa działających na miarach i opisanie nowej klasy zbiorów, które nazwał semifraktalami; współautorami tych rezultatów byli J. A. Yorke i J. Myjak;

- stworzenie podstaw teorii chaosu dla równań różniczkowych cząstkowych pierwszego rzędu;

- zbudowanie modelu, który opisuje proces reprodukcji krwinek (współautor doc. Maria Ważewska-Czyżewska).

Za swoje wybitne osiągnięcia naukowe oraz organizacyjne Profesor był wielokrotnie wyróżniany. Pośród nagród, które otrzymał, są: nagroda PTM im. Stanisława Zaręby (1967), nagroda Naukowa Wydziału III PAN (1969), nagroda Sekretarza Naukowego PAN (1974), nagroda PTM z dziedziny zastosowań matematyki (1974). 1 września 2003 r. Profesorowi nadano godność Członka Honorowego Polskiego Towarzystwa Matematycznego za wybitne osiągnięcia naukowe w dziedzinie matematyki i jej zastosowań oraz za osiągnięcia w kształceniu matematycznej kadry naukowej i zasługi dla Polskiego Towarzystwa Matematycznego. W Polskim Towarzystwie Matematycznym Profesor pozostawał od 1956 r., a w latach 1981-1983 pełnił w nim funkcję wiceprezesa. Szczególnym wyróżnieniem była przyznana Profesorowi Lasocie w roku 2004 Nagroda Prezesa Rady Ministrów za wybitny dorobek naukowy.

Profesor był mistrzem wymagającym, ale najwięcej wymagał od siebie. Jego seminaria cieszyły się niezwykłą popularnością, odznaczały się wnikliwą analizą rozważanych zagadnień, a z drugiej strony swobodą dyskusji i wymianą myśli.

-...mój przepis na sukces składa się z dwóch części: mieć szczęście do ludzi i umieć je docenić. Ja miałem wielkie szczęście...- zwykł mawiać Profesor.

Cieszył się zasłużonym autorytetem w środowisku naukowym. Był przede wszystkim dobrym człowiekiem, otwartym i uczynnym. To właśnie Jego serdeczność najczęściej wspominano podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się 6 stycznia 2007 roku w Krakowie. Na Cmentarzu Rakowickim oprócz rodziny Profesora zebrała się ogromna rzesza: Jego uczniowie, współpracownicy, przyjaciele i koledzy z wielu ośrodków uniwersyteckich - w tym rektorzy Uniwersytetu Śląskiego i Jagiellońskiego oraz Polskiej Akademii Nauk. Przyszli pożegnać nie tylko wielkiego matematyka, ale i wielkiego człowieka.

Profesor Andrzej Lasota jest niewątpliwie jedną z najbardziej znamienitych postaci, które na trwałe wpisały się w historię Uniwersytetu Śląskiego.

Zmarł 28 grudnia 2006 roku w Katowicach.

OPRACOWANO NA PODSTAWIE PUBLIKACJI:
- H. Gacki, Andrzej Lasota 1932-2006
- Po Drogach Uczonych. Z członkami Polskiej
Akademii Umiejętności rozmawia
Andrzej M. Kobos, t. 1, Kraków 2007, s. 485-486.

Autorzy: Foto: Archiwum Rodziny