P r ê t - à - p o r t e r

Dobry wieczór. Witam Państwa serdecznie...dziękuję, dziękuję za brawa...Nawiasem mówiąc mogło być ich więcej. Cha, cha, cha, to taki żart oczywiście. Witam raz jeszcze na pierwszym pokazie mody politycznej, sezon 2007 - 2012 (o ile nie będzie amnestii) cha, cha, cha, to też żart. Ale teraz już poważnie. Na początek pozwolę sobie na chwilę poetyckiej zadumy: Jak piękna kobieta przegląda się w oczach kochającego mężczyzny, tak mądry polityk przegląda się w swej IPN-owskiej teczce. Proszę Państwa! Wiosna 2007 została zdominowana przez długo oczekiwane trendy lustracyjne. Lustracja zaś - od łacińskiego lustratio, to nic innego jak oczyszczenie przez..., proszę, proszę pan z czwartego rzędu...przez, no.., Tak! Donoszenie! Rzecz jasna, że nie starej odzieży. Cha, cha. Brawo dla pana. Z góry uprzedzam: nie będziemy prezentować jakichś wyuzdanych, dwuznacznych moralnie golizn. Bo ubiór nie może odwracać uwagi od naszego hasła: Mobilizacja i...? I.....? Proszę, ta pani w drugim rzędzie... I... Tak jest: Prokreacja! Sądząc z wyglądu, jest pani wiodącą prokreatorką mody w swoim regionie. Cha, cha, cha, żart, oczywiście. Zaraz zobaczycie Państwo kilka propozycji lustracyjnych 2007. Z pewnością już od 15 marca będziecie mieli szansę rozpoznać te kreatury, och sorry - kreacje (cha, cha) na swej codziennej drodze do najbliższej siedziby IPN-u.

A oto i pierwszy model: PiSssss, czyli "Przegoń ich Stąd". I cóż widzimy: osobnik o woskowej cerze, drżących rękach, bełkotliwej wymowie. Jednym słowem - domyśla się już zawartości swojej teczki. Nie, nie młody przyjacielu, to jeszcze nie alkoholik. Bełkotliwa wymowa powstaje na skutek przetrzymywania pod językiem (od 15 marca) szklanej fiolki z tajemniczą zawartością. Co? Co? Cholera znowu połknął zamiast przegryźć. Z kim ja tu muszę pracować!

Model drugi. Ja wołam: 3,14 Państwo zaś: sssssss. "Pogmeraj i Sprzedaj" Model lekko smrodliwy, z pogrzebaczem i workiem w brudnych łapach. Specjalizacja: złom, butelki, makulatura. Recyclinger polustracyjny. Efekt zatajenia przed komisją zdobytej specjalności "Wydry" na obozie przestępczego ZHP

Następna kreacja. Uwaga: 3,14! Ssssss "Przebacz i Sądź" Sylwetka pochylona mocno do przodu, wypinająca tylną część ciała z niemą prośbą o biczowanie. Proszę śmiało panienko, proszę. Lać go drania mocno. On sobie to wliczy w poczet kary za podpisanie lojalki.

A teraz, uwaga! "Przekręt i Skandal" czyli sympatycy "Gazety Wyborczej". Klasyka. Plecak pełen słoików ze smalcem, cebula, czosnek, fragmenty powielacza, egzemplarz "Konstytucji" i aktualny rozkład jazdy PKS w kierunku na Białołękę.

Co, co mi tu wnosicie. No, panie Heńku! Z tego zrezygnowaliśmy. Proszę Państwa ta prezentacja wypadła ze scenariusza. To był projekt "Pokój ich Sumieniom", czyli propozycja dla tych, którzy uciekli nam przed lustracją. Niestety, leżącego w trumnie pozoranta nie udało nam się pozbawić bezczelnego uśmiechu od ucha do ucha.

A oto i coś na wskroś (ależ mi się rymło) optymistycznego: "Przejmij ich Salon". Elegancja w każdym calu, nie mylić z celem ataków. Młodzi, zdrowi, przebojowi. Pod pachami trochę piją egzemplarze "Dziennika" i "Rzeczpospolitej". Na dodatek to ciągłe przebieranie nogami z niecierpliwości by przejąć schedę po Michniku. Panowie, coś oczka podkrążone. Czy wy się czasem codziennie nie lustrujecie?

Drogie Panie! Drogie Panie! "Perfumeria i Szambo" miały być dopiero w sezonie pielgrzymkowym...Gdzie mi tę klamerkę na nos zakłada... Panie Heńku, kończymy. A Państwu dziękuję i zapraszam na pokaz mody ekologicznej "Autostrada w Krainie Obłudy".

JERZY PARZNIEWSKI