Śląska Międzynarodowa Szkoła Handlowa została oficjalnie otwarta w październiku 1991 roku. Jest ona "jednostką państwowego szkolnictwą wyższego" utworzoną przez Uniwersytet Sląski i Akademię Ekonomiczną w Katowicach przy współpracy z Ecole Superieure de Commerce de Toulouse i University of Strathclyde -Glasgow. Kadrę stanowią nauczyciele akademiccy z AE i US oraz wykładowcy z zaprzyjaźnionych uczelni Francji i Anglii. Szkoła została utworzona i dziafa dzięki znacznemu dofinansowaniu przez EWG w ramach programu TEMPUS.
Spośród studentów wywodzących się z UŚ dostrzegłam najwięcej z filologii angielskiej i romańskiej, ale także z matematyki, fizyki, chemii, nauk politycznych, filozofii, kulturoznawstwa, resocjalizacji; prawnikow - jak na lekarstwo. Studenci III roku, z którymi przegadałam sporo czasu, twierdzą, że są zadowoleni ze szkoły, na początku jednak musieli walczyć o "swoje". Wśród wykładowców mają opinię "drapieżnych" - zawsze atakują. Od studentów wymaga się bardzo wiele więc i oni także żądają od wykładowców kompetencji i przygotowania do zajęć. Zdarzyło się, że nikt z roku nie chodził na wykłady pewnego profesora dlatego, że nie potrafił odpowiadać na pytania studentów, rozwiać ich wątpliwości, nie było widać przygotowania do wykładów. Po jakimś czasie przedmiot został wycofany z harmonogramu zajęć.
- Nie żałujemy podjętej decyzji i pracy, którą trzęba włożyć by znaleźć się wśród studentów SMSH - mówią dzisiaj.- Ona daje nam duże możliwości, kontakty i dobrą pozycję startową. Mamy też porównanie z naszymi "macierzystymi" uczelniami: mówiąc krotko "niebo a ziemia". Ktoś dodaje: - Zapytałem kumpla z AE czym różnią się między sobą nasze uczelnie, a on mi odpowiedział: u "was" i wykładowcy chcą was nauczyć i wy też chcecie tego samego. U "nas" ani my nie chcemy się nauczyć ani wykładowcy nie wysilają się żeby nas nauczyć. - I tutaj właśnie jest ta różnica.
Moi rozmowcy twierdzą, że szkoła ta spełnia ich oczekiwania rownież dlatego, że jest solidna i konkretna. Nie uczą się bzdur, ale tego co na pewno się przyda. Do dyspozycji mają bibliotekę - chyba najlepszą na Śląsku jeżeli chodzi o literaturę dotyczącą finansow, zarządzania i marketingu.
Języki obce - usłyszałam - na początku dla wielu były powodem rezygnacji, załamania. "Twardsi" udowodnili sobie i innym, że wszystko jest możliwe.
- Języki obce są dla nas narzędziem a nie celem samym w sobie, to po prostu "konieczny" instrument" w świecie biznesu.
Zapytani o wady czy mankamenty tych studiów, odpowiadają: - Nic na świecie nie jest bez wad. Wiadomo, że zawsze ci, którzy coś zaczynają jako pierwsi muszą zapłacić "frycowe" - i nas również to nie ominęło. Np. na początku organizacja była do niczego. System informacji praktycznie nie działał. Teraz wszystko się zmieniło i z każdym dniem jest coraz lepiej.
Nie byliby rasowymi studentami, gdyby nie narzekali na nadmiar zajęć, co wiąże się z dużą liczbą egzaminów w sesji. Ale jednocześnie mają już dzisiaj - na III i zarazem ostatnim roku - poczucie pewności, że wychodząc z tej szkoły będą naprawdę "nauczeni".
- Kiedy chodzimy pytać o pracę w konkretnych miejscach to już "na wejściu" potrafimy robić wrażenie, interesując się organizacją firmy, jej strukturą, stategią. W każdym razie nie zadajemy pytania: Czy może znalazłaby się dla mnie praca? Tego również nauczono nas w tej szkole.
I jeszcze o praktykach. Tu chyba nie ma osób niezadowolonych. Trzeba przyznać mówią - że szkoła w tym względzie zawsze staje na wysokości zadania. Praktyki są świetnie zorganizowane i odbywają się w dobrych firmach zagranicznych - najczęściej we Francji. No i nie ma co ukrywać, ci którzy nie wydają wszystkich pieniędzy na piwo są sobie w stanie tyle zaoszczędzić aby po praktyce kupić bardzo dobry komputer.
Gdy zbierałam materiał do tego tekstu, dyrektor SMSH prof. Kolonko chorował, toteż nie mogłam usłyszeć jego opinii - o "jego" studentach. Wypisuję więc z tegorocznego przemówienia inauguracyjnego prof. Kolonki takie oto zdanie: "Tutaj łączy się uniwersytecką teorię z doskonaleniem umiejętności praktycznych ale także kształtowaniem cech niezbędnych do kierowania zespołem ludzi - Polska gospodarka i wiele firm potrzebują ludzi potrafiących kierować jej rozwojem i potrafiących włączyć się w gospodarkę światową. Takimi ludźmi są studenci SMSH".