Były adiunkt naszej uczelni, obecnie profesor Uniwersytetu Sztokholmskiego dr Leonard Neuger w wywiadzie, który publikujemy wewnątrz numeru powiada, że "Uniwersytet Śląski, mimo swego ćwierćwiecza, to jeszcze bardzo młoda uczelnia. W sensie długiego trwania dzisiaj ciągle można mówić o jego początkach. Dlatego nie powinno byk obojętne jakie to początki są i będą".
Jakie więc one są?
Z uniwersytetami jest trochę tak, jak z angielskimi trawnikami - na ich jakość pracuje się setkami lat, dzieci po dniu strzygąc i podlewając, strzygąc i podlewając... Ze "strzyżeniem i podlewaniem" naszej uczelni bywało, jak wiemy różnie. Czasami strzyżono do gorej ziemi, czasami podlewano zatrutą wodą. A przecież, mimo wszystko, wyrosło coś czego nie musimy się wstydzić, może nawet odrobina dumy byłaby na miejscu. Spojrzenie dra Neugera z perspektywy sztokholmskiej zdaje się potwierdzać taką ocenę.
Inauguracja dwudziestego piątego roku akademickiego budzi również inną myśl, że 25 lat to mniej więcej jedno pokolenie ludzi, którzy kiedyś otrzymawszy dyplomy Uniwersytetu Śląskiego, obecnie są jego samodzielnymi pracownikami naukowymi, nierzadko profesorami. I jeśli dziś sięgną oni do czasów pierwszych inauguracji to zapewne będzie to podróż w bardzo, bardzo odległą przeszłość.
Przyjemnej i może choć trochę pożytecznej lektury!