Wiedza przeciętnego Polaka o literaturze portugalskiej jest bardzo uboga, równie mało wiemy o mieszkańcach oddalonej o ponad trzy tysiące kilometrów krainy nad Tagiem, kojarząc ją niemal wyłącznie z atrakcjami turystycznymi. Polsko-portugalskie relacje w literaturze nawet dla studentów filologii brzmią egzotycznie, by nie powiedzieć – abstrakcyjnie.
Okazuje się, że temat ten jest rajem dla naukowców, a wiele frapujących białych plam wciąż czeka na opracowanie. Dr hab. Magdalena Bąk ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Jagiellońskim. Fascynacja dekonstrukcjonizmem w literaturze zaowocowała tematem pracy magisterskiej, którą poświęciła opowiadaniom Kornela Filipowicza, w owym czasie nieprzesadnie docenianego pisarza. Nie wiadomo, jak potoczyłaby się kariera młodej polonistki, gdyby nie konferencja naukowa w Katowicach zorganizowana przez filologów z Uniwersytetu Śląskiego.
– W dziedzinie dekonstrukcji w badaniach literaturoznawczych ośrodek śląski był zupełnie wyjątkowy, spotkałam tu ludzi – wspomina pani adiunkt – którzy imponowali mi wiedzą, łatwością i chęcią rozmowy o dekonstrukcji, a właśnie w tej dziedzinie upatrywałam swoją przyszłość naukową. Pomyślałam więc, że to jest miejsce dla mnie, tu mogę się wiele nauczyć.
Decyzję o studiach doktoranckich na UŚ podjęła bez wahania. Temat dysertacji doktorskiej: Mickiewicz jako erudyta (w okresie wileńsko-kowieńskim i rosyjskim) niemal nierozerwalnie związał badaczkę z romantyzmem i wiekiem XIX. – Sięgnęłam do dzieł romantycznych, które obrosły ogromną tradycją badawczą, bo wybrane narzędzia metodologiczne umożliwiały mi pracę nie tylko na samych tekstach, ale także na korpusie interpretacyjnym – wyjaśnia badaczka.
W pracy habilitacyjnej zmierzyła się ze stereotypem antagonizmu wieszczów, tematem – zdawać by się mogło – nie tylko szeroko opisanym, ale i dokładnie zbadanym. Tymczasem jedyna monografia, która zgłębiała relacje wieszczów, wyszła spod pióra Manfreda Kridla w 1925 roku, a jej wymowny tytuł Antagonizm wieszczów. Rzecz o stosunku Słowackiego do Mickiewicza na długie lata usankcjonował sposób postrzegania tej relacji. Dr hab. Magdalena Bąk uznała, że temat wymaga rewizji, w efekcie czego powstała praca pt. Twórczy lęk Słowackiego. Antagonizm wieszczów po latach. Za podstawowe narzędzie metodologiczne posłużyła autorce koncepcja lęku przed wpływem Harolda Blooma, dzięki czemu antagonizm udało się zastąpić ujęciem eksponującym dużo bardziej złożony, twórczy, niejednoznaczny charakter relacji pomiędzy dwoma najwybitniejszymi poetami polskiego romantyzmu.
Po Mickiewiczu i Słowackim przyszedł czas na Seweryna Korzelińskiego, autora Opisu podróży do Australii i pobytu tamże od r. 1852 do 1856, dzieła znanego badaczom australijskim i przetłumaczonego na angielski, natomiast zupełnie niemal zapomnianego w Polsce. Ten znakomity tekst zainspirował dalsze badania nad wizerunkiem Australii w literaturze polskiej, czego efektem była opublikowana w 2014 roku monografia naukowa pt. Gdzie diabeł (tasmański) mówi dobranoc. Wizerunek Australii w literaturze polskiej.
Kolejny obszar badawczy pojawił się trochę z przypadku. W 2013 roku dr hab. Magdalena Bąk po raz pierwszy pojechała do stolicy Portugalii na zaproszenie działającego na Uniwersytecie w Lizbonie Centrum Języków i Kultur Słowiańskich. To właśnie tam w 1979 roku profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Franciszek Ziejka założył pierwszy w dziejach Portugalii lektorat języka i kultury polskiej.
– Zajęcia w Lizbonie to było bardzo ciekawe doświadczenie. W trakcie dyskusji ze studentami uświadomiłam sobie po raz pierwszy, że wbrew pozorom mentalność polska i portugalska mają ze sobą wiele wspólnego, a to sprawia, że jesteśmy być może modelowymi odbiorcami kultury i literatury portugalskiej, potrafimy ją doskonale zrozumieć. Potwierdzenie tych spostrzeżeń znalazłam w późniejszych lekturach, szczególnie tekstów Marii Danilewicz Zielińskiej – pisarki, niestrudzonej promotorki polskiej literatury w Europie, badaczki, która przez wiele lat życia w Portugalii poszukiwała śladów polskich w tamtejszej kulturze i historii. To właśnie w jednym z jej tekstów przeczytałam, że przy okazji wyboru Karola Wojtyły na papieża w portugalskiej prasie, która szeroko i życzliwie rozpisywała się na ten temat, pojawiło się określenie, że Polacy to Portugalczycy Wschodu. Teza to pewnie nawet dziś – zwłaszcza w Polsce – zaskakująca, ale w sumie dość dobrze uzasadniona historycznie i kulturowo. Choć tematyka związków literackich i kulturowych polsko-portugalskich była już podejmowana (obok wspomnianej Marii Danilewicz Zielińskiej wymienić można prace Elżbiety Milewskiej, Franciszka Ziejki, Anny Kalewskiej, Ewy Łukaszyk), ciągle nie doczekała się ani kompletnego ujęcia monograficznego, ani spopularyzowania wśród literaturoznawców, szczególnie polonistycznych – wyjaśnia pani adiunkt.
Znajomości zawarte podczas pierwszego pobytu w Lizbonie okazały się trwałe. W ubiegłym roku dr hab. Magdalena Bąk wspólnie z Iriną Branco da Silva przetłumaczyły z języka portugalskiego wywiad udzielony czasopismu „Tradução em Revista” przez prof. Henryka Siewierskiego, kolejną postać niezwykle zasłużoną w dziedzinie kontaktów polsko-portugalskich, naukowca, tłumacza, wieloletniego wykładowcę na Uniwersytecie w Lizbonie, później na Uniwersytecie Federalnym w Brazylii, gdzie założył Katedrę Cypriana Norwida. Wywiad prezentuje mało znaną w Polsce inicjatywę podjętą przez profesora Siewierskiego na rzecz zbliżania kultur luzofońskiej i polskiej, a także promowania literatury polskiej i środkowoeuropejskiej najpierw w Portugalii, a potem w Brazylii. Wywiad można przeczytać w czasopiśmie naukowym „Postscriptum Polonistyczne”, w pierwszym numerze z 2018 roku w całości poświęconym relacjom polsko-portugalskim i polsko-brazylijskim.
– Mnie szczególnie interesuje wiek XIX, dla którego związki z literaturą portugalską są istotne, choć rzadko omawiane, a przecież istnieją ciekawe teksty, w których można odnaleźć bardzo ważne odniesienia.
Jednym z przykładów jest Don Sébastien de Portugal Aleksandra Przezdzieckiego. Ta pierwsza próba dramatyczna młodego autora spotkała się z dużym uznaniem współczesnych – utwór był czytany w salonie ambasady austriackiej w Petersburgu, a później wystawiony przez Théatre Impérial Français. Maria Danilewicz Zielińska natrafiła na opis sztuki Przezdzieckiego w spisie książek jednego z antykwariatów w Lizbonie. Dziś próżno szukać go w spisie lektur studentów filologii, nie ma go także w horyzoncie badawczym.
Wprawdzie tragiczny finał marokańskiej wyprawy Sebastiana I, w wyniku czego Portugalia popadła w długotrwałą zależność od Hiszpanii, nie był szczególnie inspirujący dla polskich twórców, bardzo bliskie jest Polakom natomiast samo doświadczenie utraty niepodległości. Śmierć ostatniego króla Portugalii stała się początkiem mitu sebastianistycznego, cytując M. Danilewicz Zielińską, powiedzieć można: „zbiorowej obsesji” gnębiącej Portugalczyków właściwie do dzisiaj.
– Zestawienie sebastianizmu z naszym narodowym dziewiętnastowiecznym mesjanizmem to temat, który wymaga dogłębnych badań i jest niezwykle istotny w kontekście analizy świadomości romantyków. Bardzo ciekawe byłoby także szczegółowe przyjrzenie się temu, jak adaptowały się idee romantyczne w literaturze i kulturze portugalskiej, bo zauważyć się tu dają ciekawe z punktu widzenia polonistów zjawiska – podkreśla badaczka.
Efektem fascynacji tematem polsko-portugalskich związków literackich i kulturowych jest książka „Gdzie ziemia się kończy, a morze zaczyna” Szkice polsko-portugalskie (Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, 2016), którą dr hab. Magdalena Bąk napisała wspólnie z dr Lidią Romaniszyn- -Ziomek z Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku- Białej, także byłą lektorką na Uniwersytecie w Lizbonie. To miała być jedna książka, tymczasem badania stale się rozrastają i – jak zapewnia pani adiunkt – przy temacie Portugalii zostanie na dłużej. Już pojawiły się plany powołania jesienią zespołu interdyscyplinarnego, w którym obok literaturoznawców polonistów znaleźliby się językoznawcy, neofilolodzy, kulturoznawcy. Pomysłodawczyni przewiduje dwa tory działalności: interpretacyjno-badawczy i edytorski. Wśród propozycji wydawniczych pojawia się oczywiście trójjęzyczna (francuska, polska i portugalska) edycja dramatu A. Przezdzieckiego. Wstępną deklarację współpracy przy przygotowaniu tej edycji złożyła już znakomita tłumaczka literatury polskiej na język portugalski Teresa Fernandes Swiatkiewicz. Ze strony badaczy w Portugalii, szczególnie dr Beaty Cieszyńskiej reprezentującej Centro de Literaturas e Culturas Lusófonas e Europeias da Faculdade de Letras da Universidade de Lisboa padła natomiast propozycja współpracy przy opracowywaniu antologii Portugalia w dramacie europejskim.
Do Wydawnictwa Uniwersytetu Śląskiego w najbliższych dniach trafi nowa książka dr hab. Magdaleny Bąk poświęcona dziewiętnastowiecznym relacjom Polaków z podróży po Portugalii. Wszystkie zapowiadane lektury mają szansę spotkać się z dużym zainteresowaniem, bo nasza wiedza o portugalskim dorobku kulturowym nie może przecież ograniczać się do urzekającej melancholią muzyki fado i Miasta ślepców noblisty José Saramago.