Już na wstępie generał Roman Polko zapowiedział, że jego wystąpienie będzie mieć niewiele wspólnego z poprawnością polityczną: – Przez wiele lat miałem do czynienia z praktycznym działaniem, dlatego nie chcę owijać w bawełnę. Czasami będę mówić ostro, ale mam nadzieję, że nikogo tym nie urażę. W walce z terroryzmem trzeba być twardym i stanowczym, a nam niestety brakuje ludzi tak działających – ocenił Polko.
Jak tłumaczył, aby móc mówić o globalnej sieci terrorystycznej, należy zrozumieć kwestię bezpieczeństwa państwa.
– Zanim zaczniemy żonglować różnymi pojęciami, musimy zrozumieć główne założenia misji, jaką jest walka z terroryzmem, czyli przetrwanie państwa i zabezpieczenia interesów narodowych – mówił generał Polko. Według byłego dowódcy GROM priorytetowymi zadaniami w tym zakresie są: ocalenie życia i zdrowia ludzi, ochrona mienia i środowiska, ochrona dorobku kulturowego i zapewnienie ekonomicznych warunków przetrwania społeczeństwa. – Jeśli ktoś myśli o bezpieczeństwie wyłącznie w kontekście armii, popełnia ogromny błąd – zaznaczył stanowczo prelegent.
– Miałem przyjemność brać udział w przygotowaniach publikacji Strategiczny przegląd bezpieczeństwa narodowego. Wśród podstawowych zagrożeń wymieniono w niej między innymi: terroryzm, grupy przestępcze, kryzys ekonomiczny, klęski żywiołowe, katastrofy antropogeniczne, niż demograficzny i zahamowanie merytokracji. To ostatnie oznacza nic innego jak rządy ludzi niekompetentnych, kompletnie nieprzygotowanych do sprawowania powierzonych im funkcji – wyjaśnił Polko i zapytał: – Czego tutaj brakuje? Oczywiście kwestii energetycznych. Nigdy nie powinniśmy o nich zapominać!
Generał zauważył, że terroryści nie potrzebują dziesiątek dywizji, armat czy potężnej armii. Uderzają punktowo, z pomysłem. Ich głównym celem jest zastraszenie społeczeństwa. W wyniku zamachów terrorystycznych zginęło do tej pory mniej osób aniżeli w wypadkach samochodowych w ciągu ostatniego roku. Mimo to widmo ataku wzbudza nieporównywalnie większe emocje i obawy. Jak ocenił prelegent, osobom, które chcą walczyć z terroryzmem, brakuje cierpliwości, chłodnego spojrzenia na sytuację oraz pomysłu, jak należy działać. Połową sukcesu jest zrozumienie obcej kultury i poznanie punktu widzenia terrorysty, a także motywów, jakimi się kieruje.
– Przykładowo w islamie najważniejszy jest Bóg, dla Europejczyków – człowiek, jego prawa i obowiązki – zwrócił uwagę na różnicę w mentalności Polko. Przywołał również wyniki badań, według których terrorystami są przede wszystkim młodzi mężczyźni w wieku około 26 lat mieszkający w kraju, w którym dokonują zamachów, bez przeszłości kryminalnej, pochodzący ze świeckiej rodziny, otoczeni grupką przyjaciół i co najważniejsze wykształceni, bowiem 62 procent spośród nich ukończyło zachodni uniwersytet. – To nie są faceci w turbanach – przestrzegł Roman Polko. Według generała walka z terrorystami jest trudna z uwagi na to, że są lepiej zorganizowani, a każda ich strategia jest spójna i logiczna. Ich struktura jest zdecentralizowana, cechuje ją sieciowość, prawie jak w przypadku wielkich światowych korporacji. U nich jednostka ma wielką autonomię, nie czeka na rozkaz od „góry”, lecz sama atakuje. Nie ma procedur, są tylko decyzje.
– Gdy wchodziłem z moimi ludźmi do Iraku czy Afganistanu, nie mieliśmy wyznaczonego żadnego celu końcowego. Dziś także wysyła się za granicę wojsko i mówi dowódcy: panie generale, tylko żeby było jak najmniej strat własnych. Tak nie da się działać przeciw terroryzmowi! – grzmiał Polko. – Jedną z naszych bolączek jest schematyzm. Jesteśmy przewidywalni, zawsze reagujemy tak samo: gdy nastąpi atak na lotnisku, zwiększamy kontrole na lotniskach, jeśli w metrze, przerzucamy środki bezpieczeństwa do metra. Przez to jesteśmy zawsze dwa kroki za terrorystami.
Generał wspomniał również o wyzwaniach, jakie stoją przed osobami i instytucjami przeciwdziałającymi globalnemu terroryzmowi. – W przyszłości należy oczekiwać wzrostu aktywności terrorystycznej, zakładania przez terrorystów lokalnych struktur i uaktywnienia się w tym środowisku kobiet. Największymi zagrożeniami są jednak dążenie do legalizacji terroryzmu, czyli próby stworzenia przez poszczególne organizacje terrorystyczne własnego państwa, oraz ataki z użyciem broni masowego rażenia. W tym ostatnim przypadku nie należy zadawać sobie pytania „czy”, ale „kiedy” to nastąpi.
Po części wykładowej przyszedł czas na pytania z sali. Studentów interesowała opinia generała na temat sytuacji na Ukrainie.
– Bez wątpienia mamy do czynienia z atakiem terrorystycznym. Międzynarodowe prawo wojenne mówi bowiem jasno, że jeśli ktoś działa w umundurowaniu, które pozbawione jest cech narodowych i przynależności do jednostki wojskowej, jest zwykłym bandytą – przyznał gen. Polko.