Podczas spotkania Śląskiej Kawiarni Naukowej dr Marek Kaczmarzyk z Pracowni Dydaktyki Biologii Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska UŚ stwierdził, iż z perspektywy ewolucyjnych interesów naszego gatunku zachowanie nastolatka nie jest głupie ani nieodpowiedzialne. Gdyby nastolatek nie poszukiwał nowych rzeczy, to pewnie dalej mazalibyśmy ochrą i sadzą po ścianach jaskini. Podczas rozmowy z doktorem Tomaszem Rożkiem wyjaśnił, na czym polega specyfika funkcjonowania mózgu nastolatka.
Dr Kaczmarzyk rozpoczął od informacji, że do dwudziestego roku życia w mózgu człowieka wymiera 85–90 proc. neuronów. Uspokoił słuchaczy stwierdzeniem, iż nie mamy w związku z tym procesem żadnych niedoborów. Można raczej mówić o początkowym nadmiarze neuronów. Wiąże się to z faktem, że kora mózgowa jest bardzo złożona.
– To rodzaj mapy, po której możemy się poruszać. Gdy mamy 4–5 lat, nasze mózgi są potencjalnie genialne, potem wybieramy różne drogi życiowe. Okres bardzo intensywnych zmian w mózgu zaczyna się około piątego roku życia, kończy około dwudziestego. Na poziomie neurobiologicznym można powiedzieć, że wymieranie neuronów nie jest przypadkowe. Przetrwają te szlaki neuronalne, które wiążą się z doświadczeniami. Te zaś, które nie są pobudzane regularnie jakimś rodzajem doświadczeń, po prostu znikną. Doświadczenia młodego człowieka kreują „architekturę” jego mózgu. Zachowanie wszystkich połączeń nie jest możliwe z powodu energetycznego. Taki mózg „kosztowałby” zbyt wiele. Żebyśmy mogli utrzymać nasze mózgi w stanie, w jakim utrzymują je małe dzieci, nasze układy pokarmowe musiałyby im dostarczyć kilkudziesięciu tysięcy kalorii dziennie. To jest niemożliwe. Mózg osoby dorosłej zużywa około 20 proc. energii całego ciała – wytłumaczył gość Śląskiej Kawiarni Naukowej.
Dr Kaczmarzyk wyjaśnił też, dlaczego młodzi ludzie chętnie podejmują ryzyko, szukając nowych rozwiązań. Odpowiedzialny za te skłonności jest specjalny fragment kory mózgowej nazywany hipokampem, który filtruje informacje pod kątem nowości. Jedną z najszybciej starzejących się części naszego mózgu jest właśnie hipokamp. Im jesteśmy starsi, tym mniej on reaguje na nowości. Osoba starsza zaczyna doceniać to, co już w jej głowie zostało zbudowane, funkcjonuje na poziomie wzorców. Jeżeli nastolatek staje przed problemem, to przede wszystkim szuka własnego rozwiązania. Paradoksalna sytuacja ma miejsce w szkole, gdzie osoby dorosłe mają uczyć młodzież rozwiązywania problemów, choć obie te grupy rozwiązują je w skrajnie różny sposób. Szkoła powinna zatem stwarzać sytuacje problemowe i zapewniać bezpieczne sposoby ich rozwiązywania, bo mózg nastolatka to mózg osoby, która chętnie ryzykuje i rzadko bywa ostrożna. Dzięki temu nasz gatunek szybko dostosowuje się do gwałtownie zmieniającej się rzeczywistości.
Biolog wytłumaczył, skąd biorą się ryzykowne zachowania nastolatków: – Skłonność do ryzyka wiąże się z faktem, że w podejmowaniu decyzji u nastolatków przeważają emocje, które dojrzewają bardzo szybko (trzylatek ma już układ nagrody w pełni rozwinięty). Racjonalny obszar podejmowania decyzji natomiast, którym są płaty czołowe, dojrzewa jako ostatni – około dwudziestego roku życia. To nie dzieje się przypadkiem – ewolucja wyposażyła nas w takie okienko, w którym szukamy nowych rozwiązań. W bardzo szybko zmieniającym się środowisku łatwo może się znaleźć problem, na który stare wzorce nie odpowiedzą. Nastolatki służą gatunkowi do wypracowania nowych rozwiązań, a osoby dorosłe są potrzebne nastolatkom, żeby przeżyły ten niebezpieczny okres.
Wykładowca podkreślił, że dojrzewanie jest dla młodego człowieka najcenniejszym okresem w życiu. Im więcej będzie miał czasu na to, żeby bezpiecznie funkcjonować, próbować, szukać, tym będzie bogatszy i tym bogatsza będzie kultura, w której on będzie uczestniczyć.
Odpowiadając na pytania słuchaczy, dr Kaczmarzyk zapewnił, że nie ma różnicy w sposobie, tempie czy ilości wymierania neuronów w mózgach nastolatków płci męskiej i żeńskiej. Różnice w zachowaniu nastolatków odmiennych płci spowodowane są tym, że jest to okres kształtowania się osobowości. Nie możemy mówić o określeniu jakościowym, choć oczywiście zdolności poznawcze mężczyzn i kobiet są rozwinięte w różnych obszarach różnie i dotyczy to także nastolatków. Mówi się, że chłopcy są lepsi w matematyce, a dziewczęta w językach, jednak badania wykazują, że dziewczęta są dużo lepsze w algebrze, czyli w precyzyjnym zliczaniu i stosowaniu zasad algebraicznych, chłopcy zaś w stosowaniu tych wzorców, czyli w rozwiązywaniu tzw. zadań problemowych.
Dr Kaczmarzyk poruszył również kwestię wpływu komputerów na funkcjonowanie mózgów młodych osób:
– Dostęp do technologii informatycznej rzeczywiście powoduje, że mózgi nastolatków będą inne niż nasze, bo inne są ich doświadczenia w okresie krytycznym. Czy jednak świat, w którym będą żyli, to świat, w którym potrzebne będą nasze kompetencje czy ich? Oczywiście ich. My się boimy tej technologii, bo w naszym okresie krytycznym nie mieliśmy możliwości budowania wzorców opartych o jej istnienie. Nie mamy już hipokampu przyjmującego wszystko, co nowe w sposób bezkrytyczny i wydaje się nam, że nowe jest niebezpieczne.