Profilowanie psychologiczne metodą śledczą

Na tropie seryjnego mordercy

16 grudnia 2008 r. odbyło się kolejne spotkanie Studenckiego Klubu Filmowego. Tym razem gościem był mgr Bartosz W. Wojciechowski z Zakładu Psychologii Klinicznej i Sądowej Wydziału Pedagogiki i Psychologii UŚ, który opowiadał, na czym polega tworzenie profili psychologicznych seryjnych zabójców i czym zajmuje się psychologia śledcza. Tłem do rozważań była projekcja - opartego na prawdziwej historii seryjnego mordercy - filmu "Zodiak" (2007) w reżyserii Davida Finchera.

Zodiak przenosi widzów do lat 60. i 70. ubiegłego wieku, kiedy w San Francisco dochodzi do serii tajemniczych zabójstw. Miejscowa policja oraz redakcja gazety otrzymują listy od Zodiaka, zabójcy, którego historia do dziś pozostaje jedną z najsłynniejszych zagadek kryminalnych. Wbrew pozorom reżyser centralną postacią nie uczynił jednak tytułowego bohatera. Znacznie większy potencjał dostrzegł w losach czterech mężczyzn, próbujących dopaść Zodiaka, ukazując przy tym drobiazgowość śledztwa i wprowadzając specyficzny klimat dochodzeń sprzed "epoki" popularnej serii CSI - kryminalnych zagadek Nowego Jorku czy Las Vegas.

 

Kadr z filmu Kadr z filmu "Zodiak" (2007) w reżyserii Davida Finchera

 

Reżyser w filmie dokonał próby dekonstrukcji mitu filmowego psychopaty - metodycznego, działającego według planu; pokazał kolejne etapy profilowania psychologicznego. W jaki bowiem sposób sprawca myśli (jaką ma osobowość), jakie ma potrzeby, motywacje, rodzaj i nasilenie zaburzeń psychicznych oraz fantazje - to wszystko może mieć swoje odbicie w tym, jakie miejsce wybiera na dokonanie zabójstwa, w przygotowaniach do jego popełnienia oraz w wyborze ofiary i rodzaju zadawanych jej ciosów. W każdym działaniu zabójcy odciska swoje piętno jego niepowtarzalna osobowość, a każde działanie - w tym także zabójstwo - ma swój niepowtarzalny charakter. Dlatego właśnie możliwe jest wskazanie pewnych cech sprawcy w oparciu o to, jak zabójstwo zostało popełnione. Badania dowodzą, że wygląd miejsc zbrodni dokonanych przez różnych sprawców jest w takim samym stopniu niejednorodny, w jakim niejednorodna jest ich osobowość.

Profilowanie psychologiczne to dochodzenie do pewnej charakterystyki, tworzenie obrazu (portretu psychologicznego), ujmującego najważniejsze cechy sprawcy i przejawy jego zachowań. Czy rzeczywiście po kilku/kilkunastu ocenach efektów działalności sprawcy można sporządzić jego wiarygodny portret?

- Badania skuteczności profili wskazują na to, że nie jest to zbyt wiarygodna metoda - mówi mgr Bartosz W. Wojciechowski. - Z całą pewnością profile nie mogą być wykorzystywane jako dowód w postępowaniu sądowym, jest to narzędzie psychologii śledczej. Uważa się, że twierdzeń profilerów często nie można zweryfikować, są one powtórzeniem materiału zgromadzonego w aktach, albo wnioski są stereotypowe, to znaczy po przeczytaniu kilku profili odnosi się wrażenie, że są takie same. Trzeba podkreślić, że profile oparte są na wnioskowaniu, ale często też na intuicji, ich jakość w dużej mierze zależy od przygotowania i kwalifikacji profilera. Z drugiej strony, można przytoczyć wiele przykładów, kiedy profile pomogły w schwytaniu sprawcy. W moich badaniach tylko w jednym przypadku można mówić o potwierdzeniu profilu psychologicznego po schwytaniu sprawcy, w kilku nie schwytano sprawcy i nie ma możliwości zweryfikowania twierdzeń. Zdarzają się też zabójstwa, których zrozumienie (co jest niezbędne przy sporządzaniu profilu) przekracza możliwości "normalnego" człowieka, co znacznie utrudnia trafną diagnozę cech sprawcy.

Ważnym z punktu widzenia profilowania behawioralnego jest także inny aspekt osobowości sprawcy - trwałość. Powszechnie akceptowany jest pogląd, że wraz z upływem czasu trzon osobowości człowieka nie ulega znaczącym zmianom. Osobowość zabójcy kształtuje się wiele lat i nawet gdyby podjął on próbę zmiany pewnych jej aspektów, byłby to długotrwały i trudny proces. Założenie to ma podstawowe znaczenie dla profilowania, ponieważ pozwala przewidywać, że sprawca będzie postępował w podobny sposób dokonując kolejnych przestępstw. Nie tylko dopuści się takiej samej zbrodni, ale odtworzy wcześniej wypracowany scenariusz.

Trudno wyobrazić sobie, że można posiadać predyspozycje do bycia seryjnym zabójcą, a jednak coś powoduje, że człowiek zaczyna "bawić" się w śmierć. W takich wypadkach szalenie trudno jest dojść do odkrycia motywów, które kierują sprawcą, bo mogą być one absurdalne lub całkowicie niezrozumiałe dla tzw. normalnego człowieka.

- Można wyróżnić dwa rodzaje zabójców seryjnych - tzw. zorganizowanych i niezorganizowanych - twierdzi mgr Bartosz W. Wojciechowski. - Pierwsza grupa to zabójcy psychopatyczni, predysponowani genetycznie oraz ukształtowani środowiskowo, pozbawieni poczucia winy, zdolności do współodczuwania i tworzenia relacji emocjonalnych oraz niezdolni do uczenia się na własnych błędach. Zabójstwa seryjne są dla nich sposobem na zaspokojenie potrzeby dominacji i kontroli nad ofiarą, umożliwiają zaspokojenie popędu seksualnego.

Psychopatyczni zabójcy "bawią się" w zabijanie od najmłodszych lat, zaczynają od biedronek, kotów, żab, etc., uczą się, że stanowi to dla nich źródło zaspokojenia potrzeby dominacji albo potrzeb seksualnych. Stopniowo dopuszczają się coraz brutalniejszych zbrodni. Psychopaci działają w sposób zorganizowany, uporządkowany, kontrolują zachowanie swoje i ofiary, często realizują przygotowany scenariusz.

- Zabójcy niezorganizowani popełniają zbrodnię pod wpływem zaburzeń psychotycznych, doświadczają głębokich zaburzeń sfery poznawczej, ich zachowanie determinowane jest urojeniami, omamami, halucynacjami - dodaje mgr Wojciechowski. - Nie są w stanie kontrolować swojego zachowania, nie ma ono charakteru zaplanowanego; działają chaotycznie, pod wpływem impulsów, nieświadomie. Zabójcy psychotyczni przed pierwszym zabójstwem najczęściej dopuszczają się innych czynów - kradną bieliznę, dopuszczają się różnych czynności seksualnych. Doświadczają psychoz, co uniemożliwia im ukończenie szkoły i wykonywanie pracy, najczęściej mieszkają sami lub z rodzicami, zaniedbują swoją higienę i odżywianie.

Mgr Bartosz W. Wojciechowski twierdzi, że każdy zabójca ma motywy - każde nasze zachowanie warunkowane jest istnieniem niezaspokojonej potrzeby, co skłania do podjęcia działania. Możemy nie rozumieć, dlaczego ktoś mógł zabić, ale na pewno miał jakiś cel w zabiciu drugiego człowieka w taki, a nie inny sposób, w takich, a nie innych okolicznościach. Trudno złapać takiego sprawcę, bo zabójcy seryjni najczęściej nie znają ofiar osobiście. Jednakże mogli wcześniej je obserwować, dopuszczać się podobnych do zabójstwa czynów (np. gwałtów). Dzięki profilowaniu psychologicznemu łatwiej jest zrozumieć zachowanie sprawcy, wyjaśnić je i dzięki temu zawęzić grupę podejrzanych z całej populacji, do znacznie mniejszej ilości osób posiadających określone cechy.

 

Mgr Bartosz W. Wojciechowski Mgr Bartosz W. Wojciechowski swoje badania prowadził pod kierunkiem prof. dr. hab. Tadeusza Widły

 

Zabójstwo jest często wynikiem rozładowania nagromadzonych silnych, negatywnych emocji. W życiu codziennym ich nie ujawniamy, maskujemy się, jesteśmy (lub staramy się) być mili, sympatyczni. Często potem okazuje się, że zabójca był naszym znajomym, sąsiadem, kolegą i wtedy padają słowa: "niemożliwe, to taki spokojny człowiek". Czasami bardzo trudno jest przej¬rzeć prawdziwą osobowość człowieka.

Według mgr. Wojciechowskiego zabójstwa na tle seksualnym lub zabójstwa seryjne nie są skutkiem kumulacji emocji. Rozładowywanie nagromadzonych emocji przez dokonanie zbrodni może zdarzyć się każdemu, są to tak zwane zabójstwa reaktywne, dochodzi do nich wskutek bardzo gwałtownego i znacznie nasilonego konfliktu, albo konfliktu o charakterze przewlekłym i ciągłym. Wtedy zbrodnia jest popełniana w związku z doświadczanymi emocjami. W praktyce w tego typu zabójstwach nie ma potrzeby sporządzania profilu psychologicznego, łatwo jest odnaleźć sprawcę, bo jest to osoba z najbliższego otoczenia ofiary - członek rodziny, znajomy, przełożony, sąsiad... Opinia psychologiczno-psychiatryczna pomaga jedynie ustalić, czy zabójstwa dokonano w stanie zniesionej lub ograniczonej poczytalności, albo czy było to zabójstwo z afektu (pod wpływem silnego wzburzenia, uzasadnionego okolicznościami).

- To, że jesteśmy lub staramy się być mili i sympatyczni w kontaktach społecznych jest skutkiem procesu socjalizacji, a prawidłowe zachowanie zapewniają dobrze ukształtowane mechanizmy obronne, dojrzałość i zrównoważenie emocjonalne oraz dobrze ukształtowane sposoby rozładowywania emocji - uważa mgr Wojciechowski. - Prawdą jest, że często jesteśmy zaskoczeni, że znana nam osoba mogła się dopuścić takiego, czy innego zachowania, dlatego że znamy ją tylko z relacji społecznych (sąsiedzkich, w środowisku pracy, ze sklepu osiedlowego, itd.). A zatem obraz, który posiadamy, to tylko niewielki wycinek osobowości, świadomie kształtowany i kontrolowany, znamy człowieka tylko w takim zakresie, w jakim pozwala nam się poznać. Oceniamy na podstawie tych informacji, którymi dysponujemy i dlatego są to błędne oceny; nie wiemy wszystkiego, stąd nasze zaskoczenie.

Trzeba podkreślić, że nie ma jednego, doskonałego sposobu na przejrzenie osobowości człowieka. Psychologowie dysponują narzędziami badawczymi, które pozwalają ją podejrzeć, ale każda z metod diagnozy psychologicznej ma swoje wady. Wiele informacji może dostarczyć obserwacja zachowania jednostki w różnych sytuacjach społecznych, np. konfliktu czy zagrożenia oraz zgromadzenie jak najwięcej informacji z wielu źródeł.

Przy tworzeniu profili psychologicznych nie ma możliwości przeprowadzenia obserwacji, eksperymentów, badań psychologicznych bo sprawca zabójstwa nie zgłosi się dobrowolnie. Dlatego też profilerzy analizują ślady pozostawione przez zabójcę na miejscu zbrodni. Poszukują wszelkich przejawów jego świadomego i nieświadomego zachowania, szukają intencji, celu do którego zmierzał, powodów, dla których wybrał tę osobę, miejsce, czas; zastanawiają się, jakie potrzeby zaspokoił dokonując zabójstwa. Dzięki temu mogą ocenić, czy sprawca doświadcza zaburzeń psychicznych i jaki jest ich charakter, czy jest osobą działającą z wyrachowania i świadomie, czy pod wpływem urojeń i omamów, w jakiej jest kondycji fizycznej i czy znał ofiarę.

Trzeba na koniec zaznaczyć, że sporządzanie profili psychologicznych, zdaniem twórców tej metody śledczej, wymaga również m.in.: doświadczenia w prowadzeniu śledztwa, doświadczenia badawczego, zdrowego rozsądku, intuicji, umiejętności opanowania emocji, zdolności analizy i wyciągania logicznych wniosków oraz umiejętności odtworzenia procesu myślowego przestępcy.