Z okazji 150-tej rocznicy śmierci Juliusza Słowackiego w Uniwersytecie Śląskim odbyła się sesja naukowa pt. "Słowacki wielkim poetą był"- czy jest?, zorganizowana przez Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza, Instytut Nauk o Literaturze Polskiej i Komisję Historycznoliteracką PAN oddziału w Katowicach. Otwarcia dokonał profesor Ireneusz Opacki, który w swoim wystąpieniu zaproponował przekształcenie tytułu sesji i nadanie mu formy: "Juliusze Słowaccy, poeci". Ta nowa formuła podkreśla różnorodność wyobraźni i twórczych osobowości, które odnaleźć można w poezji Słowackiego. Nie próbując odpowiedzieć na prowokacyjne po-gombrowiczowskie pytanie, profesor przypomniał fakt najistotniejszy: Juliusz Słowacki był wyłącznie i jedynie poetą, który przemieniał w poezję wszystko, czego dotknął. Dlatego właśnie spod legendy o Tym, który był natchnieniem dla narodowego ducha, szczególnie warto wydobyć zwykłego człowieka - "szczupłego brunecika". Zmieściło się w nim tylu ludzi i tyle języków, stworzył jedną z najniezwyklejszych poezji.
Niejako zgodnie z zapowiedzią profesora Opackiego uczestnicy sesji zwrócili uwagę na bardzo różne aspekty twórczości Słowackiego. Pierwszy referat - wygłoszony przez profesora Jerzego Paszka, a zatytułowany Euforia eufonij, poświęcony był wrażliwości muzycznej Słowackiego. Przeprowadzając drobiazgową analizę instrumentacji zgłoskowej wybranych utworów (szczególnie Beniowskiego i Króla Ducha) autor pokazał różnorodny i twórczy względem zastanej tradycji sposób, w jaki potrafił Słowacki wykorzystać głoski nosowe. Ta muzyczna predylekcja utworów stała się kluczem do określenia oryginalności koncepcji poezji u Słowackiego.
Profesor Anna Opacka w swoim referacie pt. Sentencje i aforyzmy w wierszach Słowackiego a ślady oralności, wykorzystując teorię Waltera Onga, przeprowadziła wyraźny rozdział pomiędzy przysłowiami i aforyzmami. Pierwsze z nich autorka uznała za istotne ślady oralności, charakteryzujące się dużym stopniem konkretności, a także niezmiennością, z jaką trwają w kulturze. One to zostały prawie bez zmian czy przekształceń wykorzystane przez Słowackiego. Jest ich jednak znacznie mniej niż aforyzmów. Te ostatnie określone zostały przez Annę Opacką jako elementy twórcze, oryginalne, o wysokim stopniu abstrakcji, właściwe romantyzmowi i nie spotykane w takim kształcie nigdy wcześniej. Zdaniem autorki ewolucja języka Słowackiego polegała na stopniowym odchodzeniu od oralności (konkretu i powtórzenia) na rzecz kreacyjnego, abstrakcyjnego języka wizji. Poszukiwania te wpisują Słowackiego w tradycję europejską.
Polska dawna i przyszła w pismach Słowackiego była tematem wystąpienia profesora Marka Piechoty. Przypomniał on tradycję motywu "pamięci i sławy", a także sposób w jaki nawiązał do niego Słowacki. W swoim wystąpieniu autor pokazał, w jakich kontekstach przywoływana jest w pismach Słowackiego dawna Polska (i dawni Polacy). Wypełniając w tym zakresie niewątpliwą lukę, jaką jest brak Słownika Języka Słowackiego, autor ustalił, że wspomniane pojęcia określane są zawsze jako jednoznacznie pozytywne. Wzorów dla przyszłości poszukiwał poeta w tej szczęśliwej przeszłości. Nie chodzi tu oczywiście o mechaniczne przywrócenie tego, co utracone, a jedynie o to, że w dawnych świetnych formach ma się objawić duch Polski. Przekonanie Słowackiego, że każdy duch nim wejdzie do niebios musi być jeszcze dawnym Polakiem - było przewrotną pointą referatu.
Na jednym tekście Słowackiego, poemacie W Szwajcarii, skupił się w swoim wystąpieniu, zatytułowanym Szwajcarska baśń Słowackiego, doktor Jacek Lyszczyna. Postawił on istotne dla interpretacji tekstu pytanie o możliwość określenia utworu jako wspomnienia czy raczej gry wyobraźni. Autor przeprowadził też analizę metody konstrukcji poematu, sposobu budowania przestrzeni, wskazał zabiegi odrealniania i elementy baśniowe, a także obecność toposu raju i wygnania.
Wszystko to pozwoliło mu uznać poemat za manifest kreacyjnych możliwości poety. Jeśli jest on osobisty to tylko w tym sensie, w jakim ukazuje cząstkę biografii pokolenia - byroniczną rozpacz i pesymizm.
O związkach Pana Tadeusza Mickiewicza i cyklu utworów Słowackiego nazwanych przez wydawców Panem Tadeuszem, mówił doktor Maciej Szargot w wystąpieniu zatytułowanym Koniec baśni. O [Panu Tadeuszu] Słowackiego. Tekst Słowackiego jest w rozumieniu autora zarówno kontynuacją epopei Mickiewicza, jak i polemiką z nią. Powtórzone zostają przede wszystkim schemat wersyfikacyjny i narracyjny, konstrukcja postaci, obrazowanie, humor i styl. Świat Mickiewicza zostaje jednak przez Słowackiego uzupełniony o zimę (porę klęski i upadku), a uzupełnienie to odwraca jednocześnie Mickiewiczowski porządek. Słowacki kwestionuje przede wszystkim mitologiczne myślenie i "łatwy" optymizm dzieła Mickiewicza. Szargot dowodzi, że dzieło Słowackiego pomyślane zostało jako fragment (w znaczeniu romantycznym) i tylko pozornie nosi ślady niewykończoności. Przeciwstawiając je pozornie skończonemu dziełu Mickiewicza, Słowacki pokazał, że myślenie fragmentem jest właściwsze dla romantycznego myślenia o dziejach.
Magister Anna Krysztofiak zatytułowała swój referat Między życiem a śmiercią - motyw "przejścia" w twórczości Słowackiego. Autorka analizowała motywy drżącego lub pękającego mostu i wozów wiozących do śmierci jako charakterystyczne sposoby obrazowania momentu przejścia. Trzy rodzaje wozów (wodnych, złotych i szatańskich) pojawiających się w utworach Słowackiego, a także obrazy mostów jako elementów łączących świat żywych i duchów - zostały omówione przez autorkę na wybranych przykładach. Przedstawiony materiał świadczył o twórczym wykorzystaniu przez Słowackiego motywów, których kulturowe tło i tradycyjne rozumienie było mu dobrze znane.
Autor wystąpienia "Imaginacja i rzeczywistość kłócą się od dawna" - o ["Panu Alfonsie"] Słowackiego, profesor Aleksander Nawarecki, rozpoczął swoją analizę od początku utworu Słowackiego - gest w tym wypadku znamienny, bo uniemożliwiony przez samą strukturę poddawanego lekturze tekstu. Profesor Nawarecki pokazał hybrydyczność dzieła, w którym zgodnie z ostrzeżeniem Słowackiego imaginacja kłóci się z rzeczywistością. Polemika ta widoczna jest na każdym poziomie tekstu - dowodów dostarcza na przykład analiza opisu statku. Na poziomie narracji o hybrydyczności zaświadczyć może pojawiający się ciąg: myślenie, pisanie, mówienie. Również na poziomie języka tekst, będący zlepkiem różnojęzycznych wyrażeń i zwrotów, uznać należy za hybrydę. Dialogi zaś w tak wewnętrznie polemizującym tekście w ogóle okazują się niemożliwe. Pozbawiona zakończenia (podobnie jak wcześniej rozpoczęcia) powieść ta jawi się jako niezwykły fragment, którego genezy należy szukać w szeroko rozumianej idei "poróżnienia".
Wystąpienie doktora Jana Jakóbczyka poświęcone było już nie samemu Słowackiemu i jego twórczości, ale sposobowi odczytania jego tekstów przez innego poetę, Kazimierza Tetmajera. Referat pt. Tetmajer czyta Słowackiego miał na celu zaprezentowanie różnych sposobów nawiązywania przez Tetmajera do tekstów Słowackiego, nawiązywania oscylującego pomiędzy inspiracją i znużeniem. W wystąpieniu omówione zostały utwory Illa, Qui amant, Zawisza Czarny i ich nawiązania do Anhellego, poematu W Szwajcarii i Zawiszy Czarnego.
O twórczości Słowackiego jako źródle inspiracji mówiła też doktor Elżbieta Dutka w tekście pt. Po Krzemieńcu Słowackiego z Paźniewskim. W referacie ukazane zostały liczne podobieństwa między sposobem przedstawienia miasta przez Paźniewskiego w Krótkich dniach i Słowackiego w Godzinie myśli. Podobieństwa dotyczyły dziecięcego narratora, opisu przestrzeni, zafascynowania przedmieściami, a także sposobu pojmowania pamięci, która jest w obu wypadkach siłą twórczą (Słowacki tworzy jednak z dziecinnych wspomnień, a Paźniewski z materiału literackiego). Autorka przedstawiła obraz i mit Krzemieńca, miasta, które w powieści Paźniewskiego żyje romantyczną legendą.
Odmienny charakter miał tekst profesora Włodzimierza Wójcika zatytułowany Józefa Piłsudskiego "serce w aloesie". Nie był on poświęcony twórczości Słowackiego, ale jego legendzie, która ma dwa oblicza. Z jednej więc strony jest Słowacki Duchem Narodu, z drugiej niezwykle wprawdzie utalentowanym, lecz przecież człowiekiem.
Narodziny tej drugiej legendy związane są z przemówieniem jednego z najwierniejszych czytelników Słowackiego, Józefa Piłsudskiego, przemówienia wygłoszonego przy okazji uroczystego złożenia prochów poety na Wawelu. Jednocześnie autor wystąpienia zwrócił uwagę na pewną analogię między losem wielkich romantyków i Piłsudskiego, którego ostatnia droga przebiegała wręcz według romantycznego scenariusza.
Uczestnicy sesji podejmując tak różne wątki z twórczości Słowackiego, znajdywane często w tych samych utworach, potwierdzili słowa profesora Ireneusza Opackiego o wewnętrznej złożoności i bogactwie tej poezji. Niektórzy tylko spośród Juliuszów Słowackich, poetów, zostali sportretowani podczas tego spotkania w Uniwersytecie Śląskim.