Minimima iuridica to zbiór „prawniczych oczywistości” (s. 199), ale każda z cytowanych trzynastu sentencji dowodzi, że owa oczywistość wydaje się jasna na poziomie deklaratywnym, rychło natomiast przekonujemy się, że jej oczywistość nie jest tak wyraźna, gdy przychodzi do roztrząsania poszczególnych przypadków. Innymi słowy, mamy kłopot wtedy, kiedy aprobowaną zasadę teoretyczną trzeba zastosować w praktyce. To dylemat sędziego znajdującego się „pomiędzy ideałem prawa jako uporządkowanym systemem a chaotyczną realnością prawa jako rozstrzygnięcia o losach konkretnego człowieka” (s. 179). Stąd ostrzeżenie przed zapatrzeniem się w prawo jako doskonały system dystrybucji sprawiedliwości; wszak – praktycznej lekcji dostarcza nam bieżące życie – summum ius summ iniuria: najwyższe prawo największym bezprawiem, o ile jego reguły będą stosowane z prawniczym formalizmem albo gdy prawo zostanie zawłaszczone do obrony interesu jednej partii przekonanej o własnej nieomylności. Trzeba, by słuszność prawa zbliżała się w sensie i celu swego oddziaływania do łagodności wynikającej ze zrozumienia zarówno litery prawa, jak i specyfiki jednostkowego przypadku. Wszak, a wielce krzepiące to zastrzeżenie: „prawa nie można realizować za wszelką cenę” (s. 77).
Jak więc nie ulec pokusie traktowania prawa jako maszyny automatycznie rozdzielanej sprawiedliwości? (to pytanie do prawników) Jak ustrzec się przed tym, by prawo i wykorzystujący je bez oporów politycy nie potraktowali nas, obywateli, jak smaczne zakąski przed głównym daniem, jakim jest nieograniczona i niekontrolowana władza? (to pytanie do nas, obywateli). Odpowiedź wiedzie prosto do edukacji. Trzeba upomnieć się o tradycję kształcenia humanistycznego, w tym także o łacinę, to w niej bowiem zapisano maksymy ustanawiające „szkielet zawodu lekarza i prawnika” (s. 10). Dopowiedzmy, że przecież nie tylko o te dwie profesje chodzi. Dalej przypomina autor, że Cycero zalecał zajmowanie się literaturą i retoryką, a także zgłębianie filozofii – „matki wszystkich dobrych czynów i dobrych słów” – jako przygotowanie do pełnienia funkcji sędziego (znów uzupełnijmy, że nie tylko prawnik skorzysta na ćwiczeniu się w tych sztukach). I wreszcie stawką jest edukowanie w sztuce bycia wolnym obywatelem szanującej prawa republiki, bo „po roku 1989 niedostatki w zakresie wychowania obywatelskiego” (s. 164) są uderzające. Prawo bowiem to nie społeczna inżynieria, ale część formującej nas kultury humanistycznej.
Jerzy Zajadło: Minima iuridica. Refleksje o (nie)oczywistościach prawniczych. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2019, ss. 229.