Wspomnienia najtrudniejszych egzaminów przeplatały się z obrazami niezwykłych naukowców, którzy w umysłach młodych wówczas ludzi pozostawili niezatarte ślady, decydując niejednokrotnie o przyszłych losach i wyborach życiowych. Choć powróciły demony egzaminów wstępnych, przyćmiły je jednak pełne humoru opowieści z życia zarówno kadry akademickiej, jak i zabiegających o upragnione zaliczenia studentów. 50 lat Alma Mater Silesiensis ożyło słowem i obrazem.
Znamienici goście, wśród których nie zabrakło parlamentarzystów, przedstawicieli korpusu dyplomatycznego, władz samorządowych, instytucji naukowych, duchowieństwa, mediów, wypełnili po brzegi zabytkową salę Kinoteatru Rialto, którego scena na kilka godzin zamieniła się w zaimprowizowane studio radiowe studenckiej „Egidy”, która półwiecze swojej działalności świętować będzie już za rok. Mikrofonami zawładnęli terminujący przed laty w ligockiej rozgłośni Marek Czyż, wkraczająca w arkana dziennikarskiego zawodu jego córka Zuzanna oraz buszujący wśród szacownej publiczności „reporter terenowy” Jacek Filus.
Krótki film z inauguracji pierwszego roku akademickiego w 1968 roku wprowadził wszystkich w atmosferę nostalgii i zadumy. Lody przełamali rektorzy: JM prof. dr hab. Andrzej Kowalczyk, prof. zw. dr hab. Maksymilian Pazdan (rektor UŚ w latach 1990–1996), prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek (2002–2008) i prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś (2008–2016), którym trudne pytania na temat „czasu rektorów” zadawał prof. dr hab. Ryszard Koziołek, prorektor ds. kształcenia i studentów. Zarządzanie tak potężną instytucją, jaką jest uniwersytet, wymaga precyzyjnej organizacji pracy, ale nawet najmisterniej opracowany harmonogram dnia zburzyć może jeden krasomówczy gość. Każdy z rektorów dopracował się więc własnych metod radzenia sobie z natrętnymi gośćmi w sposób niewzbudzający podejrzeń o chęć pozbycia się rozmówcy. Kiedy jednak zawodzą telefony od władz najwyższych, a niewygodny fotel gościnny także nie skraca wizyty, profesor Maksymilian Pazdan radzi awansować gorliwego naukowca na stanowisko kierownika stacji badawczej na… Spitsbergenie. Zabawnym opowieściom kres położył gorący temat nowej ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i pewnie dyskusja o zwiększeniu autonomii uczelni i rozszerzonych uprawnieniach rektora zdominowałaby resztę wieczoru, gdyby nie znakomity duet gitarowy: Tomasz Spaliński i Rafał Jarczewski, laureaci wielu ogólnopolskich i międzynarodowych konkursów gitarowych. Dr hab. Tomasz Spaliński jest adiunktem w Zakładzie Muzyki Rozrywkowej na Wydziale Artystycznym UŚ, Rafał Jarczewski jest wykładowcą w Katedrze Pedagogiki Muzyki Akademii Muzycznej w Katowicach. Zabrakło niestety tytułów utworów, a do wielu z nich chciałoby się powrócić w domowym zaciszu. Lukę tę może jednak wypełnić płyta duetu zatytułowana Eu Te Amo.
Jak potężnym przeżyciem były egzaminy wstępne, kiedy o miejsce na studiach walczyło kilkunastu kandydatów, świadczy najlepiej precyzyjne cytowanie pytań egzaminacyjnych. Okazuje się, że nawet pół wieku nie wyparło ich z pamięci. Mecenas Jolanta Bugajska-Wierzbicka, która studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Śląskiego rozpoczęła w 1968 roku, datę konkordatu wormackiego „przesunęła” wprawdzie o 100 lat, ale jej imponująca wiedza na temat sporu cesarstwa z papiestwem pozwoliła pokonać 14 konkurentów.
Dla Jana Pawła Matuszyńskiego, absolwenta reżyserii na Wydziale Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego, egzaminy wstępne były „przedsionkiem piekła”. Trwające blisko dwa tygodnie badania 23 kompetencji kandydatów, jak przyznaje laureat Złotych Lwów (za Ostatnią rodzinę dla najlepszego filmu na Festiwalu Filmowym w Gdyni w 2016 roku), były świetną szkołą przetrwania przed jakimkolwiek planem zdjęciowym.
W zupełnie innym klimacie snuli wspomnienia dziennikarze Anna Popek i Jakub Porada. Prowadząca wielkie testy w telewizyjnej „Jedynce” do dziś podziwia odwagę władz wydziału, szczególnie uwielbianego przez wiele pokoleń studentów profesora Ireneusza Opackiego za wyrażenie zgody na organizację w 1991 roku konferencji naukowej pod budzącym obawy tytułem „Język a erotyka”, zaproponowanej przez członków koła naukowego językoznawców, w którym prym wiodła przyszła dziennikarka. Jakub Porada, autor Chłopaków w sofixach, starał się przekonać, że dzisiejsze pomoce naukowe, takie jak youtuby, fejsy, komórki, nie wytrzymują konkurencji ze starannymi (oczywiście pożyczonymi) notatkami z wykładów.
Egzaminacyjne wspomnienia zdominowali filolodzy polscy, którzy przypomnieli niedoścignionego mistrza szczegółowych pytań ze znajomości lektur, śp. profesora Jana Kazimierza Zarembę, kierownika Zakładu Historii Literatury Staropolskiej, Oświeceniowej i Romantycznej. Każdy polonista egzamin z literatury staropolskiej zapamiętał na całe życie, ale to właśnie dzięki skrupulatności uczonego Jacek Filus – „dyżurny” reporter – nie miał problemu z odpowiedziami na pytania, jak Szwedzi wpadali do wody w Pamiętnikach Jana Chryzostoma Paska, jakie imię nosił Sienkiewiczowski Bohun czy jakiego koloru był dziób ptaka w ogrodach Artemidy w Jerozolimie wyzwolonej Torquato Tasso. Dla niewtajemniczonych istotną zapewne informacją może być objętość eposu rycerskiego, warto więc nadmienić, że liczy on blisko 800 stron. Z sentymentem przywołano jedną z najskuteczniejszych pomocy naukowych, czyli świetnie funkcjonujące giełdy przedegzaminacyjne.
Dziennikarze zgodnie przyznali, że zawód, który wykonują, wymaga nieustannego doskonalenia i pogłębiania wiedzy, nie byłoby to jednak możliwe bez gruntownych podstaw, które zapewniły im studia w śląskiej Alma Mater. Posypały się słowa wdzięczności i podziękowania dla wykładowców, luminarzy nauki, dzięki którym realizują swoje marzenia.
Zdawać by się mogło, że o nauce można mówić tylko poważnie i z należną jej estymą, kiedy jednak dyskutują o niej pasjonaci, debata skrzy się humorem, a entuzjazm, z jakim opowiadają o swojej dziedzinie, jest godny podziwu. O tym, jak naukowe wyjazdy zagraniczne mogą wpłynąć na życiowe decyzje, mówiła dr Olga Koper, absolwentka Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii UŚ, która od 1990 roku pozostaje w Stanach Zjednoczonych, gdzie swoją karierę zawodową związała z State Kansas University, NanoScale Corporation oraz Battelle Memorial Institute. Osiągnięcia dr O. Koper docenił Biały Dom, przyznając jej nagrodę dla Innowatorów Imigrantów. Dowodem, jak badania naukowe inspiruje pasja, była pełna żarliwości opowieść o badaniach naukowych dr hab. Agnieszki Turskiej- Kawy, zastępcy dyrektora Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ, zastępcy kierownika Centrum Badawczego Polityk Publicznych i Problemów Regulacyjnych oraz prezes Fundacji Akademickiej IPSO ORDO.
Wymiana doświadczeń naukowych na forum międzynarodowym jest nie tylko źródłem nowych doświadczeń i pogłębiania wiedzy, ale – jak się okazało – może zapoczątkować lawinę perypetii, które znacznie podnoszą ciśnienie, choć wieńczy je szczęśliwe zakończenie. Swoją polsko-hinduską przygodą podzielił się prof. zw. dr hab. Marian Paluch – kierownik Zakładu Biofizyki i Fizyki Molekularnej oraz dyrektor Śląskiego Międzyuczelnianego Centrum Edukacji i Badań Międzydyscyplinarnych. Jak dalece nauka jest inspirująca i wielokierunkowa, przekonywała dr hab. Iwona Jelonek z Wydziału Nauk o Ziemi UŚ, członek Rady The Society for Organic Petrology.
O tym, że uprawianie nauki może być także stresujące i niebezpieczne, zaświadczył prof. zw. dr hab. Tadeusz Widła, kierownik Katedry Kryminalistyki na WPiA UŚ, wiceprzewodniczący Rady Naukowej Polskiego Towarzystwa Kryminalistycznego. Ekspert w praktyce opiniodawczej (naukowcy z WPiA często występują w tej roli) narażony jest na spontaniczne reakcje osób niezadowolonych z efektów przeprowadzonych ekspertyz, czego doświadczył jeden z ekspertów na sali sądowej w Częstochowie, chroniąc się przed niedoszłym spadkobiercą rozczarowanym wyrokiem, który o swoich racjach chciał go przekonać za pomocą… siekiery. Odległość z Prądnika na plac Dominikański w Krakowie to zaledwie kilka kilometrów, ale tę krótką służbową podróż prof. T. Widła zapamiętał na całe życie. Pozostawiła ślady nie tylko w pamięci profesora, ale także przyprawiła go o wiele siwych włosów. Kierująca samochodem siostra Sykstusa przyczyniła się także do błyskawicznej powtórki z kinematografii, przywołując obrazy z Żandarma z Saint-Tropez.
Nie samą nauką studenci żyją, nie mogło więc zabraknąć opowieści o barwnych zajęciach „pozalekcyjnych”, egzotycznych imprezach w ligockich akademikach i tętniących życiem, a szczególnie nocnymi atrakcjami, klubach akademickich. We wspomnieniach dziennikarzy Kamila Durczoka, Marka Czyża oraz Gigi Gogosashviliego (absolwenta UŚ i pracownika Biura Rekrutacji Studentów Międzynarodowych UŚ), a także przedstawicieli Ambasady RP w Brukseli: Doroty Bochenek-Sidziny (absolwentki Międzynarodowej Szkoły Nauk Politycznych UŚ oraz Kolegium Języka Francuskiego w Cieszynie) i konsula Ireneusza Bochenka (absolwenta WPiA UŚ, Międzynarodowej Szkoły Nauk Politycznych oraz Ecole nationale d’administration) ożyły przygody bramkarzy klubu „Za Szybą”, początki studenckiej radiostacji czy inspirujące podróże na Bankową pełnoletnim „maluchem”.
Po debatach i wspomnieniach przyszedł czas na chwilę relaksu. W części artystycznej gościnnie wystąpiła grupa Mumio i znów śląska Alma Mater dała znać o sobie: Dariusz Basiński ukończył na UŚ filologię romańską, a Jacek Borusiński – teatrologię.
Benefis minął, pozostały wspomnienia, zdjęcia i znakomite rysunki dr. Marka Głowackiego z Zakładu Rysunku na Wydziale Artystycznym UŚ, który niczym dokumentalista amerykańskich sal sądowych uwiecznił na papierze wybrane postaci i podpatrzone scenki. Na czym (na kim) skupił uwagę artysta, można się przekonać w rektoracie.