Konferencje programowe poprzedzające Narodowy Kongres Nauki, który ma się odbyć we wrześniu 2017 roku w Krakowie, organizowane są w różnych ośrodkach akademickich w całym kraju. Tematem czwartej konferencji zorganizowanej w Katowicach przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Uniwersytet Śląski były ścieżki kariery akademickiej i rozwój młodej kadry naukowej. Uczestnicy dwudniowego spotkania rozmawiali m.in. o warunkach pracy i rozwoju kadry akademickiej, wypracowaniu nowych ścieżek kariery, a także o awansowaniu i wynagradzaniu, które są kluczowe dla pomyślnego funkcjonowania szkolnictwa wyższego.
Katowicka konferencja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem środowiska akademickiego, w dwudniowych obradach uczestniczyło blisko 600 osób z całej Polski. Pierwszy dzień obrad, które toczyły się w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach, otworzył prof. dr hab. Ryszard Koziołek, prorektor UŚ ds. kształcenia i studentów. Po przywitaniu gości odczytał treść wystąpienia wprowadzającego JM Rektora UŚ prof. dr. hab. Andrzeja Kowalczyka.
W słowach skierowanych do uczestników prof. Andrzej Kowalczyk zwrócił uwagę na szczególne miejsce, jakie w rozważaniach podczas debaty należy poświęcić młodym naukowcom: „Ich kształcenie, a mam tu na myśli zarówno studia doktoranckie, jak i staże podoktorskie, odgrywa kluczową rolę w budowaniu ogólnej jakości naukowej i dydaktycznej kadry akademickiej. To od pracowników naukowo-dydaktycznych zależy bowiem przyszłość polskiej nauki i szkolnictwa wyższego, a w konsekwencji także życie społeczno-gospodarcze, na które ma wpływ kształcenie na poziomie uniwersyteckim”.
Rektor Uniwersytetu Śląskiego podkreślił, że aby wypracować konstruktywne, satysfakcjonujące środowisko akademickie rozwiązania, należy najpierw przyjrzeć się standardom obecnie obowiązującym w naszym kraju.
Na zakończenie dodał: „Wspólnym celem – uczestników Narodowego Kongresu Nauki oraz twórców przygotowywanej ustawy – jest zapewnienie polskiej nauce harmonijnego rozwoju, tak by uczynić ją bardziej widoczną na arenie międzynarodowej i przyczynić się do zwiększenia aktywności młodej kadry naukowej”.
Następnie do uczestników konferencji zwrócił się wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego dr Jarosław Gowin:
– Na poprzednich trzech konferencjach dyskutowaliśmy raczej, jak coś zmienić, niż czy w ogóle zmieniać. Tematyce poświęconej ścieżkom kariery towarzyszą ogromne emocje i w tym obszarze jest najwięcej bardzo głębokich kontrowersji. Z jednej strony mamy w ostatnich latach zdecydowany spadek poziomu doktoratów. To nie znaczy oczywiście, że nie ma wybitnych doktoratów, bo jest ich wiele, ale jest też – i chyba każdy na tej sali potrafi podać takie przykłady – sporo prac doktorskich, które są na poziomie prac magisterskich, w najlepszym razie. Jeżeli mamy zapaść w obszarze doktoratów, to pojawia się pytanie o habilitacje: czy w takim razie habilitacje są gwarantem wysokiej jakości polskiej nauki? Gdyby były, to w rankingach światowych polskie uczelnie nie znajdowałyby się tak daleko. Prosta likwidacja habilitacji przy obniżeniu poziomu doktoratów doprowadzi do zapaści. A z drugiej strony, utrzymanie habilitacji w ich dotychczasowym kształcie oznacza stagnację. To jest dylemat, przed którym dzisiaj stoimy, i jest on jednym z najważniejszych dylematów, które musimy rozstrzygnąć w pracach nad nową ustawą.
Minister Gowin podkreślił, że nie może być naszej wspólnej zgody na utrzymanie status quo, bo status quo oznacza dalszą marginalizację polskiej nauki i polskich uczelni.
– Światowa nauka rozwija się tak dynamicznie, że my nie możemy pozwolić sobie na zmiany o charakterze „makijażowym”. Musimy bardzo głęboko przemyśleć zmiany o charakterze strukturalnym dotyczące także, a może nawet w pierwszej kolejności, ścieżek kariery akademickiej – powiedział wicepremier i dodał: – Regulacje prawne niczego jednak nie poprawią, jeżeli nie będzie im towarzyszyć głęboka naprawa obyczajów akademickich.
Pierwszy zestaw zagadnień, z którymi należy się zmierzyć, dotyczy studiów doktoranckich. Powinny one być kuźnią kadr polskiej nauki. Minister zauważył, że wśród głównych problemów związanych z kształceniem doktorantów we wszystkich opracowaniach wymienia się umasowienie studiów doktoranckich.
– Umasowienie nie jest już tylko problemem na poziomie licencjackim czy magisterskim, jest równie dużym problemem na poziomie doktoranckim. Kolejne kwestie to bariery utrudniające prowadzenie w ramach doktoratów interdyscyplinarnych studiów badawczych, często bylejakość w konstruowaniu programów studiów doktoranckich, bardzo niski poziom umiędzynarodowienia studiów doktoranckich (paradoksalnie znacznie niższy niż w przypadku studiów magisterskich), niska jakość prac doktorskich, a także grzecznościowe recenzje i patrzenie przez palce na poziom doktoratów ze względów koleżeńskich i ze względu na źle pojętą solidarność środowiskową. Prof. Jarosław Górniak jako socjolog posługuje się tu określeniem „amoralny familizm”. Familizm w recenzowaniu doktoratów i habilitacji również. I wreszcie bardzo niska efektywność mierzona liczbą obronionych doktoratów. Jesteśmy pod tym względem na szarym końcu w Unii Europejskiej.
Jarosław Gowin stwierdził, że wielkim paradoksem studiów doktoranckich w Polsce jest ich struktura, która zdecydowanie odbiega od struktury studiów doktoranckich w jednostkach naukowych innych krajów Unii Europejskiej.
– Ponad połowę doktoratów stanowią prace przedstawicieli nauk społecznych i humanistycznych, a jedynie 8 proc. doktorantów przygotowuje prace doktorskie w obszarze nauk ścisłych. Nie chcę powiedzieć, że jest to odwrócenie piramidy w stosunku do standardów europejskich, to byłoby stwierdzenie za daleko idące, ale jest to dysproporcja bardzo uderzająca. Przy okazji chciałabym się podzielić moim punktem widzenia jako ministra. Z punktu widzenia ministra i rządu liczy się interes państwa. Co jest ważniejsze z punktu widzenia interesu państwa: doktorat z filozofii czy doktorat z biotechnologii? – pytał wicepremier. – Moja odpowiedź jako kogoś, kto patrzy na interes państwa, czyli interes ogółu obywateli, jest taka: wybitny doktorat z filozofii jest równie ważny jak wybitny doktorat z biotechnologii. Wybitna nauka jest ważna z punktu widzenia interesu państwa w każdym obszarze. Nie możemy popaść w żadną skrajność, że liczą się tylko te dziedziny nauki, które są ważne dla gospodarki. Nie! Liczy się zrównoważony rozwój nauki pod warunkiem zachowania najwyższych standardów. Nie wszystkie doktoraty są wybitne. O ile jednak naszemu państwu mogą się przydać niezłe, a nawet przeciętne doktoraty z biotechnologii, informatyki czy cybernetyki, o tyle państwu nie są potrzebne przeciętne doktoraty z filozofii. Struktura studiów doktoranckich musi być zatem zmieniona, ale najważniejszy wniosek jest taki, że wszystko w nauce jest cenne pod warunkiem, że jest na wysokim, światowym poziomie.
W związku z wymienionymi problemami należy odpowiedzieć na kilka pytań. Po pierwsze, jakie kryteria powinny decydować o uprawnieniach do prowadzenia studiów doktoranckich i do nadawania stopnia doktora. Czy powinny to być – jak obecnie – kryteria dotyczące jedynie liczebności samodzielnej kadry naukowej, czy też warto wprowadzić kryteria dotyczące poziomu badań naukowych mierzonego wynikiem oceny parametrycznej. Kolejne pytanie brzmi: jaką formułę powinno przyjąć kształcenie doktorantów i jak sprawdzać, czy kształcenie doktorantów i wymagania stawiane w przewodach odpowiadają wysokim standardom jakości? Następny dylemat: czy uprawnienia do nadawania stopnia doktora i prowadzenia studiów doktoranckich powinny być przypisane do wydziałów, czy też do całych uczelni, dzięki czemu dużo łatwiejsze byłoby wprowadzenie powszechnego w krajach Europy Zachodniej systemu szkół doktorskich.
W kontekście rozważań o studiach doktoranckich bardzo dobitnie staje przed nami problem rozdrobnionej klasyfikacji obszarów wiedzy, dziedzin i dyscyplin. Powiązanie tej klasyfikacji z uprawnieniami do prowadzenia studiów wyższych i studiów doktoranckich oraz do nadawania stopni w nauce i sztuce jest źródłem poważnych problemów w prowadzeniu interdyscyplinarnych badań naukowych. Rozdrobniona klasyfikacja nie służy też właściwej widoczności w światowym obiegu wyników badań polskich naukowców. Obecnie w centralnie regulowanej klasyfikacji mamy 8 obszarów wiedzy, 22 dziedziny, w ramach których dodatkowo wydzielonych jest aż 97 dyscyplin – często bardzo wąskich, a nawet zbyt wąskich, aby te dyscypliny mogły się w sposób twórczy rozwijać.
– Prace nad nową ustawą pozwalające na przemyślenie na nowo całej konstrukcji systemu szkolnictwa wyższego i nauki są okazją, by ten problem jeszcze raz przedyskutować i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy utrzymywać obowiązującą klasyfikację, czy ograniczyć ministerialną regulację tylko do obszarów i dziedzin nauki? A może po prostu warto byłoby sięgnąć do powszechnie stosowanej w świecie dwupoziomowej klasyfikacji OECD zawierającej 6 obszarów podzielonych na 40 dyscyplin? – zastanawiał się minister Gowin.
Od lat jednym z najistotniejszym punktów sporu o kształt kariery akademickiej w Polsce jest oczywiście kwestia habilitacji. Dla dużej części środowiska akademickiego habilitacja jest – w kontekście obniżającej się jakości dysertacji doktorskich – ostatnim sitem pozwalającym odsiać z systemu słabych badaczy. Habilitacja ma być ważna w kontekście niedziałających sprawnie innych mechanizmów oceny i weryfikacji kadry naukowej. Z drugiej strony, często podkreśla się, że habilitacja jest reliktem we współczesnym systemie akademickim. I gdyby wziąć pod uwagę powiązania habilitacji z uprawnieniami do prowadzenia studiów wyższych i nadawania stopni z kwestią zatrudnienia czy funkcjonowaniem centralnego organu nadzorującego system stopni naukowych, to okazałoby się, że polska konstrukcja habilitacji jest dość osobliwa, unikalna we współczesnym świecie.
– Czy ta unikalność jest wartością, czy jest jedną z barier, które musimy przezwyciężyć? – zastanawiał się Jarosław Gowin. – Stawiam to pytanie jako otwarte.
Poważnym problemem dotyczącym habilitacji jest z pewnością inflacja uprawnień do nadawania stopnia doktora habilitowanego. Te uprawnienia coraz trudniej uznać za jakikolwiek wyznacznik naukowej doskonałości, bo czy można mówić o naukowej doskonałości w sytuacji, gdy uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego ma prawie 600 jednostek naukowych i na prawie każdej publicznej uczelni akademickiej funkcjonuje co najmniej jedna jednostka z takimi uprawnieniami?
– Czy o doskonałości naukowej można mówić w sytuacji, gdy w ciągu zaledwie trzech lat liczba doktorów habilitowanych zatrudnionych na uczelniach i w instytutach naukowych wzrosła o jedną czwartą? – pytał minister. – Czy to jest dowód na to, że odblokowane zostały realnie istniejące bariery utrudniające awans młodym, zdolnym naukowcom, czy po prostu obniżono poprzeczkę? Jeżeli obniżono poprzeczkę, jeżeli habilitacja przestaje być tym realnym sitem, to czy warto w takim razie utrzymywać zasady skutkujące tym, że formalnie samodzielność naukową uzyskuje się w Polsce statystycznie w wieku 46 lat, czyli średnio 10 lat później niż w innych krajach Unii Europejskiej? Czy zatem utrzymywać stopień doktora habilitowanego, czy z niego zrezygnować? Czy może przewidzieć powolne odchodzenie od habilitacji, a w tym czasie wprowadzać rozwiązania systemowe podnoszące jakość doktoratów? Czy w tym okresie przejściowym powiązać uprawnienia do nadawania stopnia doktora habilitowanego z wysokim poziomem badań naukowych, ale potwierdzonych wysoką kategorią uzyskaną w wyniku oceny parametrycznej, nie liczbą samodzielnych pracowników naukowych?
Dr Jarosław Gowin zauważył, że w wielu jednostkach, które mają uprawnienia do habilitowania, nie prowadzi się dzisiaj żadnych badań naukowych.
– Musimy się zastanowić nad funkcjonowaniem tytułu naukowego profesora – powiedział minister Gowin. – Moment uzyskania tego tytułu jest zwieńczeniem kariery naukowej i następuje po okresie najbardziej intensywnej pracy naukowej. Wiek uzyskiwania tytułu profesora systematycznie się podwyższa i w ostatnim czasie wynosił on średnio 57 lat.
Jarosław Gowin wyznał, że jednym z istotniejszych zagadnień poruszanych w kontekście prac nad nową ustawą jest dyskusja o potrzebie utrzymywania tytułu profesora nadawanego przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.
– Czy istnieje potrzeba wiązania tego prestiżowego wyróżnienia z przywilejami formalnymi? Czy, pozostawiając tytuł profesora belwederskiego, odejść od związanych z tym przywilejów? Czy – i jest to chyba najtrudniejszy dylemat – zwieńczeniem wybitnej kariery naukowej nie powinno być po prostu zatrudnianie naukowca na etacie profesora w wyniku otwartego konkursu na uczelni? – pytał minister.
W obecnym systemie habilitacja i profesura są bezpośrednio powiązane z funkcjonowaniem Centralnej Komisji do spraw Stopni Naukowych i Tytułu Naukowego. Dalsza rola Centralnej Komisji na pewno wymaga głębokiego namysłu. W środowisku akademickim coraz głośniej pobrzmiewają głosy o potrzebie jej reformy i są to głosy często formułowane przez najwybitniejszych polskich naukowców. Są również głosy dotyczące w ogóle istnienia tego organu.
Minister Gowin zwrócił także uwagę, że bardzo ważny jest też problem zróżnicowania ścieżek kariery akademickiej i awansu nauczycieli akademickich.
– Często w dyskusjach podkreśla się, że zaangażowanie w kształcenie studentów spychane jest na dalszy plan, gdyż ma bardzo ograniczone znaczenie dla kariery zawodowej nauczycieli akademickich – przyznał Jarosław Gowin. – Także osiągnięcia w zakresie współpracy nauki z gospodarką, zarówno w instytucjach naukowych, jak i w sektorze przedsiębiorstw, nie miały do tej pory, w mojej ocenie, dostatecznego przełożenia na możliwość awansu w uczelnianej hierarchii. I to się zmieni. Jeszcze zanim wprowadzimy nową ustawę.
Jako pierwsza przygotowana jest nowelizacja ustawy tworząca nową, wdrożeniową ścieżkę kariery akademickiej.
– Wciąż pozostaje otwarte pytanie o ścieżkę dydaktyczną, w ramach której awans byłby nagrodą za doskonałość w uczelnianej dydaktyce. Na czołowych uniwersytetach świata wybitni dydaktycy są cenieni równie wysoko jak wybitni badacze – zauważył wicepremier. – Musimy jednak przemyśleć tę ścieżkę, żeby nie była skansenem dla nieudanych naukowców. To ma być ścieżka dla naprawdę wybitnych dydaktyków.
Na zakończenie swojego wystąpienia minister Gowin wspomniał o intencji znacznego ograniczenia zakresu ustawowych regulacji i dania uczelniom większej autonomii.
– Jestem głęboko przekonany, że jest to warunek prawidłowego, dynamicznego rozwoju polskich uczelni i instytucji naukowych. Gwarantuję Państwu, że nowa ustawa da uczelniom zdecydowanie większą autonomię, niż miały do tej pory. Mamy chyba wszyscy świadomość, że powodzenie tej misji zależy w dużej mierze od zdolności samoregulacyjnych środowiska akademickiego polegających na umiejętności eliminacji zachowań sprzecznych z zasadami etyki akademickiej i jeszcze częstszych zachowań przyzwalających na bylejakość i obniżanie standardów.
W kolejnych wystąpieniach o ścieżkach kariery w różnych kulturach akademickich wypowiadali się: przewodniczący EuroScience, dyrektor wykonawczy Chińsko-Duńskiego Centrum Edukacji i Badań prof. Lauritz B. Holm-Nielsen, dyrektor ds. badań naukowych i transferu wiedzy Holenderskiej Konferencji Rektorów Wouter Feldberg, rektor Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą prof. Alexander Wöll, prof. Grażyna Ptak z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego i Università degli Studi di Teramo. Kolejne panele dyskusyjne poświęcone były m.in. ścieżkom kariery i rozwojowi młodej kadry naukowej w kontekście Ustawy 2.0, systemowi uprawnień do nadawania stopni naukowych i tytułu naukowego, interdyscyplinarności ścieżek kariery, wyzwaniom etycznym w związku z karierą naukową oraz konkursom i kryteriom awansu kadry akademickiej.
Drugiego dnia konferencji obrady toczyły się na Wydziale Prawa i Administracji UŚ. Wystąpienie wprowadzające wygłosił prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś, rektor Uniwersytetu Śląskiego w latach 2008–2016, honorowy przewodniczący KRASP, członek Rady Narodowego Kongresu Nauki, w której współprzewodniczy zespołowi ds. kariery akademickiej, a następnie na temat tzw. dużego doktoratu mówił prof. dr hab. Łukasz Szumowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W dalszej kolejności odbywały się panele dyskusyjne poświęcone m.in. ewentualnym zmianom w formule studiów doktoranckich, bezpieczeństwu socjalnemu w rozwoju kariery naukowej, profesurze jako modelu zakończenia kariery naukowej, równości szans i płci w karierze akademickiej oraz habilitacji w rozwoju naukowym. Podsumowania wszystkich seminariów oraz konferencji dokonali przewodniczący Rady Narodowego Kongresu Nauki prof. dr hab. Jarosław Górniak i prof. dr hab. Łukasz Szumowski.