Studia nad historią Zagłębia Dąbrowskiego dr. hab. prof. UŚ Dariusza Nawrota

Zapomniane karty historii

Początki regionu przemysłowego nazwanego Zagłębiem Dąbrowskim sięgają XIX stulecia. Dwa wieki to niewiele, zdawać by się więc mogło, że w historii tej ziemi nie powinno być miejsca na białe plamy czy nieodkryte tajemnice. Zważywszy jednak, że przez 140 lat przez ziemie te przetaczały się potężne burze dziejowe, począwszy od walk oddziałów napoleońskich, poprzez powstania narodowo-wyzwoleńcze, zawieruchę rewolucyjną, walki Legionów Polskich, okupację niemiecką… Zagłębie nie miało możliwości dokonywania szczegółowego zapisu swoich dziejów, zwłaszcza że nad wszystkim dominowała intensywna industrializacja.

Dr hab. prof. UŚ Dariusz Nawrot, kierownik Zakładu Historii Nowożytnej XIX wieku
Dr hab. prof. UŚ Dariusz Nawrot, kierownik Zakładu Historii Nowożytnej XIX wieku

PRL także nie sprzyjał rzetelnym badaniom historycznym, wszak to właśnie Zagłębie Dąbrowskie służyło ówczesnej władzy jako sztandarowo eksponowany przykład regionu kontynuującego tradycje ruchu robotniczego. W monografiach wydawanych w tym czasie pomijano więc nie tylko obecność oddziałów Napoleona, wojsk Piłsudskiego, lecz także wszystkie ruchy narodowo-wyzwoleńcze.

Transformacja ustroju po 1989 roku otworzyła przed historykami obszerne archiwa państwowe, regionalne, kościelne… Dzięki udostępnionym źródłom powstaje nowa, prawdziwa historia Zagłębia Dąbrowskiego.

Dr hab. prof. UŚ Dariusz Nawrot, kierownik Zakładu Historii Nowożytnej XIX wieku w Instytucie Historii UŚ, koncentruje swoje badania naukowe na dziejach Rzeczypospolitej u schyłku panowania Stanisława Augusta, historii politycznej i społeczno- -gospodarczej ziem polskich w epoce napoleońskiej. Zainteresowanie to zaowocowało m.in. opublikowaniem pracy habilitacyjnej pt. Litwa i Napoleon w 1812 roku.

Obecnie historyk przygotowuje monografię o dziejach ziem białoruskich w epoce wojny 1812 roku. Równolegle prowadzi także badania losów Nowego Śląska na początku XIX wieku. Odkrywanie nieznanych dotąd dziejów Zagłębia Dąbrowskiego stało się pasją naukowca, który jest stałym uczestnikiem wszystkich konferencji i sympozjów naukowych poświęconych dziejom tego regionu, nic więc dziwnego, że spod jego pióra wyszło kilkadziesiąt publikacji przywracających tym ziemiom prawdziwą tożsamość.

Poszukiwania materiałów źródłowych o regionie, z którego pochodzi historyk, zaczęło się prozaicznie, jako odskocznia do badań nad epoką napoleońską. Analiza dokumentów w krakowskim Archiwum Narodowym i Bibliotece Polskiej Akademii Umiejętności i Polskiej Akademii Nauk przyniosła jednak zaskakujące rezultaty i zmobilizowała go do dalszych eksploracji. Ich efektem są m.in. publikacje dotyczące śladów powstania styczniowego w Zagłębiu Dąbrowskim.

Przed dwoma laty, w związku z rocznicą wydarzeń 1914 roku, pojawił się inspirujący temat czynu legionowego w Zagłębiu. Historyk dotarł wówczas do materiałów, które zupełnie zmieniły utrwalony przez dawniejszych badaczy obraz tamtych wydarzeń w regionie. Wbrew dotychczasowym sądom historyków oceniających, że zaangażowanie Zagłębiaków w czyn legionowy w latach 1914–1915 ograniczało się do około 50 legionistów, okazało się, że liczba ta była znacznie wyższa i sięgała dwu i pół tysiąca uczestników. Weryfikacja ta była możliwa dzięki materiałom źródłowym odnalezionym w wielu archiwach, m.in. krakowskim, ponadto bogato uzupełniły je dokumenty znajdujące się w zbiorach specjalnych Biblioteki Śląskiej.

– Na bazie dotychczas nieopracowywanych przez historyków materiałów udało się napisać nową historię wydarzeń, które miały tu miejsce w tych latach. Wydarzeń, które umiejscawiają Zagłębie wśród czołowych ziem polskich zaangażowanych w polski czyn zbrojny w latach 1914–1915. To bardzo piękna karta, która pozwala zrozumieć wszystko, co działo się później, w roku 1918. Nawiązuje także do chlubnej przeszłości z roku 1864 czy wydarzeń z lat 1905–1906. Przeszłość to nie tylko to, co pamiętamy, ale także to, co zapomnieliśmy. Nie ma dla historyka wspanialszego momentu niż odnajdywanie takich zupełnie zapomnianych kart – przekonuje profesor Nawrot.

Odkrywanie historii nieistniejącej w świadomości społeczeństwa i nieobecnej na kartach podręczników jest dla każdego naukowca ogromnym wyzwaniem. Profesor D. Nawrot z ogromną satysfakcją wspomina moment, w którym, zajmując się zupełnie innym tematem, dotarł do dokumentów dotyczących powstania na Nowym Śląsku na przełomie 1806 i 1807 roku.

Warto przy tej okazji, nie tylko mieszkańcom regionu, przypomnieć, kiedy i dlaczego pojawiła się nazwa Nowy Śląsk.

– W wyniku III rozbioru Polski w 1795 roku ziemie zachodnie województwa krakowskiego (okręgi Siewierza, Pilicy i Lelowa) zostały włączone do państwa pruskiego – wyjaśnia historyk. – Nie utworzono z nich jednak odrębnej jednostki administracyjnej, ale połączono je z księstwem śląskim. Dla odróżnienia pozyskaną prowincję nazwano, nawiązując do tradycji średniowiecznej, Nowym Śląskiem. To był czas szczególny dla późniejszego Zagłębia. Po pierwsze: kończy się łączność oddzielonych powiatów z Małopolską, która trafia pod władzę Austrii, po drugie: w tym krótkim okresie rządów pruskich (1795–1806) zaczyna się gwałtowny proces industrializacji. Powstają pierwsze pruskie inwestycje państwowe, kopalnie, fabryki etc. Nadchodzi rok 1806. Po pokonaniu Prus i zdobyciu Berlina na ziemie polskie wkraczają oddziały francuskie. Widząc w nich nadzieję na odzyskanie niepodległości, ludność Wielkopolski jednoczy się w powstaniu przeciwko Prusakom. Kilka dni później za ich przykładem podąża Nowy Śląsk. W spontanicznym zrywie bierze udział nie tylko lokalna szlachta, ale także mieszkańcy miast i – co szczególnie należy podkreślić – również wsi. Zaczyna się mała wojna. Stacjonujące w miastach górnośląskich oddziały pruskie rozpoczynają pacyfikację ruchu powstańczego. Walki, z różnym powodzeniem, trwają aż do kwietnia 1807 roku i przynoszą bardzo poważne reperkusje. Napoleon zawiera z Prusami traktat w Tylży, który decyduje między innymi o powstaniu Księstwa Warszawskiego. Prusacy dokonują wtedy jedynego w traktacie fałszerstwa, związanego właśnie z ziemiami Nowego Śląska. Doceniając znaczenie gospodarcze tej ziemi, tak konstruują artykuły traktatu, aby Nowy Śląsk pozostał w granicach państwa pruskiego, mimo że w okresie powstańczym podlegał on władzom w Warszawie, które tworzył Napoleon na ziemiach wyzwolonych spod zaboru pruskiego. Wybuch powstania zniweczył plany Prusaków. Mimo traktatowego zapisu na mocy uzupełniającej go konwencji elbląskiej (listopad 1807 roku) obszar Nowego Śląska został włączony do Księstwa Warszawskiego. Nowy rozdział historii Zagłębia wyznaczył kierunki rozwoju regionu, który od II połowy XIX wieku zacznie być nazywany Zagłębiem Dąbrowskim.

Ten niezwykle ciekawy epizod nigdy wcześniej nie został opisany przez historyków. Zdaniem profesora D. Nawrota to kluczowy moment historii kształtowania się Zagłębia, obrazujący ciągłość zaangażowania jego mieszkańców w walkę o niepodległą Polskę. Pozwala zrozumieć także późniejsze wydarzenia, zarówno te z roku 1863, kiedy teren późniejszego Sosnowca jest na krótko jedynym wyzwolonym obszarem Królestwa Polskiego, w którym funkcjonują polskie władze, rusza rekrutacja do polskiego wojska etc., rewolucję 1905 roku, jak i czyn legionowy 1914/1915 roku. Na tle tych faktów Zagłębie staje się jedną z czołowych ziem budujących wolną Polskę w 1918 roku. Tradycje walk niepodległościowych w Zagłębiu są o wiele silniejsze niż ruchu komunistycznego na tej ziemi – konkluduje naukowiec.

Żmudne poszukiwania w archiwach przynoszą czasami nieoczekiwane rezultaty. Profesorowi D. Nawrotowi udało się odnaleźć w krakowskim Archiwum Narodowym niezwykły rarytas. Jest nim pamiętnik młodego uczestnika walk z lat 1806 i 1807, osiemnastolatka, który po awanturze z ojcem kradnie mu konia i zaciąga się do powstania. Wspomnienia zawierają relacje z wszystkich wydarzeń, opisy współtowarzyszy – to fantastyczne źródło informacji. Kolejnym skarbem dla historyków okazało się archiwum rodzinne książąt Sułkowskich, odkrywające nowe fakty z życia księcia bielskiego Jana Nepomucena Sułkowskiego, który na obszarze nowośląskim próbował odegrać rolę wodza polskiego powstania. Źródło to ujawniło zupełnie nowe fakty, które musiały zmierzyć się z dotychczasową wiedzą i zweryfikować nie tylko ją, ale także wiele wydarzeń opisywanych dotychczas na podstawie przekazów ustnych, odmitologizować.

Wszystkie te niemal sensacyjne odkrycia znajdą się w przygotowywanej do druku obszernej publikacji pt. Powstanie na Nowym Śląsku 1806–1807, która uświetni tegoroczną listopadową rocznicę zrywu powstańczego i wkroczenia Napoleona na ziemie polskie. Będzie to okazja do przywrócenia i zakorzenienia w świadomości mieszkańców wydarzeń, które odegrały tak ważną rolę w historii regionu.

Praca historyka, który wypełnia białe plamy, nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem. Nieopodal Tarnowskich Gór w drodze na Gliwice znajduje się pomnik, mogiła powstańców, którzy polegli w walce z Prusakami w styczniu 1807 roku. Na obelisku, pod krzyżem widnieje tablica informująca, że leżą tam polscy żołnierze generała Pawła Antoniego Sułkowskiego. Fakty historyczne tego nie potwierdzają. Po pierwsze Sułkowskiego wtedy tu w ogóle nie było, pojawił się kilka miesięcy później i nie był to generał Paweł, ale Jan Nepomucen z Bielska. Natomiast Antoni Paweł nie był jeszcze wtedy generałem i w owym czasie formował pułk w Wielkopolsce. Miejsce to znajduje się w pobliżu Tarnowskich Gór, do których docierali polscy powstańcy z Nowego Śląska, rekwirując z okolic konie i wyposażenie dla żołnierzy. Ponieważ jednak w tradycji na Górnym Śląsku Jan Nepomucen Sułkowski zapisał się niechlubną sławą gwałciciela pokoju publicznego, przeprowadzającego na przełomie marca i kwietnia 1807 roku bezprawne rekwizycje, między innymi w Bytomiu i Gliwicach, tak więc gdziekolwiek pojawiły się ślady rekwizycji, natychmiast przypisywano je Sułkowskiemu… Kto więc spoczywa w mogile? Zdaniem naukowca – polscy powstańcy z Nowego Śląska spod komendy Wojciecha Męcińskiego, którzy na przełomie roku 1806 i 1807 tutaj właśnie ścierali się z oddziałami pruskimi pacyfikującymi polskie powstanie dowodzonymi przez rotmistrza Witowskiego, notabene z pochodzenia Polaka. Podobnych przekłamań historycznych niestety jest jeszcze wiele, ale zmiana utrwalonej w zbiorowej świadomości historii nie jest prosta, choć – jak podkreśla naukowiec – konieczna i należy odkłamywać wszystkie nieprawdziwe historie.

Publikacja o powstaniu na Nowym Śląsku będzie już trzecią książką dr. hab. prof. UŚ Dariusza Nawrota poświęconą historii XIX-wiecznego Zagłębia Dąbrowskiego. – Czas więc, abym powrócił do finalizacji badań związanych z ziemiami wschodnimi Rzeczypospolitej w epoce napoleońskiej – oznajmia naukowiec. Jednak pasja, z jaką opowiada o odkrywanych nowych materiałach źródłowych zdaje się przeczyć temu oświadczeniu. – Historycy – szybko dodaje prof. D. Nawrot – mają jeszcze kilka lekcji do odrobienia: udział Zagłębia w powstaniach śląskich, rzetelny obraz zagłębiowskiej endecji, przypomnienie wydarzeń roku 1905, 1906…

Autorzy: Maria Sztuka
Fotografie: Tomasz Okraska