Tegoroczne obchody święta przypadły na 13 i 14 marca, a frekwencja w żaden sposób nie odbiegała od wysokiej średniej z lat poprzednich. Wydział Matematyki, Fizyki i Chemii UŚ w Katowicach po raz kolejny tłumnie nawiedzili uczniowie ze szkół podstawowych, gimnazjalnych oraz średnich z całego województwa śląskiego.
Na gości Uniwersytetu Śląskiego czekały liczne atrakcje. W ramach warsztatów z programowania ich uczestnicy poznawali m.in. tajniki pisania gier w języku Python czy programu Arduino. Za prawidłowe rozwiązanie zagadek logicznych i łamigłówek oraz zwycięstwa w grach matematycznych w specjalnym kasynie otrzymywano obowiązującą tego dnia walutę: Pi-niądze, które potem można było wymienić na słodycze i napoje w Kawiarni Szkockiej. Wzorem lat poprzednich także i podczas X edycji Święta Liczby Pi w Instytucie Matematyki zaaranżowano słynne miejsce spotkań polskich matematyków we Lwowie. W programie wydarzenia znalazły się oczywiście także pokazy chemiczne – wśród nich niesłabnącą popularnością cieszyły się pokazy z ciekłym azotem w roli głównej, podczas których m.in. potraktowane nim ziemniaki po kilku chwilach mogły służyć jako… solidne młotki.
Wykład inauguracyjny w tym roku wygłosił dr Krzysztof Ciesielski z Uniwersytetu Jagiellońskiego. W wystąpieniu zatytułowanym „O Archimedesie, o liczbie Pi i nie tylko” dr Ciesielski przedstawił między innymi, jak na przestrzeni wieków kolejne osoby przyczyniły się do coraz precyzyjniejszego określenia rozwinięcia dziesiętnego liczby Pi. Przy okazji prelegentowi udało się zweryfikować powszechne w świecie nauki, ale – jak się okazało – nie do końca prawdziwe poglądy. Otóż słynny Tales z Miletu, którego od lat szkolnych kojarzymy z twierdzeniem geometrycznym, być może w ogóle nie istniał, Archimedes zaś, znany jako autor prawa określającego siłę wyporu oraz zasady dźwigni („Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Ziemię”), uważał się przede wszystkim za matematyka, nie za fizyka.