Podczas konferencji eksperci przeanalizowali medialne dzieciństwo z perspektywy kulturowej, socjologicznej, logopedycznej i językowej. Prelegenci opowiedzieli o najpopularniejszych programach telewizyjnych dla dzieci, wpływie mediów na rozwój emocjonalny najmłodszych oraz wartościach przekazywanym młodym widzom w morałach bajek. Organizatorem wydarzenia byli: Instytut Języka Polskiego Uniwersytetu Śląskiego, Stowarzyszenie „Via Linguae”, Koło Naukowe Doktorantów Językoznawstwa oraz Koło Naukowe „Komunikator”.
Do udziału w konferencji zaproszono m.in. dr Edytę Manasterską-Wiącek, która wygłosiła wykład „Reklama do szpiku kości w wypowiedziach dziecka”. O blogach uczniowskich, które są wyrazem indywidualizmu pokolenia multimediów, opowiedziała dr Anna Podemska-Kałuża, z kolei mgr Emilia Kałuzińska przedstawiła uczestnikom konferencji temat: „O kilku płaszczyznach oddziaływania mediów na dzieci”. Prelekcję pt. „Bajowa telewizja. Co mówią o świecie dziecka tytuły programów dla dzieci” przygotowała dr hab. Iwona Loewe.
– W badaniach humanistycznych tytuł jest samodzielnym przedmiotem analizy tekstologicznej. W związku z tym współuczestniczy w tworzeniu kultury – stwierdziła dr hab. Iwona Loewe, dodając, że każdy z tytułów pełni trzy funkcje: nominacyjną, polegającą na nazywaniu obiektu i wyodrębnianiu go z rzeczywistości, metatekstową, co oznacza, że ilustruje całość tekstu bądź obrazu, który nazywa, a także perswazyjną, dzięki czemu zmusza odbiorcę do myślenia w określony sposób.
– Dobrym przykładem ostatniej z funkcji jest tytuł filmu Bogowie, który daje widzom sygnał, w jaki sposób powinni myśleć o kontekście, o bohaterach obrazu – oceniła prelegentka. Według dr hab. Iwony Loewe telewizja przez lata popełniła wiele błędów nominacyjnych. – Za porażki uznaję tytuły Latający Holender, Zbliżenia czy Wybieramy zawód, które w żaden sposób nie odzwierciedlają obrazu świata dziecka – nie kryła. Jak przyznała, w latach 70. w Telewizji Polskiej dominowały programy i bajki, których tytuły porządkowały świat dziecka na pory dnia i dni tygodnia: Sobótka, Teleranek, Dobranocka, Wieczorynka. Dekadę później dokonano wielu ryzykownych eksperymentów nominacyjnych.
– Przykładem może być Tik-tak czy LUZ – Ludzie Uwaga Zaczynamy oraz całkowita porażka: teleturniej pt. Co, jak – wymieniła. Dodała także, że prawdziwy przełom nastąpił w latach 90. Twórcy tytułów zaczęli bawić się słowem i odnosić do wypowiedzi młodego człowieka. Tak powstały Domisie, Zygzaki, Sówka oraz Mysia Klinika i Doktorek Humorek. Profesor podkreśliła, że w ostatnich trzydziestu latach ubiegłego wieku telewizja zdecydowała się na autopromocję za pomocą takich tytułów, jak Teleferie, Telewizyjny Ekran Młodych czy Telewizja Najmłodszych.
– Na początku XXI wieku twórcy tytułów dostrzegli jednak zróżnicowane potrzeby widza. Zdecydowali się na umieszczenie w nich elementów dziecięcego świata. Można powiedzieć, że zaludnili go ciekawymi bohaterami, jak Miś Uszatek, Jacek i Agatka czy Jeż Kleofas.
Kolejna z prelegentek, mgr Jaśmina Puchała, wygłosiła wykład pt. „Morał w filmie animowanym dla dzieci jako źródło wiedzy o wartościach”. Skupiła się głównie na dwóch bajkach: Miś Uszatek oraz Parauszek i Przyjaciele.
– Treść filmów, w tym ich przesłanie, jest przedmiotem zainteresowania naukowców wielu dziedzin. Oglądanie takich produkcji przez dzieci uważa się powszechnie za najwcześniejsze doświadczenie z wytworem kulturowo-społecznym spoza świata rodziców – powiedziała, dodając, że twórcy obu wspomnianych filmów poruszają sprawy dla dziecka kluczowe, jak łamanie zakazów, poszukiwanie przyjaciół czy przełamywanie słabości.
– W Misiu Uszatku morał wygłasza główny bohater, który jest dla młodych widzów autorytetem. Zauważamy, że jest nieomylny, jego sądy są dojrzałe, a morał wypowiada dopiero pod koniec przeżytego dnia, zachowując dystans do zaistniałych wydarzeń – wyjaśniła prelegentka i dodała: – Miś zaleca, aby nie odkładać spraw na potem, solidnie się przygotowywać, ustalać porządek, robić coś pożytecznego, oszczędzać, przeliczać, wyliczać i porządkować, śmiać się, zamiast dąsać, być optymistą. Najwyżej w hierarchii wartości stawia samodyscyplinę i odpowiedzialność, a nie spontaniczność czy przebojowość – zakończyła swoje wystąpienie.