Konferencja wraz z równolegle wydaną publikacją była podsumowaniem pierwszego etapu projektu badawczego „Vademecum Śląsk”, podjętego w styczniu 2013 roku przez środowiska skupione wokół Towarzystwa Inicjatyw Naukowych – w największej mierze pracowników i doktorantów Instytutu Nauk Politycznych i Dziennikarstwa UŚ, ale też specjalistów innych dziedzin. Kierownikami projektu są dr hab. Waldemar Wojtasik i dr Agnieszka Turska-Kawa.
Celem badań jest zainicjowanie dyskusji na temat Śląska nie tylko wśród naukowców, ale także w środowisku działaczy organizacji społecznych, mediów i społeczności lokalnych. Ich rolą jest także odpowiadanie na krzywdzące opinie na temat Śląska formułowane w innych częściach Polski. W sondażach nasz region wciąż jest bowiem w sposób dominujący postrzegany przez pryzmat kopalń, hut i przemysłu. Ujawniają one też niewiedzę respondentów względem elementarnych kwestii, takich jak struktura etniczna Śląska.
Śląska materia również dla miejscowych badaczy jest niełatwym, acz przez to tym bardziej frapującym, przedmiotem analizy. Żyjemy bowiem na obszarze o pogmatwanej historii, która – jak zauważył dr Rafał Glajcar – znajduje odzwierciedlenie w jego etnicznej, politycznej i społecznej specyfice. Nie jest przypadkiem chociażby to, że nie istnieje pojęcie administracyjno-terytorialne Śląska jako całości. Tym bardziej więc powzięty przez autorów projektu zamiar przyjrzenia się tej tematyce z różnych perspektyw wydaje się ze wszech miar zasadny.
Pierwsza część konferencji poświęcona była historii regionu oraz jej reperkusjom w XXI wieku. Sporym zaskoczeniem dla wielu słuchaczy mogło być wystąpienie dr. Przemysława Piwowarczyka, który podkreślił, iż przez długie lata Śląsk był obszarem rolniczym, na dowód przedstawiając plan Katowic z 1823 roku, na którym tereny dzisiejszego os. Paderewskiego były zaznaczone jako pola uprawne, na których „miejscowi odpowiednicy Antka i Jagny dawali upust swojej chuci w stogach zboża”, zaś obszar obecnego nominalnego rynku oraz przylegających ulic był przeznaczony do wypasu bydła. Intensywna industrializacja rozpoczęła się w drugiej połowie XIX wieku, a na pierwsze lata wieku XX datuje się zanik rolnictwa. O ile współcześnie mamy możność odwiedzić obiekty ze szlaku zabytków techniki, to brak jest jakichkolwiek śladów agrarnego dziedzictwa regionu – zachował się Dwór w Załężu, w którym obecnie mieści się przychodnia, a na miejscu stodoły niegdysiejszego folwarku bogucickiego stoi warsztat samochodowy.
Wśród wątków historycznych pojawiły się również tragiczna historia obozu koncentracyjnego w Świętochłowicach-Zgodzie oraz wyjątki z dziejów śląskich dominikanów, do których twórczej działalności sprzed wieków (jeden z nich, Jacek Odrowąż, jest jedynym polskim świętym, który ma swoją statuę na placu św. Piotra) nawiązują dziś ich konfratrzy z katowickiej parafii Przemienienia Pańskiego.
W panelu traktującym o kwestiach politycznych ciekawe spostrzeżenia związane z aktywnością wyborczą mieszkańców województwa śląskiego poczyniła dr Katarzyna Brzoza. Dochodzi bowiem do sporego paradoksu, gdy w regionalnych badaniach respondenci akcentują dużą wagę wyborów samorządowych (co wyróżnia nas wśród innych województw), a zarazem notujemy jeden z najniższych wskaźników frekwencji w elekcjach w skali kraju.
Warto się też zastanowić nad innym parametrem, który wskazuje na naszą obywatelską pasywność – najniższy w skali wszystkich województw procentowy udział w organizacjach pozarządowych.
Dr hab. Marek Rembierz przywołał z kolei postać urodzonego na Śląsku Cieszyńskim wybitnego socjologa Jana Szczepańskiego, który akcentował konieczność integrowania śląskiej tożsamości przez naukę. Pytanie, na ile dziś, „w społeczeństwie (nie)wiedzy czy też społeczeństwie nadmiaru informacji”, jest to realizowane?
Właśnie Śląsk Cieszyński był przedmiotem szczególnie intensywnej naukowej refleksji w ramach projektu – jako obszar, w którym jak w pigułce skupiają się błogosławieństwa i dylematy związane ze śląską różnorodnością. Jego status „miejsca osobnego” wypływa przede wszystkim z odmienności religijnej. Jak wzmiankował dr Glajcar, w regionie nie znajduje zrozumienia stereotyp Polaka-katolika, na przestrzeni dziejów ukształtował się bowiem zupełnie inny model – cieszyniaka-Polaka-ewangelika – jako przeciwwaga do katolickiej Austrii, która władała tymi ziemiami. Badacze podkreślali zarazem, że wzajemne relacje między wyznawcami katolicyzmu a luteranami były i są kształtowane w duchu głębokiego ekumenizmu. Pierwsza spółdzielcza kasa oszczędnościowa w regionie miała właśnie charakter ekumeniczny, podczas gdy gdzie indziej powstawały one przy pojedynczych parafiach.
Każdego roku projekt będzie ogniskował się na innym aspekcie analiz, które całościowo będą się dopełniały w ramach gromadzonego vademecum. Pozostaje mieć nadzieję, że wyniki badań wywołają jak najszerszą dyskusję, bowiem początek projektu, by użyć popularnego powiedzenia z czasów kontrreformacji, „dzierży się twardo, jak lutersko wiara kole Cieszyna”.