Triumf i bezradność czyli sytuacja eksperta w okresie przemian

Rola ekspertów ostatnich latach nie ustannie rośnie. Sprzyja temu rozwój technik informatycznych i systemókomputerowych. Tak jest przede wszystkim w wysoko rozwiniętych krajach bogatego Zachodu., gdzie życie toczy się według ustabilizowanych reguł a cóż dopiero w krajach naszej szerokoś geograficznej, w okresie gwałtownych i gruntownych przemian politycznych, gospodarczych i społecznych. W takich okresach wyraźniej widać potrzebę uzupełnienia autory tetu władzy autorytetem wiedzy. Oznacza to że eksperci stają u boku polityków, organizując im tzw. zaplecze intelektualne. Czasem ich rola jest eksponowana (np.znane są nazwiska doradców premiera, czy innych ważnych orzędów w państwie), często jednak doradzają oni dyskretnie nie szukając rozgłosu, walczą wszakże z żelazną konsekwencją o to, by ich diagnozy stanu rzeczy były trafne, a prognozy zapewniały politykowi, którego wspierają pożądany sukces. Dopiero teraz ujawniono rolę doradców PSL i SLD, naukowców o głośnych nazwiskach, w osiągnięciu sukcesu wyborczego tych ugrupowań politycznych. Mogą oni triumfować, byli skuteczni.

Jest rzeczą oczywistą, że w obecnych czasach autorytet osobisty polityka, prestiż stanowiska, które piastuje a nawet charyzma nie stanowią same w sobie wystarczającej gwarancji sukcesu w żadnej sferze działalności publicznej. Szczególne znaczenie mają ekspertyzy wspierająe polityków w ich decyzjach gospodarczych gdyż niepowodzenia na tym polu rujnują efekty w innych sferach działalności.

Powstaje pytanie, dlaczego zapotrzebowanie na wiedzę ekspertów jest szczególnie duże w okresie przemian? Z psychologicznego punktu widzenia dzieje się tak dlatego, że istotą przemiany społecznej (a przemiany społeczne są pochodną przemian gospodarczych i politycznych) jest dramatyczne zakłócenie równowagi między systemem wartości jednostek i grup, wyznaczających główne ich orientacje i kierunki działania, a możliwościami osiągnięcia wybranych celów. Krótko mówiąc, ludzie w obecnych czasach czują, że więcej im wolno, lecz znacznie mniej mogą, gdyż brakuje odpowiednich zasobów. Takie zakłócenie równowagi oznacza, że ludzie działają w sytuacjach trudnych, które spostrzegane są subiektywnie dwojako: jako sytuację zagrożenia lub sytuacje wyzwania. Zagrożone może być życie, zdrowie, byt materialny, prestiż społeczny, obraz własnej osoby. Dzieje się tak wówczas, gdy subiektywne prawdopodobieństwo utraty tych wartości jest bardzo duże a strach paraliżuje zachowanie się zaradcze. Gdy poziom owego prawodpodobieństwa straty jest mniejszy, lub jednostka czuje w sobie więcej sił - sytuację dysharmonii między sobą i otoczeniem spostrzega ona jako wyzwanie, szansę działania, zdobycia nowych doświadczeń, a więc także rozwoju. Oba rodzaje sytuacji niosą ze sobą element ryzyka, a decyzje podejmowane przez ludzi noszą miano decyzji ryzykownych.

W okresie przemian ryzyko jest zarówno udziałem polityków jak i ogromnej liczby ludzi, których decyzje polityków dotyczą i uzależniają. Zmniejszenie ryzyka decyzyjnego to uchronienie polityka od poważnych nieraz błędów w działaniu i ich konsekwencji, uniknięcie decyzji szkodliwych i niepotrzebnych lub pomoc w w podjęciu działań koniecznych choć niepopularnych.

Aby zmniejszyć owo ryzyko politycy i w ogóle ludzie sprawujący władzę powołują zespoły ekspertów, którymi są najczęściej przedstawiciele świata nauki, zasłużeni i utytułowani badacze, laureaci prestiżowych nieraz nagród i wyróżnień. A co mają począć rzesze przeciętnych obywateli, podejmujących ryzyko na własną rękę, w sytuacjach dotyczących ich osobiście, np. decyzji o założeniu własnego przedsiębiorstwa, inwestowania, oszczędzania czy też poszukiwania nowej pracy? Oczywiście, mogą oni korzystać i często korzystają z usług firm doradczych i konsultingowych, formy wszelkiego rodzaju usług doradczych rozwinęły się w obecnych czasach w zadziwiającym tempie. Już jednak gołym okiem widać, że liczba ludzi pozostających poza błogosławionymi skutkami opieki i wsparcia w trudnych chwilach podejmowania decyzji ryzykownych nie jest wystarczająca. Wiele osób żywi się ochłapami informacji lub wręcz dezinformacją, płynącą ze środków masowego przekazu. Luka informacyjna między lepiej i gorzej wykształconymi obywatelami bynajmniej nie maleje i nie sprzyja komfortowi podejmowania decyzji pozwalających wyjść z impasu, w jakim znalazła się znaczna liczba osób "poszkodowanych" przez reformę gospodarczą. Doradcami tych osób stają się więc po prostu osoby bliskie, krewni, koledzy lub przyjaciele, co zwiększa komfort przyjmowania pomocy, ale nie zawsze zwiększa jej efektywność.

W trudnych czasach przemian rośnie więc zapotrzebowanie na informację, a co za tym idzie rośnie odpowiedzialność zarówno polityków jak i ekspertów. Chodzi o to, by zmniejszyć liczbę "ofiar" tej wielkiej i ważnej transformacji ustrojowej oraz obniżyć koszty psychologiczne podejmowania decyzji jednostkowych.

Powstaje tu pytanie, czy eksperci zawsze mają rację i czy ich pełne nieraz dumy graniczącej z pychą "a nie mówiłem" jest w stanie zrównoważyć poczucie żalu i winy, gdy prognoza okazała się nietrafna, a polityk, któremu doradzano poniósł klęskę? Skąd ta bezradność?

Z pewnością radosne chwile towarzyszące działalności ekspertów są uzasadnione. Wykorzystanie własnej wiedzy naukowej, sporządzenie trafnej prognozy, podsunięcie dobrego rozwiązania, celna sugestia prznosząca korzyści, pomagająca usuwać przeszkody, czy naprawiać istniejące zło - to niezaprzeczalna podstawa owego triumfu. Ale faktem jest rownież, że nawet najwybitniejsi znawcy zagadnień w swojej dziedzinie rozkładają ręce w geście bezradności. Dzieje się tak wówczas, gdy przedmiot ekspertyzy jest nowy, metoda rozwiązania problemu nieznana, a presja czasu dodatkowo zwiększa stres decyzyjny tak u eksperta jak u jego partnera.

Szczególnie niewdzięcznym zadaniem jest doradzanie w sprawach kontrowersyjnych, budzących spory i silne emocje w społeczeństwie. Ekspertyzy mogą być sporządzane na użytek określonego polityka, czy instytucji, ale skutki podjętej na tej podstawie decyzji dotyczą najczęściej tzw.szerokiej publiczności. Tak bywa przy rozstrzyganiu sporów, mających swój epilog w sądzie, przy ustalaniu lub zmianie prawa, czy egzekwowaniu skutków jego naruszenia. Eksperci proszeni są o diagnozy i analizy spraw wymagających rozstrzygnięć naukowych,ustalania definicji, których dotychczas nie było. 0 ile łatwiej byłoby rozstrzygnąć, czy wyemitowany przez prywatną stację program "pornograficzny" był takim w rzeczywistości, gdyby istniała definicja pornografii. Podobnie, gdyby znane były prawidłowości i wpływ skażonego środowiska na zrdowie człowieka, można byłoby sprawiedliwiej wymierzać kary "trucicielskim" załaom pracy. Bezradni są doradcy pragnący zapewnić sukces wyborczy własnej partii, ponieważ nieznane są prawidłowości rządzące zachowaniem się ludzi w dniu wyborów: zarówno tych, którzy idą do urn wyborczych, jak i tych co pozostają w domu.

Sukcesy doradców mierzone są zwycięstwami polityków i z pewnością zasługują na uznanie. Jednakże i bezradność eksperta może mieć swoją pozytywną stronę. Może być ona nie tyle dowodem braku kompetencji, lecz zarazem - stanowić zachętę do bardziej wyrafinowanych i pogłębionych badań, wzbogacających wiedzę o charakterze podstawowym. Należy życzyć obecnym i przyszłym ekspertom zaangażowanym w wielką i małą politykę, aby ich bezradność w chwilach trudnych - była źródłem zaradności w pracy o charakterze naukowym.