Żyjemy w czasach, w których konieczność korzystania z komputera w celu rozwiązywania problemów zawodowych czy też uprzyjemniania sobie wolnych chwil nie jest już przez większość ludzi kwestionowana. Dlaczego jednak uważa się, że największym dobrem, jakie może sobie zapewnić wyższa uczelnia (i, szerzej, dowolna instytucja), jest dostęp do Internetu?
Aby choć w części odpowiedzieć na to pytanie należy przede wszystkim zdefiniować, co to jest Internet. Jeszcze niedawno uważano, ze Internet jest to sieć komputerowa, łącząca dowolne komputery porozumiewające się za pomocą protokołu TCP/IP. Zbiór zasad wymiany informacji pomiędzy różnymi komputerami, zwany TCPI/IP, został zaprojektowany kilkanaście lat temu w Stanach Zjednoczonych dla potrzeb wojskowych. Jego uniwersalność sprawiła, że szybko znalazł on zastosowanie nie tylko w wojsku, ale przede wszystkim w amerykańskich instytucjach akademickich, naukowo-badawczych i rządowych. Wkrótce zaczął być stosowany w innych krajach. Rozwój Internetu osiągnął niezwykłą dynamikę. 0 ile na początku roku 1992 w Internecie działało ponad 800.000 komputerów, to w chwili obecnej liczba ta przekroczyła 1.300.000 i nadal gwałtownie rośnie, głównie za sprawą krajów rozwijających się oraz państw Europy Środkowej i Wschodniej, którym dopiero niedawno w wyniku zmian politycznych świat zezwolił na korzystanie z Internetu. Uważa się, że w połowie przyszłego roku każdy komputer dostępny na rynku (łącznie z masowo sprzedawanymi komputerami PC) będzie wyposażony w system otwarty, umożliwiający połączenie z dowolnym innym komputerem za pomocą protokołu TCP/IP. Fakt, że istnieją już inne protokoły sieciowe (OSI/ISO), pozwalające na tworzenie systemów otwartych, nie zmienił strategicznego celu rozwoju Internetu: utworzenia globalnej sieci komputerowej, w której możliwa będzie bezpośrednia wymiana informacji pomiędzy wszystkimi komputerami, istniejącymi na świecie.
Atrakcyjność Internetu polega przede wszystkim na tym, że do korzystania z niego wystarczy powszechnie stosowany sprzęt komputerowy. W najprostszym przypadku może to być nawet komputer PC XT z oprogramowaniem public domain, połączony z najbliższym węzłem Internetu poprzez łącze szeregowe RS232C. Dostęp do Internetu nie musi się więc wiązać dla pojedynczego klienta z wielkimi kosztami. Oczywiście, wykorzystywanie bardziej zaawansowanego sprzętu i oprogramowania może kosztować, i to nawet dość sporo.
Podstawowymi usługami Internetu są: telnet, ftp i e-mail. Telnet sprawia, że klawiatura i monitor naszego komputera stają się urządzeniami peryferyjnymi dowolnego komputera w Internecie. Ftp umożliwia przesyłanie zbiorów pomiędzy dowolnym komputerem w Internecie, a naszą maszyną. E-mail wreszcie to przesyłanie i odbieranie poczty elektronicznej zarówno w obrębie Internetu, jak i innych sieci komputerowych, z którymi Internet jest połączony. Uzyskanie dostępu do Internetu oznacza więc, że pojedynczy użytkownik komputera staje się natychmiast częścią światowego systemu wymiany informacji, myśli, działania i odpowiedzi na wpływ otoczenia. Można powiedzieć, że staje się on częścią kolektywnego ludzkiego organizmu, który rośnie i rozwija się z niezwykłą szybkością.
Jednym z fenomenów Internetu jest USENET, możliwość wymiany informacji na rozmaite tematy pomiędzy abonentami tzw. grup USENETu. Szacuje się, że miesięcznie w ponad 3.500 grup dyskusyjnych o tematyce rozciągającej się od zagadnień związanych z systemami operacyjnymi komputerów do problemów indywidualnej rozrywki pojawia się ponad 300.000 artykułów o objętości przekraczającej 600 megabajtów, nadsyłanych z ponad 20.000 węzłów USENETu przez ponad 55.000 uczestników dyskusji. Mechanizm USENETu jest bezcennym narzędziem dla ludzi, korzystających z Internetu.
Internet nie jest przez nikogo zarządzany i nie istnieją jego władze. Internet rozwija się spontanicznie i jedyne co jest możliwe, to koordynacja wysiłków ludzi, by rozwój ten odbywał się jak najszybciej i jak najmniejszym kosztem. Koordynacją rozwoju Internetu zajmuje się od 1992 roku działająca w celach edukacyjnych i naukowych organizacja zwana "Internet Society". Celem Internat Society jest wspieranie technicznej ewolucji Internetu i stymulowanie społeczności naukowej, przemysłu i rządów do jego rozwoju, uczenie technologii, sposobu używania i zastosowania Internetu, promocja edukacyjnych zastosowań sieci i stworzenie zarówno forum dla rozwoju nowych zastosowań Internetu jak i płaszczyzny współpracy pomiędzy zainteresowanymi organizacjami.
Powstanie w ubiegłym roku Internet Society było formalnym potwierdzeniem faktu, że w wyniku rozwoju Internetu powstała nowa społeczność, społeczność użytkowników Internetu. Ludzie ci, zwani od niedawna lnternautami, dzielą się wspólnymi doświadczeniami na międzynarodową skalę. Działalność ta przekracza granice państwowe i narodowe i, zdaniem Vinta Cerfa, jednego z twórców Internetu i przewodniczącego Internet Society, być może zwiastuje dzień, w którym wspólne interesy połączą grupy ludzi tak silnie, jak wiążą je dziś więzy geopolityczne. Oznacza to, że Internauci żyją już w XXI wieku mimo, że do jego początku zostało jeszcze kilka ładnych lat.
Czy Internet dotarł już do Uniwersytetu Śląskiego? Tak, ale to już zupełnie inna historia.