Czyść studentów I roku zaocznego prawa i zaocznej administracji jest już po sesji (napisane 16.021, resztę czekają deszcze egzaminy i poprawki... Ten kończący się semestr rozpoczęli w , 2,5 tys. osób. Jednak już w październiku ub. roku wiele z nich zrezygnowało. Nawet ci, którzy dotrwali do sesji nie stawili się w komplecie na egzaminach. Studenci administracji i zdawali historię, logikę i socjologię. Od zdających, a więc ze źródła niekoniecznie pewnego dowiedzieliśmy się, te z dwóch pierwszych przedmiotów oblało po 100 osób. Dla niektórych studentów "czwartym egzaminem" było zaliczenie z prawoznawstwa.
Już przy zaliczeniach sporo kandydatów na prawników załamał ogrom nauki i zaczęli wycofywać papiery. Natomiast bardziej wytrwali, zdający swe egzaminy terminowo (choć z różnym skutkiem) podzielili się z nami wrażeniami z debiutanckiego semestru.
0gólnie: narzekali na zbyt wysoką cenę studiów (7 mln za rok) i na brak ćwiczeń. Niektórzy mieli nadzieję, że skoro tak wiele płacą, to będą łagodnie potraktowani na egzaminach. A przecież podczas wrześniowych inauguracji bardzo jasno im oświadczono, że opłata za studia w najmniejszym stopniu nie obniży stawianych im wymagań. Oni z kolei wrześniowe zapewnienia o tym, że nie ma i nie będzie żadnego "planu odsiewu" po I semestrze dziś oceniają jako mało przekonujące. Zaoczni studenci zdają sobie sprawę, iż jest ich na I roku zbyt dużo i dlatego mają własne zdanie na ten temat. Jak ich przekonać, że jest inaczej? Przepuścić wszystkich dalej, bez egzaminów?
A oto co zanotowaliśmy w zatłoczonym korytarzyku przy ul. Bankowej 8 w czasie trwania ostatniego egzaminu z socjologii:
Iwona: Myślę, że przez I semestr jeszcze nas przepuszczą ale na II obleją, bo przecież potem będzie nowy nabór...
Adam: Odsiew bidzie, musi być. Wielu z nas odpadnie, ale przyjdą nowi i napełnią uczelnianą kasa. Tu rządzą normalne prawa ekonomii.
Tomek: Ja porównałbym to do machiny, stworzonej przez ludzi dobrze myślących, nastawionej na oblewanie.
Mariola: Sto osób nie zdało logiki. Wydaje mi się, że coś tu było nie tak, bo na przykład osoby, które odpisywały od siebie albo porównywały ze sobą rozwiązane już zadania, otrzymały zupełnie różne oceny. Wniosek może być tylko jeden: prace były oceniane niesolidnie...
Beata: Trudno powiedzieć. W każdym razie ja pisałam sama i sama oblałam...
Marek: Wydaje mi się, że nasze niedouczenie wynika w dużej części z braku ćwiczeń. Wykładowy przekaz wiedzy to za mało.
Iwona: Samym wykładowcom nie mogę nic zarzucić. Powinniśmy jednak mieć do nich łatwiejszy dostęp - nie tylko podczas dyżurów, na które musimy nieraz specjalnie przyjeżdżać, ale także w dniach naszych zajęć na uczelni.
Tomek: 0 organizacji naszych studiów mam dobre zdanie. Jak na taką olbrzymią liczbę studentów jest nieźle. Oczywiście materiałów potrzebnych do zdania egzaminów nie wystarcza, ale załatwiamy ten problem we własnym zakresie. Wiąże się to z pewnymi kosztami jakie musimy ponieść np. ksero.
Ania: Napisz, żeby panie z dziekanatu były milsze, bo jak na razie wizyty u nich są powszechnie uznawane za dopust Boży.