Czy można żyć bez komputerów

Od dawna i na różnych forach dyskutowane są kierunki i sposoby komputeryzacji w Polsce. Dyskusje te nie ominęły i naszej uczelni. Czy pracujemy na odpowiednim sprzęcie i z odpowiednim oprogramowaniem? Czy organizacja przetwarzania jest optymalna? Czy komputery są odpowiednio wprzęgnięte w proces badań a zwłaszcza w proces dydaktyczny?. Te i podobne problemy nurtują ludzi odpowiedzialnych za informatyczną obsługę uniwersytetu i tych, którzy widzą w pracy z komputerem sposób na usprawnienie własnego stanowiska badawczego. Jeszcze kilka lat temu było naprawdę źle. Embargo na transfer technologii do krajów bloku wschodniego skutecznie zamykało dostęp do nowoczesnych narzędzi. Dziś problem ten nie istnieje. Stan tak zwanej komputeryzacji jest tylko wypadkową potrzeb, środków finansowych na ich realizacje i świadomych decyzji osób odpowiedzialnych. Finanse jakie są, każdy widzi. Jeśli nie niech zapozna się ze sprawozdaniami z dyskusji w Sejmie i w Rządzie nad pomysłami na deficyt w budżecie. Nie można oczekiwać, że nagle pieniędzy starczy na wszystko i dla wszystkich. Praca z komputerami nie jest tania. Nie tylko dlatego, że pojedynczy komputer czy drukarka o dobrych parametrach kosztują kilkadziesiąt milionów złotych. Zakupiony sprzęt szybko staje się niewystarczający i czasem już po roku jest zbyt wolny lub posiada zbyt małą pamięć. Użytkownik w mian poznawania nowych możliwości komputera, chciałby przy jego pomocy rozwiązywać coraz bardziej złożone problemy. Zachodzi więc potrzeba niemal ciągłej rozbudowy i wzbogacania posiadanego sprzętu. Wykorzystanie starych elementów nie zawsze jest możliwe i trzeba je po prostu kasować. Ludzie słabiej zorientowani mówią wówczas o marnotrawstwie, a są to normalne koszty nadążania za nowoczesnością. W ten sposób musiały odejść z naszej pracy komputery ośmiobitowe np. ZX Spectrum a niedługo jut odejdą komputery PCI XT. Podobnie przedstawia się sprawa oprogramowania. Coraz nowsze produkty i coraz nowsze wersje już istniejących powodują, że nasze komputery stają się coraz "mądrzejsze". Jednak z relacji między cenami sprzętu a oprogramowania wynika, że środki jakie trzeba przeznaczyć na zakup i unowocześnianie oprogramowania są olbrzymie. Dotyczy to oczywiście stanu, w którym respektowane są (będą prawa autorów i programy instalowane będą zgodnie z udzielaną licencją. Ponadto, rozwój oprogramowania wymusza rozbudowę sprzętu. Niektóre programy pracują tylko na komputerach z procesorem 386 lub 486, niektóre wymagają koprocesora a producenci oprogramowania nie przewidują już możliwości instalacji swoich produktów na maszynach bez twardych dysków. Z zagadnieniami tymi stykają się właściciele pojedynczych maszyn. W skali całej Uczelni jest to poważny problem finansowy - problem utrzymania i rozwoju kilkuset komputerów.

Większość z nas, pod pojęciem komputer rozumie maszynę typu PC. Są jednak tacy, dla których ten sprzęt jest niewystarczający. Muszą oni za granicą szukać możliwości pracy na superkomputerach, maszynach o kilka rzędów wielkości szybszych, dla których najlepszy nawet "pecet" może być jedynie terminalem. Maszyny te zbudowano, gdyż były niezbędne do rozwiązywania problemów w zakresie fizyki, chemii, meteorologii, geologii itp. Ze względu na olbrzymie koszty zakupu i utrzymania takiej maszyny nie sposób myśleć o zakupie jej dla pojedynczej uczelni. Jeśli jednak poważnie myśli się o uzyskiwaniu istotnych wyników naukowych i ten problem powinien doczekać się rozwiązania.

W warunkach gdy urządzenia są droższe niż praca człowieka powszechna komputeryzacja nie jest dostępna dla ubogich. Czy jest konieczna? Być może nie. Wiele wieków uczeni radzili sobie bez procesorów, klawiatur, ekranów, drukarek, grafiki itp. Komputer nie jest uniwersalnym lekarstwem na wszystkie dolegliwości środowiska uniwersyteckiego. Nie zastąpi mikroskopu biologowi, odczynników w pracowni chemicznej czy aparatury pomiarowej w laboratorium fizycznym a jedynie pomoże w opracowaniu uzyskanych wyników. Oczywiście są kierunki, gdzie jest podstawowym narzędziem pracy. Wszędzie tam, gdzie prowadzi się symulacje procesów fizycznych czy bada jak optymalnie przechować i najszybciej udostępnić informacje, praca bez komputera nie jest w ogóle możliwa. Komputer nie gwarantuje jednak sukcesów. Jeśli komuś brakuje wiedzy, pomysłów czy talentu to nawet najlepszy komputer mu ich nie zastąpi.

Powszechnie uważa się, że polskie uczelnie kształcą, niezłych absolwentów. Są dobrze przygotowani teoretycznie i potrafią uzyskiwać istotne wyniki w najlepszych nawet ośrodkach. Każdy z nas zna kogoś, kto świetnie radzi sobie w laboratoriach w Europie zachodniej czy USA. Świat jednak biegnie do przodu. Oprócz wiedzy teoretycznej niezbędne jest dziś przygotowanie metodyczne, umiejętność korzystania ze zgromadzonych w bazach danych informacji. Nowoczesne laboratorium, biblioteka, poczta elektroniczna czy tylko maszyna z edytorem tekstu to dziś KOMPUTER. Jeśli nie chcemy być enklawą w środku Europy to polska gospodarka musi dostosować się do standardów światowych. Mogą tego dokonać absolwenci polskich uczelni umiejący posługiwać się nowoczesnymi metodami. Sterowanie produkcją, zarządzanie przedsiębiorstwami, finanse i bankowość, podatki i cło to dziś KOMPUTERY. Żyjemy w społeczeństwie, w którym gwałtownie wzrasta zapotrzebowanie na informacje i są tylko dwie możliwości: albo sprostamy wymaganiom czasów albo świat o nas zapomni.

Czy można żyć bez komputerów w nowoczesnym świecie? Czy możliwe jest funkcjonowanie nowoczesnego Uniwersytetu bez powszechnego wykorzystywania metod komputerowych? Tak, jest to możliwe, tylko używanie słowa "nowoczesny" jest wtedy nieporozumieniem.