Porządkować i upiększać – historia projektowania graficznego w Europie

Dr hab. Aleksandra Giełdoń-Paszek, prof. UŚ z Wydziału Sztuki i Nauk o Edukacji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach bada historię projektowania graficznego w Europie od jego początków aż po współczesność. W tym roku ukazała się pierwsza część monografii jej autorstwa na temat sztuki projektowej, obejmująca okres do trzeciego ćwierćwiecza XIX wieku. Autorka zabiera czytelników w podróż sięgającą znacznie dalej niż do epoki druku, bo aż do czasów prehistorycznych, aby pokazać, jak rozwijało się projektowanie pisma oraz druków, a także ilustratorstwo.

Dr hab. Aleksandra Giełdoń-Paszek, prof. UŚ
Dr hab. Aleksandra Giełdoń-Paszek, prof. UŚ

Początki komunikacji wizualnej

– Jako historyczka sztuki, pracująca na co dzień ze studentami kierunków artystycznych, często dostrzegałam pewną lukę w ich edukacji – brak tła historycznego. Właśnie dlatego postanowiłam napisać książkę o dziejach projektowania graficznego. Jestem przekonana, że poznanie przeszłości nie tylko pozwala lepiej zrozumieć współczesne trendy, ale daje też twórcom narzędzia do świadomego czerpania z rewolucyjnych rozwiązań przeszłości – mówi prof. Aleksandra Giełdoń-Paszek.

Opracowana przez badaczkę historia projektowania graficznego nie jest zwyczajnym opisem dziejów tej dyscypliny, lecz opowieścią o działalności człowieka, której celem jest komunikacja, a więc skuteczne przekazywanie informacji – bez względu na zastosowany nośnik.

– O świadomym projektowaniu możemy mówić wtedy, gdy informacja ta jest nie tylko zrozumiała dla odbiorców, ale też wartościowa pod względem estetycznym. Kiedy rzemiosło zaczyna być postrzegane jako działalność artystyczna, znajdujemy się już na pograniczu sztuki użytkowej i tzw. sztuki czystej. Naukowcy przyjmują, że początek takiego myślenia to okres, gdy w Anglii ukonstytuował się Ruch Odrodzenia Sztuki i Rzemiosła. Przed tym zjawiskiem nie sposób mówić o projektowaniu jako odrębnej dyscyplinie sztuki. Czy to jednak oznacza, że wcześniej nie projektowano? Nic bardziej mylnego – mówi autorka monografii.

Historia projektowania zaczęła się znacznie wcześniej, niż myślimy – czas ten nazywany bywa predesignem. Jego początki sięgają ponad 40 tysięcy lat wstecz. Znamienne są tu artefakty w postaci paleolitycznych petroglifów. Pojawiają się hipotezy, że był to swoisty sposób komunikacji. Twórcy musieli bowiem przemyśleć, jak rozmieścić znaki na ścianie, aby przekazać konkretną informację.

Kamienie milowe projektowania graficznego

– Jeśli już koniecznie chcemy postawić tzw. kamienie milowe, to kolejnym wielkim krokiem był przełom VIII i IX wieku n.e., okres panowania cesarza Karola Wielkiego. W skryptoriach karolińskich, chcąc nawiązać do tradycji antycznych, wprowadzono jednolity styl pisma, nazwany później minuskułą karolińską. Benedyktyńscy mnisi używali jej do przepisywania ksiąg, dzięki czemu ich klasztory stały się ówczesnymi ośrodkami wiedzy w Europie – mówi badaczka.

Minuskuła karolińska zrewolucjonizowała sposób pisania. Przyczyniła się do unifikacji nie tylko pisma, ale pośrednio wczesnośredniowiecznej kultury. Dzięki wyraźnie oddzielonym od siebie znakom i użyciu małych liter teksty stały się dużo bardziej czytelne. Zmiana, podyktowana potrzebą łatwego dostępu do tekstów, zyskała ogromną popularność w Europie i stała się wzorem pisma stosowanego do najróżniejszych celów. To jeden z tych ważnych momentów w historii projektowania.

Następnym punktem zwrotnym w historii projektowania graficznego było wynalezienie druku. Choć kojarzymy go głównie z Johannesem Gutenbergiem, technologia ta ma znacznie starsze korzenie. W Chinach już w XI wieku stosowane były ruchome czcionki wykonane w wersji prototypowej z kamionki, a następnie z drewna. Jeszcze przed prasą drukarską pojawiły się tzw. książki blokowe, łączące pismo z ilustracją na jednej matrycy. Drzeworyt bowiem należy do najstarszych technik graficznych znanych na świecie.

– Gutenberg zrewolucjonizował ten proces, wprowadzając ruchome metalowe czcionki oraz matryce wykonane z miedzi. Były one trwalsze i łatwiejsze do powielania niż ich drewniane odpowiedniki. Pierwszy tekst wydany drukiem – Biblia Gutenberga, czyli łaciński przekład Biblii autorstwa Hieronima ze Strydonu zwany Wulgatą, składany był teksturą – krojem naśladującym odręczne pismo kopistów. Do dziś ten skład uważany jest za mistrzostwo typografii i edytorstwa – mówi prof. Aleksandra Giełdoń-Paszek.

Strona zabytku fryzyńskiego zapisana minuskułą karolińską
Strona zabytku fryzyńskiego zapisana minuskułą karolińską

Antykwa podstawą nowej typografii

Rozwój druku sprawił, że w renesansowej Europie powstawało coraz więcej oficyn i nowych krojów pism, zwanych humanistycznymi, wzorowanych na antykwie łacińskiej. Ten rozkwit nie ominął Polski. W krakowskiej Oficynie Łazarzowej wydany został Nowy karakter polski, dzieło Jana Januszowskiego. Stworzył on pierwszy polski krój pisma, zarówno w wersji prostej, jak i kursywnej – wzorując się bezpośrednio na własnym piśmie odręcznym.

W XV wieku stolicą nowej typografii stała się Wenecja. To tam mistrzowie, tacy jak Nicolas Jenson czy Aldus Manutius, stworzyli wzorce, z których korzystamy do dziś. Ważnymi ośrodkami tworzącymi nowe kroje pisma były Niderlandy i Francja. Kroje udoskonalane w okresie baroku i klasycyzmu, bazujące na antykwie, wpłynęły na rozwój książki, a ta od najwcześniejszych czasów wzbogacana była ilustracjami – miniaturami w okresie swej formy kodeksowej, a później grafikami, które łatwo było powielać. W XVII wieku centrum drukarstwa przeniosło się do Niderlandów, gdzie prym wiodła oficyna rodu Elzevirów.

– Przykłady te pokazują, że warto mieć świadomość procesów historycznych, które wpływały na rozwój projektowania graficznego. Współczesne rozwiązania z powodzeniem nawiązują do dawnych pomysłów i wynalazków. Dziś w przestrzeni cyfrowej możemy dostrzec formy fontów mających źródła w starych krojach, które są unowocześniane na przykład poprzez zwiększanie ich czytelności czy dostosowywanie do nowych nośników – mówi historyczka sztuki.

Ilustrator – artysta

Prof. Aleksandra Giełdoń-Paszek podkreśla, że w rozwój sztuki projektowej angażowali się nie tylko rzemieślnicy, ale i wybitni artyści jako ilustratorzy, jak choćby Albrecht Dürer. Ten słynny artysta doskonalił swój warsztat w najlepszych ośrodkach druku. To między innymi dzięki niemu ilustracja książkowa w formie graficznej urosła do rangi dzieła sztuki. Wybitni twórcy często bowiem zaczynali karierę od terminowania w oficynach drukarskich. Kluczowe dla ich rozwoju były podróże, które pozwalały poznawać różne tradycje artystyczne.

Równie interesująco wygląda kwestia podręczników do sztuki projektowej. O ile w Oświeceniu pojawiły się pierwsze podręczniki do nauki liternictwa, o tyle w przypadku ilustracji, jak wyjaśnia historyczka sztuki, sytuacja była bardziej złożona. Ilustratorzy korzystali z wzorników, ale praca wybitnych artystów miała znamiona nowości, jak np. ilustracje Williama Blake’a. Najczęściej jednak stylistyka ilustracji pozostawała w kanonie obowiązującej teorii sztuki. Przykładem może być XVII-wieczna Francja, gdzie Charles Le Brun w ramach opracowań dla Akademii Królewskiej skodyfikował wyrazy twarzy odpowiadające różnym emocjom. Ów „wzornik” min i gestów służył malarzom i grafikom do tworzenia czytelnych komunikatów wizualnych, co można uznać za zapowiedź pierwszych podręczników projektowania narracyjnego.

W stronę modernizmu

Prawdziwą rewolucję przyniósł jednak wiek XIX wraz z rozwojem przemysłu i narodzinami reklamy. Nowe czasy wymagały nowych liter – takich, które „krzyczałyby” z nagłówków gazet i plakatów. Powstały wtedy pogrubione kroje: boldy oraz tzw. grotesk – proste pismo bezszeryfowe. Współczesnymi spadkobiercami tej tradycji są popularne kroje Arial czy Helvetica. Nowe wynalazki wpłynęły także na rozwój książki i ilustratorstwa.

– Choć pierwszy tom mojej książki kończy się na XIX wieku, najbardziej bliskie jest mi projektowanie okresu modernizmu i awangardy. To właśnie wtedy projektowanie zaczęło być traktowane jako coś więcej niż rzemiosło czy sztuka. Stało się, jak w przypadku choćby konstruktywistów rosyjskich, wizją świata i światopoglądem, co chciałabym pokazać w planowanych kolejnych częściach serii – podsumowuje prof. Aleksandra Giełdoń-Paszek.

Autorzy: Małgorzata Kłoskowicz
Fotografie: Jerzy Pustelnik, Marjan Smerke / domena publiczna, Wikipedia