Jest rok 1918, kończy się I wojna światowa, Polska odzyskuje niepodległość. Rok później, 28 czerwca, traktat wersalski ustala wiele granic międzypaństwowych w Europie, zakłada także przeprowadzenie plebiscytu na Górnym Śląsku, który miał zdecydować o przynależności regionu do Polski lub Niemiec. Mimo że fakty te znane są powszechnie, wciąż wiedza o powstaniach i plebiscycie nie jest wystarczająca, a jej popularyzacja przez kolejne rządzące w Polsce ekipy polityczne poddawana była ideologicznym naciskom.
Naukowcy wciąż docierają do nieznanych dotąd materiałów źródłowych. Od wielu lat temat ten nurtuje ks. dr. hab. Damiana Bednarskiego, prof. UŚ z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Efekty swoich poszukiwań teolog zawarł w publikacji Misja Wysokich Komisarzy Kościelnych na Górnym Śląsku podczas powstań śląskich i plebiscytu (Wydawnictwo Księgarnia św. Jacka, 2025). Obszerna monografia zawiera zbiór dokumentów, m.in. krytycznie opracowaną korespondencję Wysokich Komisarzy Kościelnych dla Górnego Śląska: arcybiskupa Achillesa Rattiego (późniejszego papieża Piusa XI) i jego następcy monsignore Giovanniego Battisty Ogno-Serry z kardynałem Pietro Gasparrim, sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej, odpowiedzialnym za politykę zagraniczną. Znalazły się tu także raporty, depesze i szyfrogramy krążące między Rzymem, Opolem i Warszawą. Udostępnione dokumenty (wiele z nich po raz pierwszy) dowodzą zaangażowania Watykanu w trakcie przygotowania do plebiscytu górnośląskiego w 1921 roku i w obliczu wybuchających na tym terenie zrywów powstańczych (1919–1921).
Ks. prof. Damian Bednarski pochodzi z Boryni, tradycyjnie śląskiej miejscowości będącej obecnie dzielnicą górniczego Jastrzębia-Zdroju. Jest bardzo silnie związany z regionem, świadczą o tym jego publikacje, począwszy od dysertacji doktorskiej (2008): Bractwa pobożne, stowarzyszenia i ruchy kościelne w diecezji katowickiej (1945–1989) po pracę habilitacyjną (2020) pt. Biskup Józef Gawlina wobec Polaków na emigracji. W 2012 roku teolog został konsultorem Komisji ds. Dziedzictwa Kościoła Katowickiego w ramach II Synodu Archidiecezji Katowickiej, rok później postulatorem procesu beatyfikacyjnego ks. Jana Machy, a w 2015 roku postulatorem rzymskim tego procesu. Ówczesny pobyt uczonego w Papieskim Kolegium Polskim w Rzymie zaowocował kwerendą w watykańskich archiwach, do których teolog często powracał. Ksiądz profesor jest członkiem sekcji profesorów i wykładowców historii Kościoła przy Konferencji Episkopatu Polski oraz Polskiego Towarzystwa Teologicznego. Od 2021 roku pełni posługę proboszcza parafii św. Urbana Papieża i Męczennika w Woli. Z Uniwersytetem Śląskim jest związany od 2007 roku. Na Wydziale Teologicznym prowadzi zajęcia z historii Kościoła Powszechnego, jest także sekretarzem redakcji „Śląskich Studiów Historyczno-Teologicznych” oraz serii naukowej „Studia do dziejów Kościoła katolickiego na Górnym Śląsku”.
– Kiedy w 1919 roku do Górnego Śląska dotarły wieści o plebiscycie, to właśnie duchowni byli najbardziej zaangażowani w jego przygotowanie. Choć nasza wiedza powszechna o tych wydarzeniach jest już od dawna dostępna, rola księży wciąż jest pomijana, na przykład w okresie PRL akcentowano przede wszystkim antyniemieckie elementy. O roli duchownych w tych najtrudniejszych latach dla Górnego Śląska nie mówiło sie wcale. Uznałem, że warto przypomnieć ich fundamentalny wkład w plebiscyt i powstania śląskie – wyjaśnia autor publikacji.
Lista księży, strażników polskości, jest imponująca. Dbałość o pielęgnowanie języka polskiego była nie do przecenienia.
– Warto pamiętać o wszystkich, także o proboszczach niewielkich parafii, choćby o znakomitym mówcy ks. Pawle Stanowskim, który pełnił posługę między innymi w Miedźnej, Woli, Piekarach Śląskich – przypomina teolog. – Kiedy w Pszczynie umiera podczas wizytacji biskup Bernard Bogedain i tam zostaje pochowany, nad jego grobem w 1860 roku ks. Paweł Stanowski przemawia po polsku. Podobnie było na pogrzebie ks. Jana Ficka w 1862 roku. Ukazują się polskie gazety, od 1868 roku wychodzi „Katolik”. Pamiętać należy także o wstępujących do seminarium duchownego we Wrocławiu czy Widnawie (obecnie Czechy), gdzie w pierwszym kursie (1899 rok) wśród 21 alumnów znalazło się 9 Polaków. Zgodnie z zaleceniem kardynała (wcześniej ordynariusza diecezji wrocławskiej) Georga Koppa na terenie uczelni posługiwano się nie tylko językiem czeskim, niemieckim, ale także polskim, kardynał uważał bowiem, że kapłani śląscy powinni znać polski, czeski i niemiecki. Kiedy przeglądam ich akta personalne z seminarium, wielu z nich w rubryce muttersprache (język ojczysty) wpisywali: język polski i było to akceptowane – podkreśla ks. prof. D. Bednarski.
Teren Górnego Śląska podlegał biskupowi wrocławskiemu Adolfowi Bertramowi, który już podczas obrad konferencji pokojowej nie krył swojego niepokoju. Jedną z najpoważniejszych trosk Bertrama, o czym pisał w listach do papieża Benedykta XV, była obawa o przyszłość diecezji. Tłumaczył, że na tym terenie, który jest częścią pruskiej prowincji śląskiej, mieszka około miliona obywateli, którzy w przeważającej części są katolikami i na co dzień posługują się językiem polskim. Bertram zaniepokojony był przybyszami z Wielkopolski, których nazywał wichrzycielami, a których wspierała część duchowieństwa. Wichrzyciele owi mieli namawiać ludność, by optowała za przyłączeniem do ziem odrodzonej Polski, choć jego zdaniem większość chciała pozostać w granicach Niemiec. Skąd te obawy?
– Ziemie śląska i poznańska w przeważającej części zamieszkiwane były przez katolików – odpowiada autor Misji Wysokich Komisarzy… – Już wiosną 1919 roku było pewne, że Wielkopolska zostanie oderwana od Niemiec. Gdyby za ich przykładem poszli mieszkańcy Górnego Śląska, wówczas wschodnie Niemcy nie posiadałyby żadnego znaczącego regionu katolickiego. Diecezja wrocławska znalazłaby się w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ pozostałe dwa miliony katolików byłyby rozproszone pomiędzy przeważającą liczebnością ludnością wyznania ewangelickiego. Bertram argumentował konieczność pozostania tych ziem w granicach Niemiec także faktem, że choć większość posługuje się „pewnym dialektem języka polskiego”, to kraina ta nigdy nie była częścią Królestwa Polskiego. Przekonywał papieża, że trudno mówić o prawie Polski do tych terenów, gdyż w średniowieczu obszar należał do różnych książąt władających poszczególnymi regionami. Biskup zapomniał jednak dodać, że byli to książęta piastowscy, później przywoływał kilkusetletnie panowanie tu Austrii, a od 1763 roku – Prus. Bertram, powołując się na te niezbyt rzetelne fakty historyczne, apelował do papieża, aby używając swojego autorytetu, nie dopuścił do odebrania Niemcom tak licznej grupy katolików – wyjaśnia ks. profesor.
Trudno się dziwić, że Achilles Ratt i, który już od maja 1918 roku pełnił zadania wizytatora apostolskiego, a od czerwca 1919 roku nuncjusza apostolskiego w Polsce, niechętnie przyjął nominację na Wysokiego Komisarza Kościelnego dla obszarów plebiscytowych, nie wierzył bowiem, że można zadowolić obie strony, nie narażając się żadnej z nich. Korespondencja z 1920 roku dowodzi, jak trudnej dyplomacji wymagała ówczesna sytuacja. Publikacja dekretu kardynała A. Bertrama doprowadziła do odwołania abp. A. Ratt iego z funkcji Wysokiego Komisarza Kościelnego, a jego miejsce zajął ks. prałat B. Ogno-Serra.
Lektura dokumentów zamieszczonych w publikacji jest niezwykle interesująca. Z jednej strony dowodzi głębokiego zainteresowania Stolicy Apostolskiej kwestią górnośląską, z drugiej dostarcza obiektywne źródła i daje możliwość oceny postawy arcybiskupa Achillesa Ratt iego wobec spraw polskich, jego znaczącej bezstronności w przeciwieństwie do mons. B. Ogno-Serry, który nie krył swojej sympatii do Niemców.
Opublikowane dokumenty autor odnalazł w Apostolskim Archiwum Watykańskim (do 2019 roku: Tajne Archiwum Watykańskie), w którym zostały zdeponowane zasoby Archiwum Nuncjatury Apostolskiej w Warszawie, oraz w Archiwum Historycznym Sekretariatu Stanu Sekcji ds. Relacji z Państwami. Znaczna część dokumentów z warszawskiej nuncjatury zachowała się dzięki roztropności i zapobiegliwości księdza prałata Carlo Collego, który podczas II wojny światowej był radcą nuncjatury w Berlinie, ale wcześniej tę samą funkcję pełnił w Warszawie i zdawał sobie sprawę z wartości zbiorów archiwum warszawskiej nuncjatury.
Następna praca, którą zapowiada ks. prof. Damian Bednarski, dotyczyć będzie korespondencji (dokumenty z Monachium, Wrocławia, Warszawy, Rzymu) biskupa wrocławskiego z Watykanem, z nuncjuszem apostolskim w Monachium Eugenio Pacellim (przyszłym papieżem Piusem XII) i nuncjuszem w Warszawie Ratt im. Być może znikną kolejne białe plamy.