Marek Piechniczek, szef anteny Radia eM, jest absolwentem Wydziału Filologicznego UŚ

Nazwisko, które zobowiązuje

Marek Piechniczek od ponad dwudziestu lat związany jest z regionalnymi rozgłośniami radiowymi. Współpracował z Radiem Flash oraz Plus Katowice, łącząc zawodowe obowiązki ze studiowaniem filologii polskiej na Uniwersytecie Śląskim. Studia humanistyczne, jak sam przyznaje, stały się dla niego świetną bazą do wykonywania zawodu dziennikarza. Obecnie pełni funkcję szefa anteny Radia eM.

Marek Piechniczek, absolwent Wydziału Filologicznego UŚ
Marek Piechniczek, absolwent Wydziału Filologicznego UŚ

Na początku lat 90. ubiegłego wieku modne były wszystkie kierunki związane z ekonomią. Kierując się więc tą modą, zacząłem się uczyć w technikum ekonomicznym. W pierwszej klasie moim nauczycielem języka polskiego był pan profesor Maciej Tramer. Sposób, w jaki prowadził lekcje, jeszcze bardziej pogłębił moją fascynację literaturą i językoznawstwem. To zafascynowanie było tak silne, że ja, technik ekonomista „specjalizujący się” w zarządzaniu przedsiębiorstwem, postanowiłem studiować filologię polską. Nie uczestniczyłem potem wprawdzie w żadnych zajęciach, które prowadził pan profesor, ale miałem przyjemność spotkać go podczas egzaminów wstępnych na Uniwersytet Śląski.

Początki tej fascynacji sięgają czasów dzieciństwa. Uważam, że kształtowanie świadomości czytelniczej powinno się zaczynać jak najwcześniej. Zawdzięczam to swoim rodzicom, którzy bardzo dbali o to, aby książki i gazety były zawsze na wyciągnięcie ręki. Dzięki temu nie raz sięgałem po tytuły adresowane do starszego, powiedzmy o dwa, trzy lata odbiorcy, trudniejsze pod względem formy i treści, a jednak przez to rozwijające mnie jako czytelnika i człowieka. Dużo dawało mi też czytanie na głos. Moja mama lubiła słuchać czytanych przeze mnie fragmentów, gdy wykonywała różne obowiązki domowe. Myślę, że to doświadczenie także przygotowało mnie do roli dziennikarza radiowego.

Współpracę z Radiem Flash zacząłem w ostatniej klasie szkoły średniej, w kolejnych latach łączyłem pracę radiowca ze studiowaniem. Okres studiów kojarzy mi się więc głównie z… ciągłym brakiem czasu. Oczywiście to była moja prywatna sprawa, że równolegle pracowałem i uczyłem się, nie usprawiedliwiałem się nigdy w sytuacjach, gdy nie zdążyłem się na przykład przygotować do zajęć… Zabawna historia przydarzyła mi się pod koniec studiów, kiedy promotorka mojej pracy magisterskiej pani profesor Elżbieta Malinowska za każdym razem mnie strofowała, podając innym jako zły przykład przeważnie nieprzygotowanego studenta (śmiech). Powtarzała również, że moje nazwisko zobowiązuje i przywoływała postać trenera Antoniego Piechniczka jako wzór do naśladowania. Potem, już po obronie, podczas rozmowy przyznałem się, że studiowałem i jednocześnie pracowałem w radiu. Okazało się, że pani profesor słucha czasem Marka Piechniczka – dziennikarza, ale nie powiązała go ze mną jako studentem.

Bardzo dobrze pamiętam także wykłady z historii języka polskiego prowadzone przez panią profesor Jadwigę Zieniukową, która przyjeżdżała na zajęcia aż z Warszawy. Jej wspaniałe opowieści o ewolucji języka przyciągały tłumy. Raz jednak zdarzyło się, że pani profesor spóźniła się na wykład ze względu na problemy z dojazdem, o czym nie wiedzieliśmy. Po upływie 15 minut opuściliśmy uczelnię, a tydzień później językoznawczyni mówiła do nas ze smutkiem, że specjalnie pokonuje tak długi odcinek drogi, aby się z nami spotkać, a my nie poczekaliśmy chwilę dłużej na wykład. Przyznam, że zrobiło nam się wstyd, bo ta sytuacja pokazała, ile serca pani profesor wkładała w prowadzone przez siebie zajęcia.

Odkąd pamiętam, chciałem pracować w radiu. Od początku robiłem więc to, co kochałem, dlatego co jakiś czas rodziła się we mnie pokusa rezygnacji ze studiów. Na szczęście jej nie uległem. Wiele osób mnie wtedy wspierało, nie tylko najbliżsi, lecz również nauczyciele akademiccy, których miałem przyjemność poznać. Chciałbym w tym miejscu podziękować szczególnie pani profesor Danucie Krzyżyk. Była moim dobrym duchem i przekonywała mnie, że studiuję nie dla samego studiowania, lecz po to, aby się intelektualnie rozwijać. Mimo iż nie trzeba kończyć dziennikarstwa, aby być dziennikarzem, myślę, że warto mieć bazę w postaci szeroko rozumianych studiów humanistycznych.

Autorzy: Małgorzata Kłoskowicz
Fotografie: Małgorzata Kłoskowicz