Nie boi się słowa sukces, bo, jak mówi, to tylko słowo z pewną definicją. Lubi, gdy uda jej się przeprowadzić lekcje zgodnie z planem. Przykuwa uwagę uczniów nietypowymi ćwiczeniami, doskonale wie również, którzy youtuberzy są dziś najbardziej popularni. Dobry nastrój zapewniają jej m.in. śpiew w chórze Gospel Sound oraz podróże – niedawno wróciła z Laponii. Dr Karolina Jędrych pracuje w Katedrze Dydaktyki Języka i Literatury Polskiej UŚ.
– Kiedy coś mi wychodzi, wtedy mogę użyć słowa sukces. Jest czas na świętowanie, a potem… trzeba działać dalej. Włożyłam mnóstwo pracy i serca w przygotowanie rozprawy doktorskiej, którą obroniłam już cztery lata temu. Znalazłam chwilę, by to uczcić. Wiem jednak, że praca naukowa nigdy się nie kończy, dlatego ciągle wyznaczam sobie kolejne cele – mówi dr Karolina Jędrych. Jak dodaje, w szkole takimi małymi sukcesami są lekcje, które udało się zrealizować zgodnie z planem. W tym roku zaczęła pracę z nową klasą – to żywe, rozgadane dzieciaki, dlatego utrzymanie ich uwagi i sprawienie, by jak najwięcej zapamiętali, wymaga kreatywnego zaangażowania. Dr Jędrych podkreśla również, iż chciałaby, aby to, co przekazuje uczniom, zostawiło w nich ślad.
– Staram się stworzyć na lekcjach atmosferę sprzyjającą wyrażaniu opinii i dyskutowaniu o wartościach. Czytając z uczniami literaturę, próbuję pokazać, co może młodemu człowiekowi zaoferować. Zdaję sobie sprawę z tego, że zabrzmi to górnolotnie, ale pragnę, aby moi uczniowie byli dobrymi ludźmi. Jest to jeden z tych celów, którego osiągnięcia nie da się pewnie dostrzec, ale to przecież nie znaczy, że mam się przestać starać – wyjaśnia.
Każda klasa to inne dzieci, a zatem także różne sposoby prowadzenia lekcji. Uczniowie potrzebują przede wszystkim różnorodnych zadań, dlatego dr Karolina Jędrych stosuje czasem nietypowe ćwiczenia. Do zapisania poleceń używa np. alfabetu Morse’a jako rodzaju łamigłówki, z którą dzieci radzą sobie znakomicie. Świetnie przykuwają uwagę również narzędzia multimedialne, quizy zastępują czasem kartkówki, a wpleciony w lekcję fragment filmu, produkcja udostępniona za pośrednictwem Youtube’a czy wreszcie materiały wykonane przy pomocy urządzeń i aplikacji mobilnych będące np. komentarzem do omawianych dzieł literackich, znakomicie angażują młodych ludzi.
– Obserwowałam, jak w zeszłym roku uczniowie klasy trzeciej przygotowywali filmik na zakończenie roku szkolnego. Słuchanie ich było przyjemnością. Świadomie używali takich pojęć, jak ujęcie, scenariusz czy ścieżka dźwiękowa. Byłam z nich dumna! – mówi nauczycielka.
Praca z dziećmi to wiele miłych zaskoczeń. Dr Jędrych wspomina niedawną lekcję, podczas której jednemu z uczniów, który skończył wcześniej zadanie, pozwoliła czytać komiks o przygodach Tytusa, Romka i A’Tomka. Z czasem kolejne dzieci kończyły wykonywanie zadań i, ku jej zaskoczeniu, nie sięgnęły po telefony komórkowe, lecz po książki. – Mam naprawdę fajnych uczniów – mówi.
Dr Jędrych dzieli się ponadto swoją wiedzą i praktycznym doświadczeniem podczas warsztatów prowadzonych dla nauczycieli. Jest również autorką bloga „Lekcje polskiego” (www. lekcjepolskiego.com). Na początku tworzyła go z myślą o swoich uczniach, ale szybko okazało się, że jest on również świetnym medium przekazywania metodycznych rozwiązań, z którymi zapoznać się mogą zarówno rodzice uczniów, jak też nauczyciele. Uczniowie z kolei chętniej śledzą jej profil na Instagramie.
– Praca zajmuje sporo czasu, ale powtarzam często swoim uczniom i studentom, że… to tylko praca. Owszem, jeśli w czasie wolnym wpadnie mi jakiś świetny pomysł na kolejną lekcję, zapisuję go, ale mam też swoje BHP. W szkole i na uczelni daję z siebie tyle, ile mogę, pamiętam, że każdy może mieć lepsze i gorsze dni, ale też nie zapominam o odpoczynku, podróżuję i śpiewam w chórze gospel. Stąd czerpię energię do pracy – mówi dr Jędrych. Dba również o pogodę ducha swoją i uczniów. Niedawno poprosiła ich, aby założyli „Dziennik zdziwień”, w którym zapisywać będą wszystko, co ich zadziwiło. Ich zapiski okazały się bardzo ciekawe. To nie tylko nauka konkretnej formy wypowiedzi, lecz również trening uważności. Nauczycielka chciałaby, aby dokładniej przyglądali się codzienności. A ponieważ od nich tego wymaga, sama w sobie także buduje cenną uważność.
– Razem z uczniami notowałam, co mnie dziwiło, co mnie cieszyło każdego dnia. Wczoraj zdziwiło mnie to, co zdziwiło moich uczniów: sposób, w jaki opisali swoje zdziwienia, ich wrażliwość, spostrzegawczość. Poza tym nieodmiennie zadziwia mnie ładna pogoda, spaceruję, świeci słońce, leżą kasztany, liście są coraz bardziej kolorowe, a mnie wreszcie wyszły jadalne naleśniki… Każdemu polecam prowadzenie od czasu do czasu takiego dziennika – podsumowuje dr Jędrych.