Od 5 do 13 grudnia Katowice gościły III Festiwal Wolnych Ludzi, zorganizowany przez Amnesty International i Stowarzyszenie Działań Nietypowych „Szatnia”. W ramach tego wydarzenia odbył się X Międzynarodowy Maraton Pisania Listów. Zainteresowani mogli wziąć udział w koncertach, wykładach, dyskusjach, a na zakończenie napisać listy w obronie więźniów politycznych.
Idea Maratonu Pisania Listów powstała w 2001 r. w Polsce. Następnie inicjatywa rozszerzyła się na inne sekcje Amnesty International. Akcja ma na celu pisanie listów w obronie konkretnego więźnia politycznego, z apelem o jego uwolnienie. W 2008 r. powstało 295 tys. listów, w tym w Polsce blisko 79 tys. W ciągu dziesięciu lat wysłano ponad milion apeli. Amnesty International na swojej stronie internetowej prezentuje sylwetki osób, które zostały zwolnione z więzień na skutek nacisków ze strony zwykłych obywateli, wyrażonych właśnie w formie listów.
– Dwa lata temu postanowiliśmy stworzyć jakąś otoczkę wokół Maratonu Pisania Listów – mówi Adam Pisarek prezes stowarzyszenia „Szatnia”. – Wymyśliliśmy Festiwal Wolnych Ludzi. Dwie pierwsze edycje to były 24. godzinne imprezy, połączenie projekcji filmów, prelekcji, spotkań z ciekawymi ludźmi i koncertów. W tym roku postanowiliśmy rozszerzyć formułę. Bardzo widowiskowa była nasza akcja z balonami. Napełnione helem i podpisane imionami osób, w sprawie których pisaliśmy w tym roku, wypuściliśmy w południe na katowickim rynku. To był przekaz adresowany do wszystkich mieszkańców miasta.
Nowa formuła to trzy bloki tematyczne. W ramach pierwszego, noszącego nazwę Brzmienie/Wyzwolenie, 5 grudnia w Oku Miasta odbył się koncert zespołów Syphone, Sensorry i Ronnieism. Drugim etapem były Widma Wolności – cykl referatów, paneli dyskusyjnych, które odbywały się od 7 do 11 grudnia w Uniwersytecie Śląskim. Zainteresowani mogli zobaczyć m. in. fragmenty filmu „Widmo Wolności” (stąd nazwa bloku) Louisa Bunuela, wystawę „Oczyść Deltę Nigru” oraz zapoznać się z różnymi aspektami wolności. Trzecim blokiem był „Maraton Pisania Listów”, który odbył się w kawiarni „Akant” i trwał 24 godziny.
– Był czas na rozmowy, na filmy, ale główną ideą było działanie – pisanie listów – stwierdza Pisarek. – Ponadto zorganizowaliśmy wiele prelekcji. Chodziło o to, żeby dowiedzieć się czegoś ciekawego, a przy okazji napisać kilka listów w bardzo ważnej sprawie – wyjaśnia. Szczególnie interesujące było wystąpienie pt. „Odpowiedzialne zabawki, czyli jak pracują Chińczycy w fabrykach zabawek”. Słuchacze byli zszokowani fatalnymi warunkami, w jakich zmuszeni są pracować Chińczycy. Nie przestrzeganie zasad BHP, ciągłe obniżanie wynagrodzenia kładą cień na wielki sukces chińskich produktów na naszym rynku.
– Listy są bardzo skuteczne. Udaje się pomóc około trzydziestu procentom osób, w sprawie których piszemy – informuje Ola Jabłecka z Amnesty International. – Zachęcamy ludzi, aby pisali w sprawie konkretnych więźniów, podajemy adresatów. Można pisać własnymi słowami, ale oferujemy też wzory, jeśli ktoś woli taką formę. Mamy też opis przypadku, gdyby ktoś chciał się bliżej z nim zapoznać. Posiadamy wzory w języku polskim i angielskim. Ważne jest, aby podpisać się własnym imieniem i nazwiskiem. W tym roku pisaliśmy m.in. w sprawie Rity Mahato, obrończyni praw człowieka z Nepalu, której grożono śmiercią, gwałtem i porwaniem, a policja nie podjęła działań.
– Przyszliśmy posiedzieć w kawiarni, nawet nie wiedzieliśmy, że jest taka akcja, ale skoro już jest, to postanowiliśmy się włączyć i napisać kilka listów – mówią Adam, Hubert i Łukasz. – Nigdy wcześniej nie braliśmy udziału w maratonie, ale popieramy go z całego serca. Wierzymy, że taki list może pomóc, nawet jeśli udałoby się uwolnić tylko jednego człowieka, to i tak warto.
24-godzinny maraton zakończył się napisaniem ponad 100 tys. listów, w ponad 170 miejscach. Najwięcej apeli, blisko 11 tys., powstało w Zabrzu.
Honorowy patronat nad akcją objął JM Rektor Uniwersytetu Śląskiego prof. zw. dr hab. Wiesław Banyś.