Impreza zorganizowana została przez Instytut Filologii Słowiańskiej UŚ we współpracy z Centrum Języka Słoweńskiego jako Obcego w Lublanie, w ramach programu "Regiony Europy i Świata".
5-7grudnia ubiegłego roku w katowickim Centrum Sztuki Filmowej odbyła się projekcja trzech słoweńskich filmów pełnometrażowych - adaptacji powieści - i dwóch krótkometrażowych. Projekcje poprzedziły wprowadzenia i prezentacje dotyczące tematów związanych z filmami, a przede wszystkim - z główną bohaterką imprezy: Słowenią.
Oficjalnego otwarcia festiwalu dokonał Konsul Honorowy Republiki Słowenii Mieczysław Barański. Następnie kilka słów wygłosili goście honorowi. Prof. dr hab. Emil Tokarz nakreślił rozwój słowenistyki na polskich uniwersytetach i jej rolę w zacieśniających się kontaktach gospodarczych i kulturalnych między obu krajami. Natomiast prof. dr hab. Bożena Pikala-Tokarz w krótkim wykładzie zarysowała historię Słowenii, rozwój słoweńskiej literatury i jej specyfikę.
Pierwszym wyświetlanym filmem było "Śniadanie koguta", adaptacja powieści Feri Lainscka, obraz zakazanej miłości w prowincjonalnej Gornej Radgonie. Budzące się uczucie pokazane jest na tle problemów i perypetii mieszkańców miasteczka, gdzie zabawne wydarzenia przeplatają się z tragicznymi. Film, gorąco przyjęty w rodzimej Słowenii, okraszony nagrodami, wzbudził entuzjazm także u polskich widzów.
Równie ciepło przyjęty został drugi film, wyświetlany 6 grudnia - "Słodkie marzenia". W tym przypadku jednak - inaczej niż w "Śniadaniu koguta" - zabawne wydarzenia jedynie podkreślają dramat, który przeżywa główny bohater Egon, jest nim dorastanie w Jugosławii lat 70. pod opieką neurotycznej matki.
Trzeci obraz, zamykający festiwal, to ekranizacja powieści Draga Jancara pt. Szepty w głowie, korespondujący z orwellowskim Folwarkiem zwierzęcym, mocny, więzienny film o buncie przeciw władzy, w wyniku którego zbuntowani przejmują rolę ciemiężycieli. Brutalność i bezkompromisowość widziana oczami inicjatora buntu, przeplata się z sielankowym obrazem utraconej miłości, którą naznaczona jest jego pamięć.
Słoweńcy dali się też poznać polskim widzom jako twórcy ciekawych obrazów krótkometrażowych, spośród których pierwszy opowiadał o dorastaniu w trudnej, socjalistycznej rzeczywistości, drugi zaś, to taneczno-muzyczny film, pokazujący dialog pomiędzy elementami tworzącymi całość obrazu filmowego, tj. tancerzem, przestrzenią, kamerą i dźwiękiem.
Impreza wzbudziła spore zainteresowanie widzów "spoza branży", co pokazuje, że nawet pomimo przytłaczającej popularności literatury i filmu anglojęzycznego, tli się w polskim konsumencie kultury potrzeba poznania "mniej znanego". Projekt "Regiony Europy i Świata" jest właśnie jedną z wielu okazji, kiedy można to zainteresowanie wzniecić, rozpalić i ogień ten podtrzymać.
Światowe Dni Słoweńskiej Literatury i Filmu przyczyniły się do ugruntowania w świadomości polskiego widza przekonania, że słoweńska literatura i kinematografia dorównują poziomem tym powszechnie zaliczanym do wielkich.